-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Fajnie, że ze mną jesteś :) Mimo że to tylko znajomość wirtualna, to gdy Cię nie było ostatnio, zaczęłam za Tobą tęsknić :D Obecnie ważę coś około 66kg już ! Moja waga niestety nie jest zbyt dokładna, ale wskazuje coś ok. 66,3 kg :) Obiecałam sobie i mam wielką nadzieję, że do matury schudnę do 65 kg, a to już za dwa tygodnie... Zaliczyłam niestety kilka wpadek, ale nauczyłam się bardzo ważnej rzeczy - mianowicie by nie przejadać się tylko jeść do pewnego momentu. Kiedyś miałam z tym olbrzymi problem, a obecnie, gdy czuję się najedzona, po prostu przestaję jeść. Ostatnio troszkę popuściłam sobie kontroli, ale już wracam do normy :) Jak tylko coś będzie nie tak albo na odwrót - będą sukcesy - to będę pisać :) Ty też pisz jak Ci idzie ! Mam nadzieję, że Twój dzidziuś szybko wyzdrowieje :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
fajnie, że ze mną jesteś :) Mimo że to tylko znajomość wirtualna, to gdy Cię nie było ostatnio, zaczęłam za Tobą tęsknić :D Obecnie ważę coś około 66kg już ! Moja waga niestety nie jest zbyt dokładna, ale wskazuje coś ok. 66,3 kg :) Obiecałam sobie i mam wielką nadzieję, że do matury schudnę do 65 kg, a to już za dwa tygodnie... Zaliczyłam niestety kilka wpadek, ale nauczyłam się bardzo ważnej rzeczy - mianowicie by nie przejadać się tylko jeść do pewnego momentu. Kiedyś miałam z tym olbrzymi problem, a obecnie, gdy czuję się najedzona, po prostu przestaję jeść. Ostatnio troszkę popuściłam sobie kontroli, ale już wracam do normy :) Jak tylko coś będzie nie tak albo na odwrót - będą sukcesy - to będę pisać :) Ty też pisz jak Ci idzie ! Mam nadzieję, że Twój dzidziuś szybko wyzdrowieje :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Ech, ponieważ zacny ze mnie komputerowiec, który ledwo włącza komputer, nie umiem usunąć jednego posta, który mi się wrzucił dwa razy :D
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hehehe witaj w klubie "zacnych komputerowcow" jestem totalnie lewa jesli chodzi o te sprawy :) Kilogram w dwa tyg mysle ze jak najbardziej do zrobienia. Bede trzymała kciuki aby sie udało :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
hej Kamila jak tam u Ciebie wiem ze teraz masz mega duzo nauki bo matura zbliza sie wielkimi krokami ale daj znac od czasu do czasu jak Ci idzie.
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej ! Idzie mi bardzo dobrze ostatnio, już mam 65,5 kg i zaczęłam w końcu chodzić na basen :) Ale mam ogromny problem z piciem wody :( Prawie w ogóle nie pije nic i przez to często jem, mimo że nie jestem głodna. Mam doła, bo ciągle widzę grubasa w lustrze i mimo tych zgubionych ponad trzech kg, nie mam w ogóle dalszej motywacji do odchudzania... Udaje mi się ciągle trzymać moją dietę, ale mam już w głowie taką niechęć do czegokolwiek...
