3 MIESIĘCZNE WYZWANIE Z EWĄ CH.-tym razem musi się udac

DZIEN 1 Witam:-D Mam 34 lata i jakies 15 kg.za dużo.Od jakiegoś momentu czuję ze muszę cos zmienić,czuję jak bym zawiesiła się w jakiejś próżni.Robię krok do przodu by po chwili cofnąc się dwa kroki do tyłu.Mam już dość tej ciągłej szarpaniny samej ze sobą.Tego ciągłego zaczynania wszystkiego od początku.Koniec z tym albo teraz albo nigdy.....Postanowiłam zacząc od cwiczen z Ewą Ch.do tego jakies zdrowe jedzonko i powinno się udac.Jesli ktoś ma ochotę dołączyć to serdecznie zapraszam . Dzisiaj pierwszy dzień cwiczen za mną,jutro pewnie nie będę dała rady ruszyc ręką i nogą ale było warto.Najtrudniejsze są początki

Czesc Beata022,

Ja mam 30 lat i rowniez 15 kg za duzo. Niedawno skonsultowalam sie z dietetyczka, ktora ustalila mi diete 1300 kal i w koncu zaczynam chudnac. (niestety bardzo wolno) Chodze na aerobik codziennie plus do tego 30 min na silowni. Musi sie udac tym razem.

Jak sie czujesz po wczorajszych cwiczeniach?

Pozdrawiam,

Czesc Beata022,

Ja mam 30 lat i rowniez 15 kg za duzo. Niedawno skonsultowalam sie z dietetyczka, ktora ustalila mi diete 1300 kal i w koncu zaczynam chudnac. (niestety bardzo wolno) Chodze na aerobik codziennie plus do tego 30 min na silowni. Musi sie udac tym razem.

Jak sie czujesz po wczorajszych cwiczeniach?

Pozdrawiam,

Witaj Wannabethin:-) Zyję ale jestem cała połamana:-|wszystko mnie boli i mam MMMMEGA zakwasy! Dawno nie ćwiczyłam chyba z jakies 4 miesiące,ale jestem z siebie dumna po takiej przerwie skalpel Ewci zrobiłam w całości i nawet nadążałam za jej tempem:smile: Dzisiaj dzień drugi,dietkowo 100% ok,cwiczenia planuję wieczorkiem ale z tymi zakwasami będzie ciężko.Uciekam gotowac obiadek,wieczorkiem dam znac jak poszły mi cwiczenia

DZIEN2 Umieram umieram umieram:-(Własnie jestem po skalpelu,boli mnie wszystko nawet cebulki włosów.Był pot i łzy ale czuję się super.Tak sobie dzisiaj pomyślałam ze ten mój wątek będę traktowała jak swój pamiętnik.Będę zapisywała tu wszystkie swoje sukcesy i grzeszki w diecie i ćwiczeniach.Myslę ze będzie on dla mnie taką motywacją do walszej walki o samą siebie.

Beata022,

Powinnas byc z siebie bardzo dumna, rozpoczelas swoja diete z prawdziwa werwa. Trzymam kciuki, zeby motywacja Ciebie nigdy nie opuszczala.

Wczoraj znow bylam na silowni a potem na zumbie. Cos mi 'strzelilo' w kostce w trakcie cwiczen na silowni, ale dociagnelam do konca.
Brak sukcesu w diecie, bo oprocz moich 5 posilkow, zjadlam jeszcze dwie lyzeczki masla orzechowego! (kobiece dni sie zblizaja)

Postanowilam, ze dzis bedzie lepiej, bez grzeszkow.

Milego dnia :)

Wannabethin dzięki ja tez życzę żeby tobie udało się osiągnąć wszystkie cele:grin:Ja dzisiaj mam mega zakwasy i ciekawa jestem jak to mi pójdzie z dzisiejszymi ćwiczeniami:-? Dietkowo to dziś mogło by być troszkę lepiej 3 bułki grahamki i troszku kiełbaski takiej cienkiej wiejskiej ale tak pachniała ze nie mogłam się oprzec:-?

