Spoko, ja mam jeszcze gorsze uda :/ Wiec pocieszenie dla Ciebie :)
Wpadam tylko na chwileczke, musze leciec na uczelnie, do ginekologa po recepte..... a potem jeszcze nie wiem co bede robic...
Nadal jestem wkurzoa przez ta obrone......
Wersja do druku
Spoko, ja mam jeszcze gorsze uda :/ Wiec pocieszenie dla Ciebie :)
Wpadam tylko na chwileczke, musze leciec na uczelnie, do ginekologa po recepte..... a potem jeszcze nie wiem co bede robic...
Nadal jestem wkurzoa przez ta obrone......
hej bedzie dobrze, masz jeszcze tydzien na dopracowanie wszystkiego , a pomtem to juz oblewanie zostanie :D (byle nie sama :wink: )
miłego dnia*
Eh moniqe zalatana dzis jestes.
Milego dnia :)
Ale mam dola......
A mialo byc tak pieknie.....
Jestem zalamana, recenzentka cofnela moja prace... czyli czeka mnie jeszcze spoooro pracy, nie wiadomo, czy zdaze w czerwcu.... Normalnie jak wyszlam wczoraj z uczelni to sie poryczalam... I tak cale popoludnie i wieczor byly neiciekawe... Potem Misio zrobil mi wieczorkiem ciepla kapiel i troszke mi sie lepiej zrobilo... Najgorsze ze musze jechac na kilka dni do rodzicow sama... Nie znosze ruszac sie gdziekolwiek bez niego....
Ale sa tez dobre wiesci - mam prawie zalatwiona prace na wakacje w restauracji jako kelnerka :) Wiec zawsze jakis pozytyw.
Oki chyba poki co uciekam, bo tylko smety tu wprowadzam. Trzymajcie sie kochane! :)
Dobrze, ze masz taki skarb przy sobie.
Przykro mi z powodu pracy, ale chyba ten babol to jakis taki niefajny, co? chodzi o recenzentke.
a co do pracy to super! moze jeszcze napiwki beda? :)
Nie... to w sumie moja wina z ta praca...... Nie moge obwiniac innych za moje bledy....
hej monique
nic sie nie martw bedzie dobrze, całe szczęscie ze w tym wszystkim sa jeszcze jakies miłe informację
a mężczyzny takiego to Ci tylko pozazdrościc :wink:
buziaki i miłego dnia*
Hej hej :)
No w końcu do Ciebie zajrzałam.
Przede wszystkim gratuluję tych zrzuconych 30kg, piękny wynik.. teraz też waga leci, więc o Ciebie jestem spokojna, uda Ci się na pewno. Chociaż sposób niezbyt mi się podoba, bo za mało jesz i na pewno nie wpływa to dobrze na Twój organizm, ale jeśli Ci to nie przeszkadza i nie spowoduje jojo, to niech i tak będzie..
Co do pracy - przykro mi, rozumiem dobrze, że już by się chciało mieć ten cały stres za sobą. Pozostaje wziąć się do roboty i postarać poprawić jak najszybciej. Dasz sobie radę, na pewno :) .
Misio, mam nadzieję, że Cię to nie urazi, ale nazwa sklepu "Bucior" tak strasznie mnie ubawiła, że śmieję się nadal :lol: urocze!
A z butami, to pomijając nawet kwestię dostępności rozmiarów.. ja też wiele nie wymagam, chciałabym możliwie proste, ale ładne, czarne, skórzane.. i o takie do cholery najtrudniej! Nigdy nie zrozumiem tych dziwnych trendów na wydziwiane buty, co jest złego w butach zwyczajnych ale eleganckich? Ble. A z ciuchami to niezależnie od obecnego rozmiaru dołu i brzuszyska wiecznie jest problem z biustem, bo wszystko się opina.. a ja to w ogóle zakupów nie lubię. Może polubię jak schudnę ;) .
Dość o mnie! Brr. No. Nie dawaj się żadnym ciastom i frytkom, bo szkoda wysiłków z jednego dnia, jak następnego się objesz. A z Misiem masz fajnie i doceniaj go :) .
Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru :)
C.
Witam!!
