-
Problem z facetami
hej Wam wszystkim,
miec faceta i go nie miec tez problem...
Tak jak wszystkim wam zalezy mi na schudniecia chociazby 10 kg do wakacji to bylabym bardzo szczesliwa , ostatnio moj facet namawia mnie choc niedoslownie tylko na okretke zebym schudala ....to tak boli .jak nie mialam faceta wazylam mniej niz teraz...czemu facet musi stanowic problem....czemu jak czlowiek sie stara to go niedoceniaja?Czy to musi byc 30 kg mniej zeby zauwazyl? :cry:
-
Zmien faceta. Chyba, ze masz naprawde duza nadwage i on to mowi z troski o Twoje zdrowie.
-
Ośmiorniczka, partner powinien akceptować nas takimi jakimi jesteśmy. Co innego wspierać, a co innego namawiać. Chyba, że jest tak jak napisała icik. Mój facet (w tej chwili już były) wspierał mnie, ale podobałam mu sie taka jaka jestem, nigdy od niego złego słowa nie usłyszałam na temat mojej figury :) Ale w sumie... bez facetów i tak życie jest ciekawsze :)
-
DZieki ze sie odezwalyscie , nie wiem jak to ocenicie mam 166 cm wzrostu i 74,5 kg. Kiedys bylo 66 a jeszcze dawniej 58 i wtedy bylo super...czlowiek czul sie doceniany i zauwazany. Napiszcie prosze z jakimi Wy walczycie wagami i jaka diete stosujecie i czy uprawiacie jakis sport? Chcialabym wreszcie zrzucic pare kilo , jak juz mi sie uda to spowrotem wracam do normalnego jedzenia i tak w kolko ...i waga jakby stala w miejscu ...napiszcie i podzielcie sie ladnie prosze :) jak dajecie sobie rade z deprecha...zwiazana z odchudzaniem?
-
Ośmiorniczko, ja deprechy związanej z odchudzaniem nie mam. Wręcz przeciwnie, czuję się lepiej, kiedy wiem, że robię dla siebie coś dobrego. Zrzucenie kilogramów, jak to już wielokrotnie tutaj pisano, to nie problem - problemem jest utrzymanie wagi. A żeby wagę utrzymać, trzeba dokonać zmian w trybie życia. Na dobre i nieodwołalnie. Zwłaszcza, jeśli ma się skłonności do tycia.
Ja mam 160 cm wzrostu, ważę (już!) 71 kilogramów. Powoli i konsekwentnie dążę do pierwszego celu (55 kg), a potem, jeśli nadal nie będę z siebie zadowolona, może zejdę do 50. Załamywać się i rezygnować nie zamierzam.
Mój facet sam ma 25 kilo nadwagi, ale jeszcze nie dojrzał do decyzji o odchudzaniu. A ja go nie poganiam. Może kiedyś, z własnej woli, zechce zrzucić tłuszczyk. Na razie wspiera mnie w mojej walce z kilogramami. Podobam mu się taka, jaka jestem, ale rozumie, że sama ze sobą nie czuję się dobrze.
-
ośmiorniczko, byłam w takiej samej sytuacji jak ty
generalnie wpuszczałam marudzenie jednym uchem, a wypuszczałam drugim, mówiąc, że jak mu się nie podoba, to niech sobie znajdzie lepszą
ale kiedy zaczęli mi zwracać uwagę rodzice, to pomyślałam, że coś w tym chyba jest
mam 166cm, zwykle ważyłam ok. 60 kg, a w zeszłym roku "dobiłam" 76. nic mi się nie chciało, nie miałam humoru, energii, wszystko było nie tak
po długich namowach (głównie chłopaka) zdecydowałam się na aerobik
potem do tego dołączyłam dietę
schudłam już 11 kg i choć na początku było mi przykro i buntowałam się, bo człowiek zawsze buntuje się przed tym, co mu każą, to teraz dziękuję wszystkim, którzy mnie namawiali, a szczególnie chłopakowi
mam więcej energii, masę dobrego humoru, nie miewam dołków i dołeczków, lepiej się czuję fizycznie i psychicznie, bardziej się sobie podobam - same plusy
nie mówię, że wyglądasz źle - broń boże, ale jeśli czujesz się źle w swojej skórze to może warto posłuchać, nawet marudzącego i wpędzającego w kompleksy chłopaka?
tak naprawdę to przede wszystkim musisz chcieć tego sama dla siebie, nie dla niego
ale jeśli masz dobrego, kochającego partnera, to na pewno marudzi to z troski o Ciebie, a nie dlatego, że mu się nie podobasz. gdyby tak było to już dawno by Cię zostawił, czyż nie?
więc nie dołuj się, tylko zrób coś dla siebie, a na pewno będzie z Ciebie dumny i raz na zawsze przestanie marudzić
oni naprawdę czasem się o nas martwią ;)
-
Hm... Nie wiem czy mogę się wtrącic do tej rozmowy. Ale jako przedstawiciel męskiego rodu powiem swoje. Powtórze sie może, ale uważam, że jeśli Twój facet robi to (mówi, żebys się odchudziła) po chamsku i z jakimis pretensjami czy docinkami to rzuc go. Nie zasługuje na Ciebie. Jednak, gdy mówi to i wiesz, że Cie kocha to porozmawiaj z nim i powiedz co czujesz i myślisz, może on Ci pomoże i wesprze. To samo chciałbym radzic innym kobietom na forum. Z tego co wiem chociaz wstyd sie przyznać to faceci w wiekszej połowie przypadkach myślą "fizycznie", czyli o tym jak ktos wygląda. Ale nie dołujcie sie są wśród nas wyjatki, którzy cenią inne wartości. Trzymam kciuki Osmiorniczko i wiecej wiary w siebie.
-
Dziekuje Wam wszystkim zarówno zenskeij jak i meskiej stronie za wypowiedz, wczesniej tu tylko zagladalam i nigdy nie pisalam nowych postów...to jednak podtrzymuje na duchu ...
Wiem ze moj chlopak bardzo mnei kocha ...wiadomo ze przykro sluchac na swoj temat czegos negatywnego...ale to nie zawsze musi byc dla nas zle...
A ja z moja pa druga bedziemy razem walczyc o moje lepsze samopoczucie...
Dziekuje Wam a jesli beda sukcesy to bede je w miere czasu i mozliwosci skrzetnie notowac ... :)
-
hejo.. niewiem czy to coś da co napisze ale przynajmiej spróbuje ci coś uświadomić..mój facet doszedł to wniosku że jeśli chce sie odchudzać to on niebedzie mi stawał na dordze,jeśli dzieki temu jestem szczęsliwa,tylko powiedział mi abym ćwiczyła(on jest sportowcem) a nie głodziła sie,,ale on i tak wie że zrobi po swojemu.tak wiec wydaje mi sie że jeśli fagas naprawde kocha to sie nieprzejmuje jak jego laska wygląda..ja mam 1,70m i waże jak narazie 60kg..a chce ważyć 50 wiec może dam rade:P:P3maj sie ośmiorniczka:):):) :lol:
-
Icik !!!
Jak Ty to zrobilas ze schudlas az tyle?Cwiczylas jaka diete stosowalas?I ile czasu Ci to zajelo....
Jestes genialna....gratulacje