To jest kontynuacja wątku: https://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/chce-schudnac/8259-prosze-o-wsparcie-mlode-mamy-i-tylko.html
Wersja do druku
To jest kontynuacja wątku: https://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/chce-schudnac/8259-prosze-o-wsparcie-mlode-mamy-i-tylko.html
Mam 30 lat, dwójkę dzieci (młodszy – 11 miesięcy), siedzący tryb życia i cierpię na chroniczny brak czasu. Zalogowałam się w grubaskach , ponieważ myślałam że może to mnie zmobilizuje do odchudzania. Ale jakoś nie mogę sobie poradzić. Mam 164 cm wzrostu i ważę 70 kg. Czuję się z tym bardzo źle. Niestety nie mam czasu na uprawianie żadnego sportu, jeżdżę wszędzie samochodem co sprawia, że w ogóle nie mam kondycji. Przed urodzeniem dzieci chodziłam na aerobik, siłownię, jeździłam na rowerze, dużo spacerowałam. ( no i ważyłam wtedy 50-55 kg). Teraz niestety nie mam możliwości uprawiania żadnego sportu, niestety nawet spacery odpadają, a wieczorem jestem tak umęczona dziećmi i obowiązkami, że padam na twarz. Poza tym stresy zajadam, jak mam jakiś problem to od razu zabieram się do jedzenia i to w szczególności słodyczy. Czuję się fatalnie nie wiem od czego zacząć w odchudzaniu, jaka dieta byłaby najlepsza i jak tu się zmusić do tego aby samej ćwiczyć w domu. Może znajdzie się jakaś młoda mama (i nie tylko) i podpowie mi jak sobie poradzić z tym wszystkim. Chciałabym zrzucić jakieś 10 kg ale jak na razie wydaje mi się to nierealne. Piszcie dobre duszyczki
NUSIA
Czas odświeżyć wątek. Zapraszamy wszystkie młode mamy i nie tylko :)
Witam,
ciąża to cudowny okres, ja potraktowałam go dosłownie. Pozwalałam sobie na wszystko. Po tych 9 miesiącach wyglądałam jak pączek, i ten pączek cały czas się trzyma i nie daje za wygraną. Jak tu żyć mając taki balast.
Dzieci są cudowne i dla nich potrafię się zmienić. Przeszłam na dietę, odstawiłam słodycze, cukier, jem ciemne pieczywo, zieleninę, a waga ani drgnie. Wiem, że muszę zwiększyć aktywność ale jak tu wszystko pogodzić. Jestem załamana :(
Cześć dziewczyny!!! Jak bym czytała o sobie ;p tyle tylko,że po 8 miesiacach od urodzenia synka mam już za sobą sporo kilogramów pociazowych i nie tylko, ale marzy mi się waga figurka jakiej nigdy nie miałam. Mam 179 cm i chciałabym ważyć około 65 kg CAŁE swoje zycie to chudłam to tyłam , urodziłam 2 dzieci i do tego lata zawsze stroiłam od wysiłku fizycznego wiec moje ciało i skóra pozostawiają wiele do życzenia. Mieszkam w domu z ogrodem w ktorym ciagle jest cos do zrobienia, mąż czesto wyjezdza wiec wszystkie obowiązki na mojej głowie. Dzieci w wieku 8 miesięcy i 4 latka wiec tak jak Wy jak tylko zamkną oczy ja sama padam na pysk i nie mam na nic sily. W sierpniu na szczescie zmobilizowałam się i zaczęłam cos z tym fantem robic. Całe lato ładnie chudłam. Mało jadłam i biegałam 3 razy w tygodniu, ale teraz jesienią nie mam już tyle czasu, no i aura gorsza, apetyt większy wiec kilogramy siedzą uparcie i ani rusz. To tak tytułem wstępu. Teraz od poniedziałku jestem / byłam na diecie south beach, ale calkowita eliminacja pieczywa i o zgrozo owocow to nie dla mnie. Zaczynam liczyc kalorie ;) Chciałbym po raz OSTATNI zrzucic parę kilogramow i miec wreszcie z tym swiety spokoj. Po raz pierwszy w zyciu , na zawsze! To co moge sie do Was przyłączyć?