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Wiem cos o tym. Ja mam 4 kg do przodu i tez nie widze nic. W ubrania nadal nie wchodzę takze nie wiem w co sie teraz bede ubierac a tu coraz cieplej i chcialoby sie jakos wygladac :/ No ale nic musimy trwac kryzysy były, sa i będą także malutkimi kroczkami i bedzie dobrze. A ja to w ogole mimo ze mam diete i naprawde jej sie trzymam to waga pokazała ostatnio 0,6 kg wiecej :shock: to dopiero moze zdolowac. Ale co tam damy rade :grin:
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Mam nadzieję, że przebrniemy przez to i w końcu zrzucimy tyle, że dostrzeżemy różnicę.. Męczy mnie to już pomału, bo dotychczas wierzyłam, że gdy schudnę, będę ładna. A tu schudłam już pewną ilość i nadal widzę brzydką dziewczynę w lustrze... Mam straszne problemy z samoakceptacją i obrzydza mnie wręcz mój wygląd... Moja twarz, moje ciało... Potrzebuję jakiegoś kopa motywacyjnego by nadal z taką siłą walczyć z wagą... Od poniedziałku znów praca z ulotkami, więc może jak się porządnie wymęczę to będę usatysfakcjonowana. Boję się trochę tego, że schudnę do pewnego momentu i nie będę mogła ruszyć z tym dalej, że zatrzymam się w miejscu... Nie chcę tego, jeszcze spora droga przede mną i nie jest mi łatwo, więc gdyby miało być zastopowanie procesu odchudzania, załamałabym się i prawdopodobnie poddała :/
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Ejj no kurde bez takich mi tu nie ma slowa "poddac sie" w naszym slowniku :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Jeszcze walczę, jeszcze czekam na efekty... Ale tak mi ciężko ._. Dzisiaj jest już 26. dzień, więc może gdy zważę się w 30 dniu to będzie jakaś różnica :/ Czekam z niecierpliwością na to, bo żeby zyskać siły do dalszego odchudzania, bo ja muszę widzieć, że to, co robię teraz, ma jakiś sens. Co to są trzy kilogramy? W porównaniu do całej sylwetki to prawie nic :( No ale trudno, biorę się dalej za ćwiczenia i trzymam dietę... Jak to powiedział mój mądry chłopak - przez wiele lat niezdrowego odżywiania i braku ruchu zapracowałam sobie na obecny wygląd, więc teraz nie zmienię tego tak nagle i szybko jakbym chciała. Jest w tym sporo prawdy, więc jeszcze czekam na spadek :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
hej no u mnie było 0,4 mniej mało ale jednak do przodu :) zauwazyłam ze wtedy co troszke mi waga podskoczyła to mniej piłam takze chyba z ta woda to jednak trzeba jakos dawac rade bo naprawde pomaga. Chlopak ma 100 % racji nie przytyłysmy w dwa dni i tez nie oczekujmy ze schudniemy w kilka..... fajnie by było :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Tak sobie jeszcze mysle ze moze nie traktujmy tego jako diety bo to zniecheca tylko poprostu zdrowe odzywianie ......
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
hej,
widzę że się trzymasz, super!! z tą wodą to musisz sobie dać trochę czasu, przyzwyczaisz się i potem bez 1,5-2l wody dziennie będziesz się czuła źle.
ja właśnie wróciłam z biegania, jutro sprawdzę co się dzieję na wadze, grrrr....
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Powiem Wam, że u mnie wali się wszystko... I z odchudzaniem i z resztą życia... Wczoraj miałam już całkowicie zrezygnować z odchudzania, był ryk, poczucie beznadziejności, słabości. Poszłam na maszyny do ćwiczeń by się trochę uspokoić i tam (przeznaczenie chyba) zaczęłam rozmawiać z pewną panią w wieku 56 lat. Ona zaczęła mnie motywować i namawiać bym nie rezygnowała i to dzięki niej się nie poddałam. Mimo że zjadłam wczoraj mnóstwo (oczywiście ze stresu i z emocji) i to baaardzo zabronionych mi rzeczy (parówki, do których mam słabość + sos czosnkowy), postanowiłam walczyć dalej. Obecnie jesteście moim jedynym wsparciem + ta pani z wczoraj, z którą umówiłyśmy się na wspólne ćwiczenia... Mam spore problemy z chłopakiem i to mnie rozwala psychicznie... I dlatego ciągle chcę jeść. Ale dzisiaj już się ogarnęłam, zjadłam póki co musli + płatki owsiane + mleko i jestem mega najedzona, mimo że to przecież jest łącznie niewiele ponad 200 kcal. Mam takie wrażenie, że w moim przypadku osiągnąć wagę 55kg to rzecz niemożliwa, ale będę próbowała dalej. Mogłybyście dać mi jakieś rady jak najlepiej i najefektywniej schudnąć do takiej wagi? Na chwilę obecną moja walka wygląda tak:
- około 1200 kcal dziennie zjadam;
- STARAM SIĘ pić chociaż 1 litr wody dziennie albo więcej;
- nie jadam słodkich rzeczy, tlustych i w ogóle raczej niezdrowych;
- dbam o to, by chociaż pół godziny dziennie mieć jakiś sport.
Myślicie, że z takim systemem dotrę w końcu do wymarzonej wagi?
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej Kamila nie można się łamać no i najważniejsze zajadac stresu i emocji bo po pierwsze problemy i tak nie znikną a po drugie jeden dzień odstępstwa często prowadzi do następnego i następnego a później trudno wrócić na dobre tory.
Podstawą jest to żebyś uświadomiła sobie dlaczego chcesz tyle ważyć dla czego chcesz schudnąć i żebyś robiła to dla siebie. Sama wiem po sobie ze jeżeli chciałam się odchudzić dla chłopaka albo żeby ludzie inaczej na mnie patrzyli to szybko tracilam chęci do tracenia kg. Rób to dla siebie, powiedz sobie ze musze tak wyglądać i koniec kropka. Dam rade bo dlaczego niby nie ?