Cauchy - dzieki za dowiedzinki :)
Dzis sie kapnelam ze dalam sobie wolne od diety do obrony a ze obrona przesunieta bez sensu znowu przekladac wiec osssstro biore sie do roboty :) Dzis rano stanelam na wage, balam sie ze troche popsulam sobie ostatnimi wysilkami, ale jest ok :) Tzn moze 0.5 kg do przodu, ale nie zmieniam trickera bo tego sie raz raz pozbede :)
Co do Misia - doceniam go na calej linii :)))) Hmmm, tak sobie mysle, dobrze przejsc przez kilka zwiazkow i miec porownanie. Teraz po prostu wiem, ze lepiej nie moglam trafic. Nie znaczy ze nia ma wad.. A jakze! czasami to potrafi mnie tak wk......... Ale co to by byl za zwiazek gdybysmy tylko cale dnie sobie patrzyli w oczy :D
Co do metody odchudzania.... Hmmm, pewnie niezdrowa. Ale ja np caly czas nosze dlugie paznokcie (swoje!!!!:) ) i w ogole mi sie nie lamia, wlosy codzinnie maltretuje prostownica i tez wygladaja naprawde super, nie wypadaja. Poza tym mam paradoksalnie podczas diety mam wiecej energii niz normalnie, wiec mysle ze jest oki.
Fakt, przydaloby sie zrobic jakies badania krwi.... Prawde mowiac nigdy w zyciu nie robilam, nawet nie wiem jaka mam grupe... Postaram sie to w najblizszym czasie nadrobic.
Uuuuuuuuuu, ale sie rozpisalam! Ok, koncze poki co, zobacze co tam u was :)
hej monique!
pomyśl sobie, ze po takich doswiadczeniach z magisterką po jej obronie będziesz czuła jeszcze większą satysfakcję :)
co do badań, to kurczę , ja też powinnam się w końcu za siebie zabrac.. ale to moze w przyszłym miesiącu.. (co miesiac tak mówię ;) )
wracaj ładnie do dietki i daj czadu, zeby nam szczęki opadły jak się zważysz następnym razem :D
Ale dzis dzien..... Bylam na uczelni - obrona prawdopodobnie dopiero 4 lipca... Ale ok, juz sie na to nie wkurzam....
Jak wracalam z uczelni zadzwonila moja przyjaciolka - tata jej zmarl.... Jade wiec zaraz do niej, nie wiem czy jej jakos pomoge, ale chociaz posiedze z nia zeby sama nie byla... Kurcze, a ja sie stresuje jakas glupia magisterka, a ludzie maja naprawde powazne problemy.......
Nastroj mam wiec taki co najmniej sredni..., prawde mowiac mam stresa, nie umiem pocieszac... zreszta pocieszanie w takiej chwili na nic sie nie zda... Chyba lepiej dac sie drugiej osobie wyplakac...
Oki, uciekam, zaraz mam busa (ona mieszka obecnie ok 50 km ode mnie) wiec musze leciec...
trzymajcie sie kochane, buziaki! Wieczorem do was pozagladam!
nie ma się co stresować, że,jak twierdzisz, nie umiesz pocieszać. dla niej będzie ważna sama Twoja obecność.
trzymaj się! :)
Wazne ze z nia jestes w takich chwilach. 3majcie sie ;)
Hej hej.
Trzymaj się tam dzielnie u przyjaciółki i bądź dla niej wsparciem :) zgadzam się z przedmówczyniami, nie da się w takiej chwili zbytnio kogoś pocieszyć, bo niby jakie słowa mogłyby tego dokonać.. ważne, żeby być obok i okazać swoją troskę, to na pewno umiesz. :)
Mi czasem dobrze to robi, kiedy mam ochotę zacząć się nad sobą użalać pomyśleć o tym, jakie inni ludzie mają nieraz problemy. To nie na zasadzie pocieszenia, że inni mają gorzej, ale że ja mogłam trafić o wiele gorzej, więc właściwie należy się cieszyć, że jesteśmy zdrowe, możemy normalnie funkcjonować, mamy dach nad głową, możliwość studiowania i rozwijania się etc.. :) czasem warto sobie poprzeglądać te jasne strony swojego życia, wtedy wszystkie problemy troszkę bledną.