Hej Dziewczyny.
Ciesze sie, ze znow tu jestem. Moja corka Ania za miesiac bedzie miec 2 lata. Moj wzrost 163cm, waga 67,5kg, cel to 63kg. Niby niewiele, ale zbic nie moge za nic...Przytylam w ciazy 28kg i zostalo 5,5 ktore nie chca mnie opuscic. Kiedys na dieta.pl schudlam 26kg (przytylam przez leki). Wiem, ze wiek swoje robi, mam 35lat i za malo ruchu. Moze bedziemy sie codziennie motywowac do cwiczen? Wiem, ze gdybysmy jadly 1500 kalorii dziennie i cwiczyly np aerobik w domu z dvd tylko 30 minut dziennie, udaloby sie...Ale czasu na cwiczenia brak, slodycze kusza...Hm.Proponuje co poniedzialek wieczor pisac spadek wagi lub przyrost lub zastoj, a codziennie, ja bede po 21.00 piszmy ile cwiczylysmy i co jadlysmy. Co Wy na to???Musi nam sie udac!
Jestem ZA ;-) Forum ledwo żyje ostatnio, ale na tym wątku możemy się wzajemnie wspierać;-) To co od jutra? ;)
Ja również jestem za. Od jutra bierzemy się za siebie :)
Trzymam za Was kciuki. Zawsze jest odpowiedni moment, aby zacząć. Wystarczy mocno chcieć.
Hej laski! U mnie dolina. :( Szczera załamka bo z reka na sercu nie grzeszyłąm w tym tyugodniu i powinnam być z siebie całkiem dumna. Przez caly tydzien na diecie bez pieczywa i z mala iloscia kcal ( na bank sporo < 1000 ) nie schudłąm NIC. Tzn troche pierwszego dnia ( kilo ale pewnie sama wod) ,a teraz zero, a nawet jetsem na mini plusie. Codziennie sie waże i klops. Wiem ,ż eto zboczenie, ale tych osatnich kg naprawde nie potrafie sie pozbyc. Dzisiaj wieczporem kuszace wyjscie do knajpy z kolezankami , ale zjem najwyzej salatke . Obiecuję ;-) Jakas nagroda, nawet za brak efektów przy trzymaniu diety musi byc.
Dziewczyny!
Proponuje zaczac od dzis i naprawde sie starac. Wiem, ze trzeba jesc co 3 h i cwiczyc cwiczyc cwiczyc...Tylko kiedy? Mam nadzieje, ze sie zmobilizujemy. Ja do 1 stycznia chce wazyc 63kg Teraz jest 67,5 i za Chiny nie moge zgubic tego tluszczu.
Skąd ja to znam. Choćby nie wiem jak się starała, nigdy mi się nie udało mieć płaskiego brzucha. Teraz jak chodzę to czuje jak mi się wszystko telepie. To denerwujące uczucie.
Właśnie siedzę w pracy i zjadam kolejny krążek ryżowy bo umieram z głodu :(
PS: Jak Wam się podoba forum?
Dziewczyny!Nie potrafie zmienic straznika wagi na nowy :(. Nie moge znalezc profil w prawym gornym rogu, slepa jestem czy co?? Pomozcie! Forum jest ok, tylko musimy pisac codziennie i robic postepy :). Wziac sie w garsc i cwiczyc. Wyrzucic slodycze z naszej diety i kaloryczne pokarmy. Ja w weekend chce cwiczyc aerobik z dvd po 45 miut dziennie, zobaczymy :). Rozumiem teraz kobiety, ktore po popordzie nie moga zrzucic ostatnich 5 kg...Ale dopoki walczysz, jestes zwyciezca!