Jeżeli chodzi o stres to poczytaj sobie o ćwiczeniach relaksacyjnych i oddechowych mi one pomagają albo nawet zwykły spacer w samotności.
I dasz rade schudnąć ja w to wierzę to ze weszłas w grono nas dziewczyn które mamy wszystkie jeden cel zawalczyć o siebie i wyglądać pięknie to pierwszy krok.
jest ładna pogoda wiec i wody będzie więcej iść ja to polecam żebyś przed każdym posiłkiem wypiła po szklance wody szybciej się najesz a i wody dziennie więcej wypitej będzie trzymaj się ciepło i nie poddawaj się pamiętaj ze to nadzieja umiera ostatnia i musisz wierzyć w to że dasz rade ;)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej fajnie że znalazłaś kogoś u siebie "na miejscu" kto będzie Cie motywował my tu możemy wspierac Cie mentalnie i teoretycznie ale jednak wsparcie praktyczne jest bardzo ważne. Super że bedziesz miała z kim ćwiczyć wtedy trudniej jest zrezygnować wiedząc że jednak z kims sie umowiłaś. Kryzysy życiowe niestety nie omijają dziewczyn na diecie (a szkoda byłoby zdecydowanie łatwiej). Ja jak mam jakiegoś doła martwie sie różnymi rzeczami zawsze powtarzam sobie ze są ludzie na swiecie ktorzy chcieliby miec "tylko" takie problemy jak ja i muszę byc wdzieczna za to co mam bo sa tacy ktzorzy maja 100 razy gorzej i sie nie poddaja. Teraz zajmij się soba maturą, ciałem i na dusze przyjdzie pora :) Poddać sie łatwo ale osiaganie kolejnych etapów mimo problemow to jest sukces :) trzymaj sie cieplutko i walcz o siebie !!!!
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
UDAŁO SIĘ !!! Ważę 65 kg, a matura za cztery dni ! :D Zaczęłam sporo ćwiczyć, bo codziennie chodzę na siłownię zewnętrzną (ja na to mówię po prostu ,,maszyny") i za każdym razem poznaję nowych ludzi, z którymi motywujemy się wzajemnie. Zaczęłam akceptować własny wygląd i już nie odchudzam się histerycznie, bo jestem gruba, tylko dbam o siebie po prostu i już nawet chyba nie chcę za bardzo chudnąć. Minimalnie już teraz :) Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali przez ostatnie dni (całe 32 :D ) i skoro mi się udało, to Wam też się uda :D Jestem strasznie uparta, zdołowana i słaba psychicznie, a mimo to w końcu dotarłam do momentu, w którym się sobie podobam. Dziękuję za wszystkie rady i obecność :) Będę pisać od czasu do czasu i Wy też piszcie, trzymam za Was kciuki :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
I wiecie co? Znalazłam wreszcie sposób na emocje! Do tej pory jadłam, gdy miałam cięższy okres. Zajadałam stres. a teraz bardzo pomaga mi basen i ćwiczenie na maszynach. Jestem po tym tak zrelaksowana, że nawet wielki kryzys, który miał u mnie miejsce niedawno, nie był w stanie mnie zniszczyć. A chodziło o coś, na czym naprawdę mi zależało. Dzięki ćwiczeniom przetrwałam ten czas kryzysu i schudłam, tak jak chciałam :D
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Brawoooooooooo :) Gratulacje najszczersze wierzyłam ze sie uda Super :) Teraz relaksuj sie przed matura bo obkuta pewnie juz jestes na blaszke :P Bede trzymała kciuki wiec koniecznie pisz jak Ci poszło !!!!
Buziaki trzymaj sie i oby tak dalej Głowa do gory :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Witam dopadły mnie kompleksy z powodu brzucha ,który wygląda jak u kobiety w ciąży , pomyślałam ,że napiszę tutaj , kiedy patrzę na te wszystkie szczupłe kobiety to chce mi się czasem płakać odkąd zaszłam w ciążę i urodziłam nie mogę pozbyć się tego brzuszyska , zaczęłam ćwiczyć i chcę zdrowiej się odżywiać.
Usiadłam i powiedziałam sobie dość biadolenia trzeba się zabrać za siebie proszę Was bardzo o kciuki startuję z wagą 71/72 kg waga się waha pomiędzy tymi cyframi .
