-
hehe, a ja mam swój sposób na wpychanie we mnie żarcia:
wybieram coś potem proszę baaardzo głośno o dokładkę i jem jem jem, a dania się zmieniają a ja wciąż powtarzam że tak wolno, bo się delektuję smakiem :D
niestety rodzinne spotkania mam bardzo rzadko :?
-
Moi domownicy tez nic nie mowia apropo mojego odchudzania i fanaberi ktore mam z jedzeniem (np ze nie jem miesa czy smazonych potraw) Juz sie przyzwyczaili ze jem inaczej niz oni ;) Tej dalszej rodzinie ciezko to zaakceptowac... I watpie ze 70 letnia ciocia przejmuje sie swoja figura... Zreszta jakbym byla w jej wieku tez bym sie nie przejmowala :P :lol:
Obiad:
:arrow: 1 ziemniak z 2 lyzkami jogurtu naturlanego
:arrow: salaterka salatki z czerwonych buraczkow, ananasa i papryki ;)
-
Ech, a ja mam fajną, ogroooomną wielopokoleniową rodzinę. Ale ostatnio widziałam się z nimi niestety na pogrzebie.
Mój sposób na torty jest prosty: "dziękuję, nie lubię kokosu/rodzynek/cokolwiekjestwśrodku" Albo też, tak jak Martix wcinam baaardzo wolno :D
Miłej niedzielki :D
-
jak ja mówie że czegoś nie lubie to akurat wtedy się wcina moja mama...z tekstem: a zawsze lubiłaś...
-
Tez probowalam wczoraj sposobu "ja tego nie lubie" Stwierdzilam ze za slodyczami nie przepadam (co wedlug mojej cioci jest niemozliwe) No a tort byl kakaowy wiec podziekowalam , bo kakaowego nie lubie. Po 30 min zaproponowano mi taki upieczony na jasnym biszkopcie... :? I wtedy pozostalo tylko tradycyjne "nie, dziekuje. Moze pozniej sprobuje"
-
no dymka ale ty już i tak wyglądasz super :P więc możesz sobie pozwolić na raz poraz na coś więcej :)
-
Marcia wiem ze nie jestem jakos bardzo otyla. Tylko ja juz tak mam ze na prawde wole zjesc owoce niz cos slodkiego albo tlustego (bo do tlustego to mam wrecz wstret) Potrafie zyc bez slodyczy. I nie chodzi tu tylko o to ze chce jeszcze schudnac, ale takze o to ze np takie jablko jest o wiele zdrowsze niz kawalek tortu z pustymi kcal.
-
Dużo już osiągnełaś więc szkoda by było zmarnować więc dobrze robisz mając takie podejście :)
-
Oj Mariciu zebys wiedziala ze tego tym razem nie zmarnuje ;) Zbyt wiele wysilku w to wlozylam ;)
Kolacja:
:arrow: 1 kromka ziarnistego z salata, plasterkiem papryki, 2 lyzeczkami serka wiejskiego, lyzka kukurydzy i szczypiorkiem (taka meeega kanapka mi wyszla) :wink:
:arrow: ok 150g jogurtu naturalnego z polowa szklanki borowek
:arrow: szklanka mleka z siemieniem lnianym
Dzisiaj z ruchu byl jedynie spacer i 100 brzuszkow... malo... :roll: :oops:
Od jutra obiecuje poprawe. Zreszta od jutra znow na basen :P
-
no widzę że niedziela rewelacyjnie dietkowo , super Ci idzie , a ruchu też nie było za mało
miłego wieczoru*