Juz udalo mi sie zmienic...wychodzi na to, ze nie pojawialo mi sie wszystko na stronie dieta, stad ten problem ze straznikiem wagi. Nusia, mamy podobny wzrost i wage...do cwiczen i spadku gotowe start :).Piszcie jutro i pojutrze jak sie trzymacie co jecie ile cwiczylyscie.
Oj widze, ze swieta nie sprzyjaja utracie wagi ;). Ja dzis cwiczylam 30 minut, zjadlam okolo 1600 kalorii, a Wy?Piszcie Dziewczyny!Nie poddawajcie sie. Razem musi nam sie udac :).
Hej. Ja wczoraj nic nie ćwiczyłam bo pół dnia stałam w korkach z jeczoncymi dziećmi na cmentarz wrrrrrr , a drugie pół mieliśmy gości z okazji Halloween ;) Zmuszony mnie do wędrowanie z dziećmi po domach ale nie było tak źle ;) Mimo pokus nie zjadłam nic nie dozwolonego. W sumie jakieś 1200kcal. Dzisiaj siedzimy w domku. Mogłabym iść pobiegać,ale nie mam dl spodni ani kurtki a u nas zimno. Jutro wyskocze z małym na zakupy i po polidniu mam nadzieje wznowie treningi po 2 tyg laby :D
Hej. Ja dzis nie pocwicze, trudno :(. Moja corka zasypia okolo 21.00 i ja dopiero moge spokojnie cwiczyc, ale czasem padam ze zmeczenia. Podajcie jutro swoje wagi to w kazdy poniedzialek bedziemy obserwowac spadki :). Ja moge zawsze nas wszystkie pisac. Wiem, ze trudno jest przy dzieciach jesc powoli, co 3 h i jeszcze cwiczyc, ale trzeba probowac.
cześć dziewczyny!chętnie się do Was przyłączę:)
miesiąc temu urodziłam trzecie dziecko zostało więc sporo kilogramów do stracenia; zdaję sobie sprawę z tego,że karmiąc piersią przejście na jakąkolwiek dietę nie jest wskazane ale będąc z Wami mam nadzieję bardziej dbać o zdrowe i mądre odżywianie.
Ja dzisiejszy dzień uważam za stracony co do diety, bo strasznie się obżerałam:( ale od jutra obiecuję myśleć o sobie (bez uszczerbku na synku).
W domu mam jeszcze 6 (córa) i 3 latka (syn) więc czasu dla siebie brak, jeśli chodzi o ćwiczenia; na szczęście zostały spacery z wózkiem i codzienne ogarnianie dzieci i domu:)
trzymajmy się i życzę wszystkim sukcesów:)
a może znalazłyście gdzieś jadłospis dla kobiet karmiących?
Hej Agata ;) Ja niestety żadnego nie mam :/ Wszystko zależy od tego cz coś malutkiego uczula, czy ma kołki itd...Kombinuj ;) Karmiąc to odchudzanie jeszcze jakoś idzie, jak przestaniesz będzie trudniej, ale mając 3dzieci sama pewnie wiesz jak to jest ;) U mnie dziewczyny dzisiaj tak se. Jak to w niedziele ;) o świętach nie wspominając ;p Kaloryczne na około 1500 ( w tym niestety placek z dyni ;) i dwa ziemniakziemniaki do obiadu ) wiec jak na mnie sporo, ale skoro waga i tak ani drgnie to na ten jeden dzień przymknijmy oko . Od 16 juz nic nie zjadłam wiec może się wyrówna ;p Jutro wazonko ...
wczoraj poległam. Mama tak mnie nakarmiła, jej nigdy nie potrafię odmówić :( Dziś poniedziałek. Na śniadanie owsianka z rodzynkami, do pracy sałatka, wasa i banan. Może wytrzymam do wieczora. A jak u Was?
Hej dziewczynki.
U mnie dzisiaj 68.5 ;p Czyli -1.5kg po 5 dniach South Beach i 2 zwykłej dietki.
Jestem juz po śniadanku ( bulka wieloziarnista z serkiem light, sałata i pomidorkiem oraz jajko na miękko ). Pobudke mi maluch urządził o 4.30 ;( Załamka bo robi to dzien w dzien i jeszce budzi sie na mleko kolo 1szej...