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
hej Kobietka ja jestem po 2 dzieci i jak przy pierwszym (zaznaczam ze bylam bardzo mloda) moje cialo moment doszlo do "siebie" tak teraz bedac po 30 jest duuuzo gorzej mimo ze udało mi się już schudnąć trochę to mimo wszystko ciało już nie to .... teraz waże mniej niż przed ciążą a i tak nie wchodze w ubrania w których chodziłam ważac wiecej :/ Powiem Ci tak dasz rade nie ma co sie poddawać najważniejsze że postanowiłaś coś zrobić :) pisz co u Ciebie z chęcia poczytam :)
Kamila daj znac jak matura. Trzymam kciuki codziennie ale Ty piszesz jakies rozszerzone a nie jestem w temacie kiedy kończysz. Odezwij sie koniecznie !!!
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej Kobietka, fajnie, że dołączyłaś :) Ja mam doła, bo ostatnio naprawdę zawalam z dietą, już na nowo ważę coś około 66kg... Prawdopodobnie nie zdałam matematyki na maturze i to mnie dobiło... Jak dla mnie była bardzo trudna, mimo że miałam ten przedmiot całkiem opanowany, bo sporo nad nim pracowałam... Ale ponieważ całe życie mam pod górkę to i matura postanowiła mnie dobić. Angielski i polski powinien pójść mi dobrze, ale tak naprawdę jutro będą ważyć się moje losy, bo będzie rozszerzony polski, a chcę zdawać na polonistykę. Jestem przerażona, szczególnie, że z tą matą mi tak słabo poszło... Oczywiście problemy zajadłam do upadłego i wstyd mi za siebie, bo nie dość, że zawaliłam maturę, to w dodatku nie mogę dojść do upragnionego wyglądu tylko przez to, że jestem słaba... Tak łatwo jest mi się złamać przy diecie, że zaczynam mieć wątpliwości co do niej... Już nie mam siły tego ciągnąć, nie wiem, co musiałoby się stać bym zmądrzała i nauczyła się jeść wtedy, gdy tego potrzebuję... Jestem głupim i w dodatku grubym dzieckiem... I jak tu żyć ? :(
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Camille - nie mów ,że jesteś głupia bo nie jesteś podeszłaś do matury ,a to wymaga jednak mądrości i wiedzy ,którą na pewno masz , znam wiele osób ,które nawet nie podeszły do tego egzaminu .
Tak samo z dietą powiedz mi ile masz wzrostu ? Z dietą też sobie poradzisz musisz uwierzyć w siebie będzie dobrze może matura okaże się zdana i nie będzie powodu do zmartwień ja np myślałam ,że nie zdałam z biologii ,a jednak udało się i mam maturę.
Mrowek - dziękuję za Twojego posta chętnie będę pisała co u mnie , fajnie ,że jest taki wątek wsparcia , kolacyjkę zjadłam lekką , sałatkę pomidorową z ogórkiem , oliwkami i rzodkiewką staram się jeść ostatni posiłek 3 godz przed snem .
Jutro znowu poćwiczę jak ćwiczę to mam poczucie ,że coś robię ,a nie siedzę z założonymi rękoma.
W jakim wieku masz dzieciaczki ?
Mój mały ma 9 miesięcy .
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Cieszę się, że tak uważasz... Dzisiaj usłyszałam, że jestem dzielna, a ja jednak tego nie widzę. Ale walczę, mimo że wydaje mi się to bezsensowne. Bardzo mi zależy na jak najwyższych wynikach, bo tylko w ten sposób mam okazję uwolnić się od starego życia, od przeszłości, która niejednokrotnie zachęcała mnie do myśli samobójczych. :(
Co do diety - mam 166 cm wzrostu, ale mimo że nie byłam w ciąży, mam oponkę na brzuchu i nigdzie więcej ._. Źle nie jest, bo nogi mam całkiem w porządku, ale chciałabym w końcu nauczyć się jeść jak normalny człowiek, a nie w emocjach napychać się prawie do granic możliwości... Przez to mam brzusior taki, że w nic nie mogę się ubrać sensownego, bo od razu widać odstający brzuch. Mam nadzieję, że chociaż Tobie się uda, bo nawet jeśli mi nie wychodzi to cieszę się, że są na świecie ludzie, którzy dbają o siebie i są silniejsi ode mnie :) Pisz jak tylko będziesz potrzebowała :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej Kamila na pewno poszło dobrze Ci maaturze ty jesteś tym rocznikiem co nowa maturę pisze czy technikum i jeszcze stara?
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Jestem tym rocznikiem z nową maturą, bo byłam w liceum :-) I właśnie dlatego też mam załamkę, bo matematykę dali strasznie trudną moim zdaniem... Jak dla mnie to spokojnie na rozszerzenie się nadawało...