Pozdrawiam ciepło i życzę dużo sił,
C.
No i mamy kolejny dzionek... Ech, jak fajnie jest nie chodzic do pracy... Wstaje soboie kiedy chce :) Jak widac i tak wczesnie wstaje a to dlatego ze ogolnie nie umiem dluzej spac niz do 8 :/ Wkurza mnie to strasznie, ale tak juz jakos mam...
Hmmm, trzeba jakos zaplanowac dzionek.. Przede wsyztskim musze usiasc do magistery i troszke poprawek naniesc... W ogole od kilki dni chodzi za mna hula hop... Chyba dzis kupie sobie, choc prawde mowiac nie wiem, czy bede potrafila zakrecic bo nie robilam tego chyba z 15 lat :P Ale musze zrobic cos z moimi boczkami.... Probowala ktoras z was tego?? Naprawde pomaga??? Nie wiem tylko czy dzis wyskocze, bo prawde mowiac szkoda mi troszke czasu. Musialabym jechac do centrum wiec jakies 1,5 h w plecy.... Zobaczymy jak wyjdzie.
Poza tym dietkowanie jakos niezle mi idzie, raczej mieszcze sie w 1000-1200 kcal, chodz jakos po sobie zmian nie widze... :/
Oki, koniec dolowania sie, mamy nowy dizonek, slonce swieci :) Lece pod prysznic i do magistery. Milego dnia dziewcyznki :)))))
Witaj moniqe Ja tez sie dzisiaj bycze w domku ;)
Hula hop podobno jest rewelacyjne na boczki. Tez bede musiala w nie zainwestowac i zaczac krecic, bo mnie juz moje zaczynaja irytowac. Mam wrazenie ze mimo spadku wagi ta czesc ciala wcale sie nie zmniejsza :?
Milego dnia.
http://www.strykowski.net/owoce/Trus...kawki_2231.jpg
ja też słyszałam dużo pozytywnych opini o hula hop, i chyba tez go nabęde, na początku zapewne nie pokręci się go za długo , ale przynajmniej bedzie gimnastyka jak się po nie bedzie schylac , tak srednio co 15 sek :lol:
ja kiedyś teżlubiłam długo spac ,a teraz to raz że nie moge bo z psem na spacer trzeba , a dwa to szkoda mi dnia spac do południa jak mam dzień wolny :D
miłego dnia i owocnej pracy *
ja w zeszłym roku, kiedy schudlam 9 kg chodziłam raz w tygodniu na aerobik i do tego godzinę dziennie kręciłam hula-hopem, to były moje jedyne ćwiczenia. mówię wam, że ważyłam więcej niż dziś, a byłam deczko szczuplejsza.:) ono daje rewelacyjne wyniki. bardzo wyszczupla uda, a nawet łydki, bo sa one cały czas napięte. co do boczków, to największym plusem jest ich ciagłe rozmasowywanie. ale zeby były lepsze rezultaty w tym miejscu trzeba pamietać, zeby napinać brzuszek, bo da cię kręcić bez tego napięcia, a wtedy wyniki są słabsze. w kazdym razie ta inwestycja (około 5 zł ;) ) bardzo się opłaca :D
no chyba tez kupie, skoro nogi wyszczupla...
Widac jak ciezko pracuje.... Zmianilam sobie avatara :D Ten bardziej odzwierciedla moja osobowosc - totalne poplatanie...
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa juz naprawde nie moge patrzec na moja magistere......
To znowu ja....
Przegladam sobie wasze watki i tak sobie mysle...... Czy znacie sposob na odchudzenie umyslu??? Zaraz zaraz wyjasnie o co mi chodzi :)
Przegladajac wasze watki wszystkie zawsze patrze na wage. Widze u kogos jakies 95 mysle sobie - to tak mniej wiecej jak ja. A potem..Zaraz! Przeciez ja juz waze prawie 20 mniej.... Patrze dalej, widze ktos zrzucil 30 kg. Mysle sobie - tez bym chciala.. A potem - zaraz zaraz, przeciez ja tez mam taki sukces na koncie!!
