To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Mam 30 lat, dwójkę dzieci (młodszy – 11 miesięcy), siedzący tryb życia i cierpię na chroniczny brak czasu. Zalogowałam się w grubaskach , ponieważ myślałam że może to mnie zmobilizuje do odchudzania. Ale jakoś nie mogę sobie poradzić. Mam 164 cm wzrostu i ważę 70 kg. Czuję się z tym bardzo źle. Niestety nie mam czasu na uprawianie żadnego sportu, jeżdżę wszędzie samochodem co sprawia, że w ogóle nie mam kondycji. Przed urodzeniem dzieci chodziłam na aerobik, siłownię, jeździłam na rowerze, dużo spacerowałam. ( no i ważyłam wtedy 50-55 kg). Teraz niestety nie mam możliwości uprawiania żadnego sportu, niestety nawet spacery odpadają, a wieczorem jestem tak umęczona dziećmi i obowiązkami, że padam na twarz. Poza tym stresy zajadam, jak mam jakiś problem to od razu zabieram się do jedzenia i to w szczególności słodyczy. Czuję się fatalnie nie wiem od czego zacząć w odchudzaniu, jaka dieta byłaby najlepsza i jak tu się zmusić do tego aby samej ćwiczyć w domu. Może znajdzie się jakaś młoda mama (i nie tylko) i podpowie mi jak sobie poradzić z tym wszystkim. Chciałabym zrzucić jakieś 10 kg ale jak na razie wydaje mi się to nierealne. Piszcie dobre duszyczki
NUSIA
Witam,
ciąża to cudowny okres, ja potraktowałam go dosłownie. Pozwalałam sobie na wszystko. Po tych 9 miesiącach wyglądałam jak pączek, i ten pączek cały czas się trzyma i nie daje za wygraną. Jak tu żyć mając taki balast.
Dzieci są cudowne i dla nich potrafię się zmienić. Przeszłam na dietę, odstawiłam słodycze, cukier, jem ciemne pieczywo, zieleninę, a waga ani drgnie. Wiem, że muszę zwiększyć aktywność ale jak tu wszystko pogodzić. Jestem załamana
Cześć dziewczyny!!! Jak bym czytała o sobie ;p tyle tylko,że po 8 miesiacach od urodzenia synka mam już za sobą sporo kilogramów pociazowych i nie tylko, ale marzy mi się waga figurka jakiej nigdy nie miałam. Mam 179 cm i chciałabym ważyć około 65 kg CAŁE swoje zycie to chudłam to tyłam , urodziłam 2 dzieci i do tego lata zawsze stroiłam od wysiłku fizycznego wiec moje ciało i skóra pozostawiają wiele do życzenia. Mieszkam w domu z ogrodem w ktorym ciagle jest cos do zrobienia, mąż czesto wyjezdza wiec wszystkie obowiązki na mojej głowie. Dzieci w wieku 8 miesięcy i 4 latka wiec tak jak Wy jak tylko zamkną oczy ja sama padam na pysk i nie mam na nic sily. W sierpniu na szczescie zmobilizowałam się i zaczęłam cos z tym fantem robic. Całe lato ładnie chudłam. Mało jadłam i biegałam 3 razy w tygodniu, ale teraz jesienią nie mam już tyle czasu, no i aura gorsza, apetyt większy wiec kilogramy siedzą uparcie i ani rusz. To tak tytułem wstępu. Teraz od poniedziałku jestem / byłam na diecie south beach, ale calkowita eliminacja pieczywa i o zgrozo owocow to nie dla mnie. Zaczynam liczyc kalorie Chciałbym po raz OSTATNI zrzucic parę kilogramow i miec wreszcie z tym swiety spokoj. Po raz pierwszy w zyciu , na zawsze! To co moge sie do Was przyłączyć?
Hej Dziewczyny.
Ciesze sie, ze znow tu jestem. Moja corka Ania za miesiac bedzie miec 2 lata. Moj wzrost 163cm, waga 67,5kg, cel to 63kg. Niby niewiele, ale zbic nie moge za nic...Przytylam w ciazy 28kg i zostalo 5,5 ktore nie chca mnie opuscic. Kiedys na dieta.pl schudlam 26kg (przytylam przez leki). Wiem, ze wiek swoje robi, mam 35lat i za malo ruchu. Moze bedziemy sie codziennie motywowac do cwiczen? Wiem, ze gdybysmy jadly 1500 kalorii dziennie i cwiczyly np aerobik w domu z dvd tylko 30 minut dziennie, udaloby sie...Ale czasu na cwiczenia brak, slodycze kusza...Hm.Proponuje co poniedzialek wieczor pisac spadek wagi lub przyrost lub zastoj, a codziennie, ja bede po 21.00 piszmy ile cwiczylysmy i co jadlysmy. Co Wy na to???Musi nam sie udac!
Ja również jestem za. Od jutra bierzemy się za siebie
Hej laski! U mnie dolina. Szczera załamka bo z reka na sercu nie grzeszyłąm w tym tyugodniu i powinnam być z siebie całkiem dumna. Przez caly tydzien na diecie bez pieczywa i z mala iloscia kcal ( na bank sporo < 1000 ) nie schudłąm NIC. Tzn troche pierwszego dnia ( kilo ale pewnie sama wod) ,a teraz zero, a nawet jetsem na mini plusie. Codziennie sie waże i klops. Wiem ,ż eto zboczenie, ale tych osatnich kg naprawde nie potrafie sie pozbyc. Dzisiaj wieczporem kuszace wyjscie do knajpy z kolezankami , ale zjem najwyzej salatke . Obiecuję Jakas nagroda, nawet za brak efektów przy trzymaniu diety musi byc.
Zakładki