DZIEN 3 zaliczony:yipi:Jestem z siebie dumna bo po głowie chodzilo mi ,zeby sobie dzisiaj odpuscic no bo to zakwasy i na pewno nie dam rady.Nie dałam się jednak podjęłam walkęo kolejny dzień cwiczen i udało się:-)Myslę ze z dnia na dzień będzie coraz lepiej.A teraz idę spac bo padam na twarz....

Wow, to kolejny sukces za Toba.

Ja wczoraj odpuscilam silownie, za namowa meza. Wystraszyl sie troche moja bolaca stopa i kazal zrobic sobie przerwe. Na szczescie udalo mi sie przezyc kolezjny dzien diety, bez grzeszkow (nie wliczajac ogorkow kiszonych o 22.00)

Dzis kolejny dzien walki o moje 'nowe ja' , szczerze mowiac zaczynam sie troche bac, ze nie podolam diecie. Moja dieta przewiduje utrate wagi w 4 miesiace i 2 tygodnie, a ja mam dopiero 2 tygodnie za soba :( No coz, nikt nie mowil, ze bedzie latwo.

udanego dnia :)

DZIEN 4 Kolejny dzień cwiczen za mną:-D miałam trzy dni przerwy ale to z powodów zawodowych.Teraz znowu wracam do gry i nie ma zadnych wymówek.Cos mnie strzyknęło w udzie podczas cwiczen ale mam nadzieję ze jutro nic już nie będę w tym miejscu czuła.Wannabethin a co u ciebie jak tam ćwiczenia? mam nadzieję ze wszystko ok:happy:

Też zaczęłam ćwiczenia. Dokładnie tydzień temu. To znaczy ćwiczyłam wcześniej co jakiś czas ale z regularnością to raczej nie za bardzo było. Przybyło trochę kilogramów - a właściwie nigdy wcześniej nie ważyłam 77 dlatego koniecznie muszę coś z tym zrobić. U mnie dieta nie jest typową dietą odchudzającą. Jem zdrowo i skupiam się głównie na zdrowiu. Jem bardzo dużo owoców i mam nadzieję, że waga zacznie spadać poprzez ćwiczenia.
Będę tu do Ciebie zaglądała podpatrywać jak Ci idzie.

Puszeczka super zaglądaj tu, możemy wspólnie się motywować i wymieniac postępami:-DJa tez nie stosuję zadnej specjalnej diety.Staram się zdrowo odżywiać-w miarę możliwości i cwiczyc przynajmniej 3 razy w tygodniu.Niestety boleję troszkę nad tym ,ze braknie mi czasu by ugotować sobie cos pysznego i w związku z tym codzienne moje menu wygląda podobnie.Ok jeszcze siorbnę czerwoną herbatkę i zabieram się za skalpel.

Zapomniałam wczoraj napisac DZIEN 5 z Ewą Ch. zaliczony

DZIEN6 zaliczony.Tak sobie zaplanowałam ze każdy zestaw Ewy będę cwiczyła po tygodniu,czyli jutro ostatni dzień skalpel i zaczynam killera.Juz nie mogę się doczekać.Musze cos pomyslec z moim jadłospisem mam już dosyć jedzenia codzinnie tego samego.Dobrej nocki zyczę....chyba samej sobie:arf:

Cześć,

Chcę się właśnie zmotywować do ćwiczeń z Chodakowską, ale wątpie w to czy moja kondycja fizyczna (a raczej jej brak) wytrzyma :/
Pisz jak Ci idzie :) Będę tu zaglądać :)

To i ja nieśmiało się dopiszę. Od dwóch tygodni ćwiczę z Ewą "Skalpel". Na początku był zapał, ale pomału się wypalam. Wszystko mnie boli.

Czy ktoś walczy ze skalpelem ?

Muszę sobie założyć suwaczek.