I tu wlasnie polega moj problem. Mimo ze mam obecna wage i figure od mniej wiecej roku (caly czas nosze od roku te same spodnie) caly czas mam wrazenie ze jestem potwornie gruba... Heh, gruba nadal jestem, ale juz moze nie tak potwornie :P
Problem jest w tym, ze to siedzi gleboko we mnie... Sama juz nie wiem, co z tym robic... Moj chlopak mowi, ze jestem nienormalna skoro tak mowie, bo jestem super laska. No moze tyleczek ciut za duzy ale tylko ciutek, a walsciwie to moze byc... I ja slucham tego, slysze komplementy innych ludzi ktorzy widza roznice, ale ja nadal mam w glowie grubaske....
Hmmmm, moze jak sie przez 20 lat bylo grubasem to nie jest tak latwo zmienic nastawienia do siebie.... I o dziwo - jak patrze na siebie w lustrze tez widze zmiany, ogolnie moja figura calkiem mi sie podoba (nie znaczy ze nie trzeba nad nia popracoiwac jeszcze...), ale jak gdzies wychodze, ubiore sie umaluje, spogladam w lustro, mysle - jest calkiem OK. Ale jak juz jestem na imprezie i ktos na mnie spojrzy to i tak mam we lbie ze pewnie nabija sie ze ja taka gruba jestem...
Napiszczie mi prosze jak sobie z tym radzicie, bo wkurza mnie to juz troche...
Buziaki!!
Chyba cala tajemnica tkwi w zaakceptowaniu siebie. Bez tego ani rusz. A moze jakies zakupki. Czasami byle szmatka jest w stanie poprawic nam samoocene i poczuc sie szczuplejszym. :)
oj tak myśle , że zakupy pomoga , kupisz nowego ciucha w mniejszym rozmiarze , to wtedy dotrze że schudłas
na mnie działąją jeszcze zdjęcia , porównaj sobie takie np z przed roku czy dwoch z teraźniejszym , od razu widac różnicę :D (zrobiłam sobie taki test w niedziele i miło jestem zaskoczona ) :lol:
Ech, tylko ze ja nie mam zadnej foty z etapu 105 bo uciekalam sprzed aparatu jak tylko szlo :) A widac szlo mi calkiem niezle....
Co do ciuchow to te rozmiary tak mnie wkurzaja ze :/
Mam w szafie obecnie ciuchy od 38 do 44 ! serio!
Ostatnio np kupilam spodnie 40 i sa ok. Tydz temu kupowalam garsonke, musialam kupic 44 :/
podobnie jest z jeansami. Jedne mam nawet rozm 29!! Ale poza tym 31, 32, 34....
Czy tylko ja jestem taka dziwna czy wy tez tak macie??
hm no w sumie fakt z tymi rozmiarami tak bywa, ja np mierzyłam jedne spodnie 29 i za duże a w 28 nie mogłam się wbic :cry:
a co do uciekania od zdjęc , to tez tak miałam , na etapie 85kg, no a teraz to się sama pcham przed obiektyw hehe :lol:
Ech carin, jak bede wazyla kiedy tyle co Ty tez tak bede... Poki co nadal uciekam :)
oj monique, popatrz na to od drugiej strony, jest juz Ciebie dużo mniej, i z tego trzeba się cieszyc
ja moze mam juz nie wiele nadwagi , ale tej koncówki najtrudniej się pozbyc :twisted:
ale co tam razem damy radę :lol:
Dzis na liczniku pi razy oko jakies 1000 kcal wiec zaliczam dzien do raczej udanych. Do tego zaliczylam mega dlugasny spacer z Misiem. Poza tym jestem z siebie dumna. Umowilam sie z kolezanka i zamiast ukochanego piwa wzielam wode z cytryna :) A do tego ona jadla loda, a ja sie powstrzymalam :) Co prawda potem skusiulam sie na loda, ale wzielismy sobie z misiem takie z soku owocowego, Solo z formy Koral. Pychota a nie maja az tak duzo kalorii... No i spalilismy je podczas spacerku :)
Hula hop nie kupilam, bo jakos nie mialam dzis czasu, ale jutro bede miala chwilke to skocze do miasta :)
Sorrk za te moje dzisiejsze smety, ale mialam jakis beznadziejny humorek... Juz mi troszku lepiej :)
Buziaki!!!
