Re: Re: Re: poniedziałek - walczymy
Dzis mam nienajlepszy nastrój a to głownie przez tą kobiecą dolegliwośc, ale jak przetrzymałam pierwszy dzień to dalej tez bedzie ok. Dziś niestety byłoby ok, ale padłam ofiara krakersów i w sumie dzień zkończyłam z 1240kcal.:(( No ale cóż miałam taki dzień sama nie wiedziałam czego chce, cos za mną chodziło i na nieszczęście były to krakersy. Z powodu tych dni rezygnuje z jutrzejszego ważenia bo waga może mieć różnice i mogłabym sie zupełnie zdołować. Jutro jest nowy dzień, kolejny dziń szansy:)) Widzicie dziewczyny nie bardzo udaje mi sie z tym 700kcal, ale mysle, że masz racje Cinni, muszę trzymać sie w granicach 900-1000 a potem stopmniowo w dół. zobaczymy jak to bedzie. Dobranoc.
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: poniedział
Dzis jest ok.Tylko 427 kcal i mam nadzieję, ze tyle zostanie. Mam TE dni wiec czuje sie niespecjalnie. Wczoraj cały dzien mnie męczyło i jadłam na okrągło:(
Re: Re: Re: Re: poniedziałek - walczymy
dawno mnie tu nie było. czytałam wasze posty ale sama nie pisałam.Przez ten czas zaliczyłam spadek wagi o jakies 2-3kg i znow doł ktory zaczął sie od środy i dzis się skończy,. juz sobie to obiecałam. Czuje sie okropnie znow pewnie odrobiłam te stracone z takim trudem kg. No ale coz za błędy sie płaci. Ale jutro jest nowy dzien dzieńmojej diety i uwierzcie nie moge się juz dozekać. Pa