Aniu:)))
Ciesze sie że juz Ci troszkę lepiej:)))
Masz racje ranek zawsze jest najłatwiejszy...a wieczorkiem no coz jakby ze zdwojona silą zoladek domaga sie jedzonka...A on przeciez wcale taki glodny nie jest tylko nam kaprysi i chce zrobic psikusa i zasmiac sie do nas i powiedziec na " Ej dziewczyny i co jedzonko jest najwazniejsze!!!A i ja chce byc okrąglutki a nie płasciutki..MA MNIE BYC WIDAĆ" Ah ten niedobry brzuszek !!!Czemu on chce byc duzy???Tego nie wiem ale wydaje mi sie ze on bardzo lubi jesc:)))Wiem pisze takie glupoty ale wydaje mi sie ze to bylo najlepsze wyjasnienie psychiki naszego brzuszka!!!
Aniu... Ja wcale nie jestem taka wspanial:))Tez mam zalamania tylko że staram sie znajdywac dobre strony i wyjscia ..hmmm poniewaz gdybym wciaz myuslala o porazkach to bym nie miala sily dalej walczyc:)))
Aniu!!! Jestem z Toba i na początku tego dnia zycze duzo radości i wiary!!!!
Cmokaski i buziaki
Ofelia*