Hmmm.. a ja sie poważnie nad south beach zastanawiam. Chlebek i ziemniaczki i tak już wyrzuciłam ze swojego jadłospisu więc chyba nei zaszkodzi... :o
Wersja do druku
Hmmm.. a ja sie poważnie nad south beach zastanawiam. Chlebek i ziemniaczki i tak już wyrzuciłam ze swojego jadłospisu więc chyba nei zaszkodzi... :o
chyba tez sie zastanowie nad SB
1000 kcal jest fajna.. ale nie mam zadnych rezultatow na razie:-|
ja nie chce byc duuuzaaaaa
nie chce!
co mam zrobic zeby mi miesnie od cwiczen nie rosly tylko tluszcz sie spalal.
jezdze na rowerku z tetnem 110-130 , ale co jeszcze???
Nadziejka ,dzieki , dzieki!
Uu mnie najbardziej sprawdzily sie spacery , zwłaszcza pod górę.
Może zamiast rowerka skorzystaj z biezni - na rowerku trzeba dlugo czekac na efekty.
Ustaw sobie bieznie w pozycji wzniesionej i chodz codziennie przez godzinke w tempie ok.3-5.Efekt gwarantowany , doswiadczalnie!A bieznie znajdziesz na kazdej silowni , nawet te najtansze ja maja.Mozna zabic sobie czas sluchajac muzyczki , czy nawet czytajac gazetke.Jedna babka na biezni obok mnie potrafila przez dwie godziny lazic uczac sie slowek z angielskiego (a miala chyba ok.50lat , wiec z nami jeszcze nie tak zle).
Nawet jabys znalazla czas co drugi dzien , to zobaczysz efekt na brzuchu i udach.
Ja dzis zaczynam DC , bo na 1000kcal nie potrafilam utrzymac rezimu.
Pozdrowionka i wytrwalosci!