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
chcesz to dam Ci koorki;) i zgrzeszyłam bułka drożdżowa z budyniem i dżemem truskawkowym i to kiedy? godzina przed snem... Moja głupota nie zna granic:/
liceum i technikum wg mnie miał równy poziom trudności, tylko to już zależy kto w czym jest lepszy, to trochę jak polski zależy jaka lektura popadnie...
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Kamila trzymam kciuki zeby mimo Twoich obaw było dobrze. Nawet jeśli noga Ci sie powineła pamietaj ze to nie koniec świata !!!!
Kobietka starszy ma 15 lat Młodszy zaczął właśnie 7 miesiąc i powiem Ci ze mimo ze to moje drugie dziecko to przez duza roznice wieku ucze sie wszystkiego od nowa. Swoja droga bardzo duzo sie zmieniło przez te lata :-)
moje wczorajsze menu (moze cos Ci sie spodoba dlatego bede pisała codziennie co jadłam)
1. kanapka (chleb rodzynkowy) z serekim turek paprykowym (serków używam zamiast masła) wędlina drobiowa pomidor
2. kawa inka z mlekiem i łyżeczka cukru trzcinowego
3. chleb (jw) z serkiem wiejskim
4. jabłko
5. kawa jw
6. potrawka z batatów i cieciorki (chciałam poznac nowe smaki bo nigdy nie jadłam ani jednego ani drugiego :) ) z 1/3 woreczka kaszy gryczanej
do tego staram sie wypijac dziennie od 2,5 litra do 3 l wody
wczoraj 2,5 l
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Dzisiaj poszło mi nawet dobrze - rozszerzony polski i biologia były całkiem łatwe dla mnie :) Jem normalnie już dzisiaj, ale czuję się ciągle głodna, mimo że jem więcej kcal niż powinnam ._. Nie wiem, o co chodzi, ale jestem tak wygłodniała jakbym nie jadła z miesiąc. Wczoraj się złamałam i zjadłam loda krówkowo-czekoladowego... Mam mało ruchu ostatnio, ale po tych maturach nawet nie mam siły pisać na komputerze :( Ja chcę schudnąć wreszcie, no ludzieeee :(
Jutro mam ustny angielski i umieram ze strachu. Boję się mówić z kimkolwiek, bo ogólnie jestem nieśmiała, a tu jeszcze do tego w obcym języku :o Może gdy już miną te matury będę miała dość siły i motywacji żeby doprowadzić to moje odchudzanie do końca. Już brakuje mi niewiele, a wciaż mi nie wychodzi tak, jakbym chciała :( A tu w niedzielę komunia braciszka i chciałam założyć sukienkę taka piękną turkusową z czarną kokardą, ale do niej musiałabym jeszcze minimalnie schudnąć, a to tylko trzy dni !
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej lodem sie nie martw ja jem codziennie zamiast jednej przekaski takze nic sie nie przejmuj po takich stresach nalezało Ci sie jak nic :)
Co do ruchu to wydaje mi sie ze stres tez jest odchudzajacy (nie namawiam oczywiscie do codziennego prowokowania takich sytuacji :) ) ale matura stresogenna jak cholera wiec mozesz sie zdziwic jak staniesz na wadze (no chyba ze rzeczywiscie jedzeniowo poplynełas i to baaardzo ). Trzy dni zawsze to jednak trzy dni wiec działaj :) Powodzenia jutro trzymam kciuki :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej to znowu ja zjadłam bułkę słodką no tak na mnie patrzyła ;)
Obiecuję sobie jednak ,że teraz już koniec ze słodyczami .
Nie schudłam na razie ani grama jem dużo warzyw i owoców no i ciemne pieczywo tak na początek makaron kupiłam ostatnio chiński ,że tak powiem ponoć nie tuczy tak jak te nasze.
Byłam na dwóch spacerkach z małym ,a potem sama poszłam do parku myślę o bieganiu ,ale jakoś nie mogę się zebrać .Ćwiczę z mel b w domu .