Fioleczka dasz radę na pewno:-Dja na początku miałam mega zakwasy ale nie zrezygnowałam ,po trzech dniach treningowych było już lepiej,dzisiaj będzie siódmy dzień i po zakwasach nie ma sladu .Także nie rezygnuj tylko podejmój wyzwanie i walcz.Będziemy motywowały się wspólnie:-Delevik-chyba to jest twój nick? zapraszam razem na pewno będzie nam raźniej.Ja z Ewką z dzisiejszym dniem cwiczę tydzień i właśnie skalpel,od jutra robię zmianę i zasuwam z killerem-mam nadzieję ze dam radę.Troszkę mnie dziwi ze po dwóch tygodniach cwiczen masz jeszcze zakwasy ale może to zależy od organizmu albo za mało się rozciągasz.Ale kochana nie poddawaj się ja tez mam gorsze chwile,kiedy dzieciaki ryczą,kiedy po pracy padam na twarz albo tak po prostu mi się nie chce.Wtedy myslę o tym jak chcę wyglądac dzięki tym ćwiczeniom i ze jeżeli innym się udaje to czemu nie mi? To zależy tylko od nas samych i od tego co z tym zrobimy.Czy będziemy walczyc czy poddamy się już na samym starcie.Dziewczyny od dziś mówimy stop wymówkom i bierzemy się do pracy:great:

Od jutra zaczynam cwiczych z Ch.! :) ostatnio ćwiczyłam z Youtube - Miley Cyrus workout. Świetne ćwiczenia na nogi i pośladki ! :)

DZIEN7zaliczony:-) Fioleczka i tak trzymać nie ma co narzekac czas zacząc działac na poważnie.Ja jutro zaczynam 7 dni z killerem i jestem strasznie ciekawa jak mi pujdzie? Ciekawa tez jestem ile trzeba czekac na pierwsze efekty,no ale nie utyłam w tydzień to iw tydzień nie schudnę.Dobrej nocki:sleep:

Ja niestety z kilerem nie daje rady. Skalpel jak na razie jest w sam raz. A ćwiczyłyście z Mel.B ? On ma fajne 10-minutówki.

Musze sobie zrobić suwaczek, gdzie można go znaleźć ?

elevik wpisujesz na górnym pasku strażnik wagi i ci wyszukuje,potem wpisujesz swoje dane,klikasz wytnij wchodzisz na profil-edytuj sygnaturę i robisz wklej i gotowe.Z Mel.B nigdy nie ćwiczyłam ale słyszałam ze jest dobra.Pozdrowionka:-)

DZIEN8 zaliczony:yipi:Miał być killer ale był skalpel2.Dziewczyny KOCHAM SKALPEL 2 !!! dostałam po nich takich endorfin ze mogę góry przenosić.Bylam zlana potem ale było warto.Dobrej nocki zycze:zzz:

Jejciu jaki ciężki i długi dzien.Przez cały dzień nie miałam czasu żeby cos zjeść,wiem ze to niedobze ale nie było jak.Teraz wpadlo pare plasterków wędliny i to takiej mało dietetycznej ale co tam nie zamierzam się głodzić.Wieczorkiem zaliczę skalpel2 i troszkę kcal.zleci.Uciekam później zdam relację jak minęły ćwiczenia.Ps.jestem z siebie dumna, zmieniłam dzisiaj suwaczek i już mam na minusie prawie 6kg.juuuupi:yipi:

DZIEN9 zaliczony:-) żyję ale ledwo.......ciężko było oj ciezko

Zazdroszczę tych 6 kg ! :) Gratuluję ! Stosujesz oprócz tego jakąś dietę ?

Fioleczka zadnej specjalnej diety nie stosuje.Jem prawie wszystko i staram się nie przekraczać 1500 kcal.Moim wielkim wyzeczeniem jest rezygnacja ze słodyczy(jestem słodyczoholikiem) ale jakos daje rade.A u ciebie jak tam idzie dietkowanie ?