Hej Dziewczyny!Kajakorolinka, ale masz super wynik, tyle Ci juz spadlo. U mnie waga niestety w miejscu 67,5kg. Dzis na sniadanie jogurt i gruszka, potem kanapka z razowym i pekinska surowka. Bede dzis cwiczyc od 21.00 do 21.45. Okolo 22.oo spisze nasze wagi :).
Hej laski. Pochwale się tylko, ze dzisiaj jadłam dietetycznie ( dużo mięska i warzyw ) i przebiegłam prawie 8 kilometrów ; )
Wlasnie skonczylam aerobik z Denis Austin i zgodnie z obietnica pisze nasze wagi. Mam nadzieje, ze za tydzien w poniedzialek pokazemy klase i wszystkim spadnie waga.
-Kajakarolinka 68,5kg -spadek 1,5kg Szacun!
-Agatarus 71kg
-Nusia5 70kg
-Joasia27 67,5kg
Jula ?
Za tydzien podajemy nowa wage i spadek i bedziemy porownywaly do starej.
Dziewczyny zawalczmy, aby znow czuc sie w swojej skorze dobrze i wspoczyc w stare jeansy lub spodniczki i zaszokowac otoczenie ;).
:) Właśnie widzę,że wagę startową wszystkie mamy bardzo wyrównaną ;p Powiem Wam szczerze ,ż eja tak do końca nei wiem ile powinnam ważyc. Całe swoje dorosłe zycie ważyłam około 75 kg +/- 3kg. Teraz jestem chudsza niż kiedykolwiek ,ale to mi nie wystarcza.Wczoraj zagadałam moją przyjaciółkę, która ma jak dla mnei idealną figure o to jakie ma BMI. Bo wzrost mamy różny trudno się tak wagowo porównywać. Ona ma BMI 19,84. Żebym miała podobne powinnam ważyc przy moim wzroscie 63kg. Nie wiem czy to wykonalne ;p Także pod wzgledem skóry. Bo pomimo,że biegam raz mniej raz bardziej regularnie, ale minimum raz do 3 w tygodniu po godzince minimum to mam zero mięsni i skóra mi lata jak chce. Jak wypompowany balon niemalże ;p
Jak tamu Was? U mnie śniadanie dla króla, obiad dla przyjaciela ,a kolację oddałam wrogowi czyli wszystko zgodnie z planem ;) Tylko ruchu brak. Zastanawiam się nad tą 6 Weidera, ale nei wiem czy codziennie będzie mi sie chciało. Nienawidzę ćwiczyć...
Kajakarolinka!Tylko my zostalysmy chyba...hello dziewczyny jestescie tam???Ja dzis wroce pozno do domu bo po 20.00 ale jutro i w piatek i w weekend cwicze rano okolo 1h aerobik. Duzo warzyw, malo weglowodanow i zero slodyczy to moja dieta :). Na ta skore Kajakarolnika polecam dobre kremy i galaretki bez cukru, kolagen. Ja zauwazylam, ze jesli chudne 1 kg na tydzien to nie wraca i nie ma jo-jo.
Galaretki bez cukru? Ale takie owocowe czy te bez smaku? Nie słyszałam, ale jak owocowe to mogę spróbować ;p
U mnie dzisiaj też ciężki dzionek bo bylam z malym w szpitalu ustalić date operacji przepuklinki. Czeka nas to juz za 3 tygodnie... a czas tak szybko leci. Boję sie juz o niego ;/
W związku z tym dzień na wariackich papierach i nie miałam chwili zeby zrobić i zjeść obiad. Zjadłam tylko bulke z szynką i zieleniną oraz jajko na miekko na sniadanie i 1,5 bułki z szynką i ogorkiem na "obiadokolacje". W ciągu dnia na szybko jeszcze dwie szklanki soku i pół banana.