Jutro mamy komunię siostrzenicy męża będzie kupa żarcia już się boję ;/
Postaram się jeść z umiarem , pozdrawiam Was moje dietowe koleżanki ;)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Nie martw się ! Ja też mam jutro komunię i mam te same obawy... Że będzie mnóstwo dobrego jedzenia i nie wiem, czy się opanuję przed nim... A już i tak przez matury miałam załamania dietkowe, ale na szczęście nie przytyłam za bardzo, bo ważę 65,2 kg około :) Ale jeszcze cztery matury przede mną, komunia i przeprowadzka do końca maja. Mam siano zamiast mózgu przez ten stres :( Musimy się trzymać i nie dać na tych komuniach, napisz po wszystkim jak Ci poszło Kobietka :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej dziewczynki moje drogie :)
Co do imprez (szkoda ze wczoraj nie napisałam moze byscie jeszcze przeczytały) zjadam połowe porcji, jesli mi sie udaje to reszte podrzucam mezowi a jesli nie to trudno mowie ze dziekuje i tyle. Z ciastami to staram sie wcale nie jesc ale np jak na urodzinach jest tort to głupio odmowic to zjadam połowe (zalezy jaki kawałek) albo nawet mniej jak jakis wiekszy i oczywiscie odstepuje mezowi :) Gdybyscie nie mialy takiego na podoredziu co by po was zjadał proscie poprostu o mniejsze porcje i kawałki. Najwazniejsze to nie rzucic sie na tony jedzenia zwlaszcza (w moim przypadku) ciast jesli juz naprawde chce jakiegos skosztowac to z jednego kawalka odkrawam 1/3 i zjadam chociaz akurat tego staram sie unikac bo jestem slodyczoman na odwyku wiec lepiej nie ryzykowac.....
Dacie rade :) ja to najbardziej w takich przypadkach nie lubie jak ktos od razu "co na diecie moze jestes", "co odchudzasz sie" no wkurza mnie to i juz bo wychodze z zalozenia ze moje zycie moja sprawa i nie musze sie tlumaczyc czy aktualnie jestem na diecie czy moze mam taki kaprys zeby mniej jesc a moze poprostu moge sie gorzej w danym dniu czuc i tez nie oznacza to ze musze kazdego informowac "TAK OGLASZAM WSZEM I WOBEC ODCHUDZAM SIE" . No ale niestety nie sa ludzie w stanie pojac ze mowie "nie, dziekuje" i koniec tematu.... Moze u Was bedzie lepiej :) Bawcie sie dobrze nie przejmujcie sie znowu jakos mega bardzo dietami bo bedziecie miec dzien do kitu podejdzcie na luzie to tematu a bedzie git majonez (ktos tak u mnie mowi nie pamietam kto :) )
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej ja piszę już jak było na komunii otóż wydaje mi się ,że zjadłam za dużo ,na początek rosół , potem łyżka ziemniaków do tego dewolaj ,potem sałatkę z fetą odrobinkę , potem zupa gulaszowa i frytki do tego kawałek kurczaka , potem barszcz czerwony i pasztecik ,a w międzyczasie dwa rodzaje sałatek po trochu mniej więcej łyżka , łosoś i kawałek ciasta , jak myślicie bardzo nagrzeszyłam ????Bo ja odkąd przytyłam to wydaje mi się ,że jedzenie to zbrodnia ;( ,ale o dziwo zgubiłam pół kilograma nie wiem jak ,ale udało się ;)tym się pocieszam.
Camille - jak u Ciebie ?Jak było ?
Mrówek - dobra myśl z tym dzieleniem jednej porcji na pół będę chyba tak robiła , moj mąż ma apetyt to mi pomoże ;)
No ja też nie lubię tych pytań czy się odchudzam , a znowu jak udało mi się schudnąć 10 kg przed ciążą i nie chciałam jeść torta to usłyszałam taki tekst :
"no tak schudła trochę to torta nie ruszy " przykro mi się wtedy zrobiło długo czekałam wtedy na spadek Wagi bo ponad 2 lata o to walczyłam ,a tu taki komentarz .
No i też jestem słodyczocholiczką więc oprzeć się słodkością to dla mnie bardzo dużo .
No ,a dziś zjadłam 3 kanapki z pomidorem , potem zupę pomidorową i 2 kanapki z pastą jajeczną ,a na kolację sałata lodowa z pomidorkami , rzodkiewkami i cebulką będzie.
Jutro jajko sadzone z ziemniakami i do tego mizeria dla mnie z jogurtem naturalnym ,a co na śniadanie i kolację to jeszcze nie wymyśliłam .
Kupiłam sobie spódniczkę na ciepłe dni ,a co ja też mogę nogi pokazać odważyłam się bo odkładałam zakupy krótkich spódniczek na nigdy .
No ,a teraz myślę o ćwiczeniach bo od 2 dni jakoś mnie kręgosłup boli ja ogólnie mam skrzywienie kręgosłupa i takie bóle to u mnie norma ,a ćwiczenia chyba je nasilają więc może wymyślę coś innego ....