Dzisiaj dzień bez cwiczen trzeba zresetować siły,ale tak już przywykłam do codziennych cwiczen ze będzie mi brakowało dzisiejszego treningu.Jednak nie chcę się przesilić,co nagle to po diable....:diablo:

DZIEN 10 zaliczony:-D Dzisiaj z racji niedzieli było troszkę grzeszków dietkowych-w postaci kawałeczka ciasta pijak:-| ale nakoniec dnia były ćwiczenia więc nie było tak zle.Musze się pochwalić ze ćwiczenia idą mi już coraz lepiej i zaczynają być przyjemnoscią a nie tylko obowiązkiem.Troszkę mi smutno,ze mnie nikt tu nie odwiedza ale trudno sie mówi i walczy się dalej.....

DZIEN 11 zaliczony.Dzisiaj króciutko bo padam na twarz

Niech Ci nie będzie smutno! nie poddawaj się!!!
6 kg piękny widok!

Cytat:

---

Zamieszczone przez willex

Niech Ci nie będzie smutno! nie poddawaj się!!!
6 kg piękny widok!

---

willex dzięki:-) nie poddaję się i walczę dalej.DZIEN 15 zaliczony.W sobotę i niedzielę była przerwa w cwiczonkach z racji imprezki w pracy a w niedzielę zaleczałam kaca:party::drunk:ale dzisiaj już grzeczniutko wróciłam do dietki i cwiczen.Bardzo bym chciała zobaczyć już na suwaczku z przodu 6,mam nadzieję ze do listopada mi się uda....ciężko będzie oj ciężko ale nie poddaję się i walczę walczę do ostatniej kropli potu-jak mówi Ewcia:-P

DZIEN 16 zaliczony:yipi:kurczę muszę jakos schudnąć do tej 6 z przodu bo się załamię:???:

DZIEN 17 zaliczony.Skalpel2 zaliczony i turbo wyzwanie do rundy 6-dziewczyny łzy mi same ciekły.....ale walcze dalej:yipi::yipi::yipi::yipi::yipi::yipi:

Dzien bez cwiczen ale za to 1 godz.biegu zaliczona:smile:

DZIEN 18 zaliczony a i waga troszku w dół w końcu ruszyła:-D

DZIEN 19 zaliczony,niestety złapałam jakiegoś wirusa i katar leje się z nosa.Ale tak to wszystko ok i dietkowo i cwiczeniowo:grin:

Hej! Też zamierzam troszkę poćwiczyć z Ewką. Powiedz mi, te 7 kg zrzuciłaś od 29.09? :P

kropeczko tak dokładnie od tej daty zaczęłam cwiczyc z Ewką i tyle mi spadło.Dodam ze pilnuję się dietkowo czyli staram się unikac słodyczy i tłustych potraf. Nie głodzę się i nie chodzę głodna-po prostu jem wtedy,kiedy poczuję głód.Staram się cwiczyc codziennie ,teraz po takim czasie jest to dla mnie super przyjemnosc a nie przymus.Uwielbiam gdy Ewka mówi "nie zostawiaj mnie tu samej-walcz" wtedy dostaję mega powera i walczę, walczę i nie poddaje się.

Eee no to pięknie Ci zeszło! Które treningi męczysz? Mi tylko skalpel podchodzi i boję się, że szybko mi się znudzi :-P

Z tymi kiloskami to na pewno nie spadek samego tłuszczyku tylko i woda z organizmu zeszła.A co do cwiczen to dwa zestawy robię skalpel i skalpel2-który uwielbiam,naprawdę daje mi taki wycisk ze pot kroplami z twarzy leci.Raz próbowałam zrobić turbo spalanie ale dotrwałam tylko do rundy 7 i myślałam ze będę płakała taki wycisk Ewcia mi zafundowała.Teraz chcę wprowadzić jej 6-minutówki na nogi i pupę.Co do nudy to faktycznie skalpel jest dosc monotonny ale przy skalpelu2 tempo jest takie,ze nie ma kiedy się zastanawiać nad nudą .Takie moje prawie miesięczne podsumowanie cwiczen:waga-7kg. centymetry: talia-7cm.,brzuch-6cm.,biodra-5cm.,udo-3cm.,sr.uda-3cm.,łydka-2cm. Patrząc na moje wyniki myslę ze warto było podjąc wyzwanie.Kropeczko trzymam kciuki,zeby i tobie się udało:-D