Jutro jakiś fajny obadek mięsny musze zjeść bo ja bez mięska nie funkcjonuję ;)
a ja jestem ciągle głodna ale staram sobie jakoś z tym radzić, różnie to wychodzi ...
do tego syn ma zapalenie uszu więc siedzę z nim i z maluchem w domu, żegnajcie długie spacer:(
Hej Dziewczyny!
Moja corcia zle spi bo piatki ida (zabki ),ale dzis rano cwyczylam 45 minut, jutro tez zamierzam bo mam do pracy na 12.00. Wczoraj okolo 1600 kalorii zjadlam dzis salata kroluje w moim menu :). Piszcie codziennie choc troszke to motywuje :). Nusia i Julka gdzie jestescie??????Nie poddawajcie sie. Kajakarolnika! Galaretki z cukrem, ale w malych ilosciach te do ciasta i zelki tez mozna.Agatarus!Ja jak jestem glodna pije wode i powtarzam sobie, ze juz mnie nasycila i nie czuje glodu ;).Ale teraz do okolo 3 litrow na dzien pije, pomaga.
Joasia, a ile lat ma Twoja córcia ? Moja ma prawie 5 a często się jeszcze budzi w nocy a to na siusiu, a to na piciu, a to coś jej się śni.... Synek 8 miesiecy raz na mleko przynajmniej i wstaje kolo 5.30 wiec my mamy ciągle noce poprzerywane.
Wczoraj miało być u mnie dietetyczne. Zrobiłam na obiad chilli con carne z kurczakiem i kasza jaglana ( po raz 1szy całkiem niezła ) i wyszło tak pysznie ze zjadłam chyba pół garnka. Cała noc cierpiałam z przejedzenia i dzisiaj już pół kilo na plusie. Opanować się nie mogłam dosłownie :/ No cóż dzisiaj musze to odpokutowac.
Kajakarolinka. Moja corka 27 listopada bedzie miec 2 latka. Dzis spalismy wszyscy do 9.00. Z tym spaniem to wieczny problem. Ostatnio okolo 5 rano przenosze mala z jej lozeczka do swego lozka i spi super, tylko ja sie mecze. Dzis wymyslilismy z mezem, ze oddam jej sofe a ja na materac biedulka ;). Maz pozno wraca i szczesciarz spi w innym pokoju. Ja staram sie cwiczyc jak najwiecej i jesc okolo 1600 kalorii, ale czasami trudno wtedy jem gorzka czekolade lub rodzynki. Podziwiam Cie, bo z dwojka dzieci to musi byc duzo trudnej.Dzis bede cwiczyc o 21.00. Piszmy dalej, moze wreszcie ktos do nas dolaczy wytrwaly i zmotywowany, bo reszta sie zwinela.
Ja też jestem ☺rzadko piszę bo ogarniam dzieciaki; za to często czytam zwłaszcza jak młody wisi na cycu jak teraz
O ooo i jeszcze mój post ucięło!
Pisałam o nowej motywacji-chrzciny małego.
Niestety ja nie ćwiczę bo nie daję rady, padam jak dzieci pójdą spać:(
Dobrze, ze jesteś z nami Agata ;) Jak na szczęście karmienie mam już za sobą, ale też ciągle wisiałam na komórce albo czytałam książki ;) Dwa latka Joasia to super wiek. Jeszcze maluszek, ale już bardziej rozumny ;p Moje dzieci nie lubią z nami spać. Córka uwielbia swój pokoik i łóżeczko i tylko tam chce zasypiać wiec jak coś jej dolega to my leży my na podłodze pod łóżkiem ... dolina :p Z drugiej strony jak mam z nią razem spać na wakacjach albo u teściów to jestem wykończona. Ciągle wierci sie , kopie i zrzuca mnie z łóżka. Synek tez woli chyba sam. U nas szaleje i nie ma mowy o spania. Trochę żałuję , ale ma to tez swoje plusy.