No rozpisałam się dziś , na codzień uskuteczniam spacerki z synkiem to też jest jakaś forma ruchu , dziś siedzimy w domu bo zimno się zrobiło to znaczy wiatr taki zimny powiewa .
Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny ;)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Hej Kobietka jesli schudlas te 0,5 kg to super :) Co do imprezki nie przejmuj sie było jedzenie wiadomo kusi takze nie masz co miec wyrzutow sumienia :) zreszta czytalam gdzies ze taki reset jedzeniowy raz na jakis czas jest ponoc wskazany zeby podkrecic metabolizm (nie wiem czy dziala bo nie probowalam ale jesli waga u mnie sie przystopuje to z checia sprawdze). Takie komentarze sa okropne czlowiekowi odechciewa sie naprawde wszystkiego ale wiesz jak to jest jak ktos nie ma taiego problemu to nie zrozumie malo tego czasami mam wrazenie ze ktos kto jest wagowo "waga ciezsza" ode mnie to zlosliwie tak mowi bo szlag trafia ze mi sie udalo cokolwiek. Najlepiej kuzwa nic z soba nie robic a potem wkurzac tych co cos osiagneli albo robia cos w tym kierunku.
U mnie wczoraj spacerek byl dopiero popoludniu bo tez pogoda lipna byla. Dzisiaj zobaczymy sloneczko niby jest ale Maly zakatarzony okrutnie jest (
Kobietka patrze jeszcze tak na Twoje jedzenie i tak sobie mysle (absolutnie nie chce sie wymadrzac bo nie jestem ekspertem takze zle tego nie odbierz) ale czy te trzy kanapki z pomidorem to na raz jesz ??? Bo owszem z samym pomidorem to sie nie najesz no i nie wiem jakie pieczywo masz. Moze lepiej gdybys dowalila do pomidora wiecej np sałata rzodkiewka papryka wedlina drobiowa i taka jedna kanapka by Ci wystarczyla a druga moglabys zjesc za dwie godziny. Poczatkowo moze wydawac Ci sie ze sie nie najesz jedna kanapeczka ale jesli wypijesz przed zjedzeniem szklanke wody to po jakims czasie organizm sie przyzwyczai :)
Kurcze mialam Ci pisac moj jadlospis i patrz zapomnialam :evil:
wczorajsze jedzonko:
1. kromka chleba z wedlina salata pomidorem rzodkiewka
2. kromka chleba z serkiem wiejskim
3. kawa inka
4. jabłko
5. placuszki gryczano- serowe z salatka grecka
6. dwie galki lodow
3l wody (kurcze musze przystopowac troche z lodami) :)
Kamila nasza chyba sie nadal maturuje :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Oj dziewczyny... Ale zawaliłam to nie macie pojęcia.
Na komunii było beznadziejnie. Trzy dni z rzędu jadłam ciasta i torta, a przed maturą z fizyki zjadłam trzy kawałki i w czasie matury myślałam, że zwymiotuję to wszystko na arkusz... Gdy mam lepsze dni, bez stresu, to rzeczywiście się trzymam moich założeń, ale ostatnio mam mnóstwo problemów z chorym dziadkiem, z przeprowadzką i z maturami i wcinam non stop... Ważę około 66 kg, wczoraj zjadłam caaaałą czekoladę toffi i 6 wielkich pierników z czekoladą... Jestem zdołowana, ale nie poddam się do cholery. Nie po to walczę o siebie żeby potem w chwilach słabości wszystko zaprzepaścić. Zapisałam się do psychologa dzisiaj, bo wiem, że ja typowo jem emocjonalnie i nie kontroluję tego z reguły. Boję się, że w końcu coś mi się stanie, bo odkąd się odchudzam jem 1200 kcal albo 1300, a w chwilach ,,napadu" potrafię pochłonąć 3000 kcal albo więcej nawet... W końcu moje organy wewnętrzne tego nie wytrzymają... Zdaję sobie z tego sprawę i nie chcę takich zachowań, a mimo to robię to i nie panuję nad tym :( Jeszcze tylko dwie matury i mam mnóstwo wolnego czasu by nad sobą popracować. Muszę znaleźć coś innego do uspokojenia się w nerwowych chwilach. Jestem mega zła na siebie i wiem, że wiele razy jak jem, szukam też wymówek żeby się usprawiedliwić, więc zaczynam być dla siebie radykalna. Nie jestem zbyt silną osobą, ale nie chcę tak wyglądać i doprowadzić się do raka żołądka albo czegoś w tym stylu.