hej tylko pogratulowac spotkania z koleżanką , ja nie ma problemu bo nie lubie piwa :D
a smęcic każdy od czasu do czasu może ,a my po to tu jestesmy żeby wspierać :lol:
buziaki i miłej nocki *
to nie jest smęcienie :) .. ja to dopiero zamulam, u Ciebie nawet się nie zorientowałam,ze coś jest nie tak z humorkiem ;)
ładnie z tym spacerkiem ;) Alody najlepsze sa wodniste. Bo to w sumie zamrozony soczek ;)
hej i jak dzisiaj już lepsze nastawienie??
miłego dnia*
No i kupilam sobie to hula hop... Poki co cwicze przy nim sklony, bo grawitacja ciagle wygrywa... Ale ja ja pokonam :D
Buziaki, ide pokrecic :))) (tzn poschylac sie....)
Gratuluję hula hopu i gratuluję wody z cytryną :)
Jeśli chodzi o odchudzanie umysłu, to ja sama nie wiem, jak to jest. U mnie to funkcjonuje raczej na zasadzei rozdwojenia jaźni. Z jednej strony czuję się lepiej, jestem z siebie strasznie dumna, powtarzam sobie, że jestem śliczna i nawet święcie w to wierzę, mizdrzę się, jestem słodka i przestałam uważać, że komuś z moja posturą takie zachowanie nie przystoi (a zawsze tak uważałam), zmieniłam się, mam świadomość, że może i jeszcze kilku kilogramów mam jeszcze za dużo, ale mimo to już patrzę na siebie jak na ładniusią i nawet (ba!) pociągająco-seksowno-do rzeczy :) Jednocześnie zdarza mi się, że patrzę w lustro i widzę wałki, schaby, tłuszcze, przelewające się rzeki obrzydliwości. Wiem, widzę (słyszę od różnych takich), że schudłam i ślicznie wyglądam, a mimo to mam w świadomości ukute przekonanie, że jestem wielka i funkcjouje to u mnie na zasadzie znamienia jak u Balladyny na czole. Że nie jestem po prostu ładną dziewczyną, nie jestem dziewczyną o ładnej figurze, tylko dziewczyną, która schudła. Czyli grubaskiem, który teraz akurat jest szczuplejszy. Podmiot w zdaniu to "grubasek". A reszta to przydawki różne, okoliczniki, dopełnienia.... :D :D :D
No i to wszystko żyje tak we mnie jednocześnie i się chorobliwie zazębia. Nie wiem dokładnie od czego to zalezy, jak się tego pozbyć i o co tu chodzi. Jestem walką oksymoronów na płynnej granicy światów i od dawna tak o sobie mówię....
Ech Misiu, tak sie ciesze :) W koncu ktos mnie zrozumial :))) Dzieki, jakos mi latwiej, moze nie jestem takim do konca odmiencem jak mi sie wydawalo :DDDD
No to ja się cieszę................ :) Takie szczęście w nieszczęściu :)
To glupie hula hop chyba jest zepsute bo w ogole sie nie kreci :/ grrrrrrrrrrr.....
Hihi, może się wyczerpały bateryjki :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Albo bezyna się skończyła :D :D
Jupi!!! hula hop zaczyna dzialac!!!!!! :DDDD
A w piatek umowilam sie z siostrzyczka na zakupy :) Jade do niej do bydgoszczy, musze kupic sobie jakas kiecke na chrzciny, w koncu bede chrzestna :) I to juz za dobre 2 tyg wiec nie ma na co czekac :)))) Aha, w pt wieczorem bede w domku u rodzicow to sie zwaze... Mam dziwne wrazenie, ze bedzie wiecej niz ostatnio, chcoc w cale duzo nie jem :/
no widzisz :) nie takie hula-hop straszne jak je malują ( hmm.. właśnie sobie wyobraziłam przerażający obraz kolorowej obręczy, którym można by straszyć dzieci ;) ) ..
chciałabym być czyjąś matką chrzestną. ostatnio mi się trochę instynkt pobudza na widok maleńkich dzieci :)