U mnie dzionek ok. Miałam iść biegać , ale gardło mnie już drugi dzień boli wiec odpuszczam. Rano bułeczka z szynka i warzywami plus jajeczko, potem 4 wasy z szynka i serkiem light, a na obiadokolacje o 16 pierś z kurczaka i warzywa na parze.
Kurcze, sorry Agata, przeciez Ty nas nie opuscilas :))), dobrze ze jestes i ze najlepsze trzy zostaly ;). Ja ide spac zamiast cwiczyc, padam na nos, ale jutro i pojutrze po 1 h sprobuje i 1500 kalorii. Dobrego weekendu, piszcie w miare mozliwosci a w poniedzialek wage podajemy wieczorem. Niestety jestem przed okresem, wiec pewnie nic nie drgnie. Daje sobie czas do konca grudnia. Jesli nie schudne do 62kg to zapisuje sie na silownie i fitness.
Hej Laski. Ja się dzisiaj zważylam i znowu lekko do gory nie wiem jakim cudem, bo okres dopiero za tydzien, a zgrzeszylam kurcze tylko raz ;/
No nic w poniedziałek chwila prawdy. Będe porownywac pon do pon, ale kurcze mam problem z rezygnacja z codziennego ważenia. Może chociaż jutro mi się uda.
U mnie dizsiaj rano buleczka z szynką plus jajeczko ( uwielbiam i jem prawie codziennie, a to chyba niezdrowo ?) ,koło południa zamiast obiadu 3 wasy z serkiem i szynką, pomarańczka. Po poludniu goście wiec pewnie jakieś ciasteczko musli wpadnie ( pyszne sa "figurowe" niby moznan jesc bez obaw;) z cukierni przy piotrze i pawle, ale nie wiem czy są w kazdym mieście?) no i robimy wieczór z pizza i tartą ( ale tez z sałatkami ) więc pewnie skubnę jeden kawałeczek ;p Napisze wieczorkiem czy byłam dzielna czy poległam ;D
Trzeba się brać i zmieniać na dobre. Kopenhaska zmienia tylko na chwilę, niestety.
Myśle, że codzienność można zmienić, a nie tabletki i diety, później i tak wraca tłuszcz bumerangiem na nasze brzuchy ;)
Wiem, ze łatwiej jest myśleć o dwu tygodniowym dietetycznym cierpieniu, niż o nowym życiu. Ale to może być przyjemne i dać duży fan z codzienności.
Tyle jest super przepisów, porad, motywatorów, grup - ciężko się nudzić.
A można mieć nowe życie, bez zmagań każdego poniedziałku.
Ja się tak zmagałam chyba z 10 lat.
Teraz się trzymam i mam dużą satysfakcję.
Dla każdego kto zaczyna zmiany polecam Mój kontrakt.
Działa na naszą podświadomość i pomaga wytrwać na dobrej drodze do zmian.
Miałam go dwa razy i teraz już nie potrzebuję, nauczyłam się sama ze sobą się umawiać
dla wszystkich porzucających swoje postanowienia : www.mojkontrakt.pl
trzymajcie się i nie poddawajcie.
A na niedzielę polecam Wam chlebek bananowy, dietetyczne cudo ;) http://snip.ly/ZaXs
We_o
No i poległam. W sumie to było do przewidzenia.Wszyscy mnie wuchwalali, jak schudłam itd...i na tej fali radochy nie mialam umiaru. Zjadłam trochę sałatki kt przyniosła niespodziewanie koleżanka. Sałaty tam nie było niestety tylko kasza jaglana, papryka, owoce i łosoś na maśle. Do tego dwa kawalki tarty z łososiem ,pomidorami, szczypiorkiem, mozzarella i sosem jajeczno śmietanowym , spory kawałek pizzy i trochę mojej zieleniny. Dwie lampki wina i kilka orzechów. Bez komentarza... Dzisiaj u nas leje i boli mnie gardło, ale jedziemy na zakupy i jeśli dostane kurtkę do biegania to może ruszę 4 litery...Boje się jutrzeszłego ważenia bo "podglądałam " i wiem ze kiepsko będzie. ..