Kobietka - widzisz jak to jest z tymi komuniami... Ludzie nie rozumieją, że ,,nie" oznacza nie. Uszykują Ci mnóstwa rzeczy do jedzenia i oczekują cudów. Nienawidzę takiego przymuszania i u mnie na szczęście już dawno takie teksty nie miały miejsca uff :)
Idę dzisiaj na siłownię, może wypocę te pierniki, ciasta, torty i czekoladę...
Widzę Mrowek, że schudłaś, gratulacje ! I dla Ciebie Kobietka też ! :) Cieszę się Waszym szczęściem :) Ja się cofnęłam trochę na suwaku, ale mam wielką nadzieję dotrzeć jak najszybciej do wagi 64 kg :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
kamila nie poddawaj sie masz teraz ciezki okres bo stresujacy mega to i dietowo trudniej sie utrzymac ale musisz sie trzymac zeby wpasc na dobre tory. Psycholog - super pomysl jesli tylko ma Ci to pomoc :) Piszesz ze jestes slaba nieprawda skoro robisz krok do przodu widac ze chcesz zmian, gdybys byla naprawde taka slaba to bys nawet nie podejmowala walki :)
Glowa do gory pisz nadal tutaj :)
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Myślę, że bez większych wstępów mogę wyznać, że mam doła. Przytyłam kilogram przez tydzień objadania się bez opamiętania, ważę 66 kg i mimo że tak niewiele mi pozostało do wymarzonej sylwetki, ciągle zawalam. Dzisiaj miałam maturę z francuskiego (PR). Myslę, że tragicznie nie poszło, ale na pewno mogło być lepiej. Mogłam się bardziej przyłożyć do nauki, ale zawaliłam. Do tego potrzebuję pilnie kasy, a nigdzie nie mogę znaleźć pracy na wakacje ._. Z ulotkami już nie chodzę, bo to była praca tylko na miesiąc jak się okazało i zostałam bez jakichkolwiek funduszy i chęci do działania. Gdy pracowałam to chociaż się zmuszałam do ruchu, a obecnie w ogóle nie ćwiczyłam ostatnio i wpieprzałam jak głupia... Ale zaczynam od nowa. Trudno. Zasłużyłam sobie na te 66 kg, więc muszę to zrzucić. Znów będę szła tym samym systemem - 1200 kcal i ruch. Mam motywację póki co, ale zaczyna robić się nieciekawie, bo z każdym dniem jestem coraz bardziej przygnębiona i chodzę nieobecna. Przez to mój chłopak zaczyna już się stresować, bo gdy przyjeżdża na weekend nie zastaje swojej ukochanej dziewczynki tylko marudliwego, płaczącego flaka :(
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Kamila chyba wreszcie ktos Cie musi porzadnie kopnac w d..e !!! Dopoki nie wezmiesz sie w garsc to takie tygodnie beda ciagle bo to bledne kolo ... masz dola objadasz sie tyjesz wiec znowu masz dola, objadasz sie tyjesz i tak w kolo Macieju. Wszystko widzisz w czarnych barwach ale pomysl inaczej ze matura ok mogla pojsc lepiej ale moglo tez byc zdecydowanie gorzej. Przytylam kg ale moglam przytyc wiecej i wtedy byloby gorzej. Praca wiem to jest akurat najwiekszy zgrzyt ale dopiero zdajesz mature wiec musisz byc dobrej mysli ze sie w koncu uda. Chlopak ma swoja cierpliwosc i nawet naswietszy moze nie wytrzymac zwlaszcza ze widzicie sie tylko na wekendach. Kamila bierz d..pe w troki i koniec mazgajenia za Ciebie nikt nic nie zrobi albo wreszcie sama staniesz na nogi albo bedziesz takim zgredem ktory koniec koncow zostanie sam (tfu tfu tfu) bo uwierz mi nikt na dluzsza mete nie da rady cackac sie z mazgajem... Przepraszam ze mocno sie wypowiedzialam moze troche za mocno ale musisz sie ogarnac bo do niczego dobrego to nie prowadzi juz nawet nie chodzi o spadajace kg ale o Ciebie bo sama sie dreczysz i przy okazji najblizsze otoczenie.
trzymaj sie dziewczyno i glowa do gory w chwilach zwatpienia pomysl ze masz dwie rece dwie nogi widzisz slyszysz wiec nie masz w zyciu zle bo sa ludzie ktorzy chcieliby miec "tylko" takie problemy jak Ty !!!!!
-
Odp: Bezradność i niemoc :(
Nikt za Ciebie nic nie zrobi, to się musi zrodzić samo w Tobie inne osoba mogą Cię wspomagac, ale to Ty sama musisz podjąć działania