Dziewczyny , pomocy! Gdzie są opisane te ćwiczenia- brzuszki - 6 Weidera, nakierujcie mnie, bo mi gdzieś umknęł :oops:
Wersja do druku
Dziewczyny , pomocy! Gdzie są opisane te ćwiczenia- brzuszki - 6 Weidera, nakierujcie mnie, bo mi gdzieś umknęł :oops:
Jomate,tu masz szóstkę:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
LATINA - ja tez niestety mam w głowie kaloryczność większości rzeczy. Nie licze juz jednak kcal, kiedys to robiłam i to zostaje w głowie chyba na zawsze:| Zgadzam sie całkowicie, że to absorbuje za bardzo. Przynajmniej na mnie tak to działało - ciagle myślałm o kaloriach, ciagle je przeliczałam , w głowie były niemal tylko one:| Byc może po prostu dla jednych metoda liczenia nie sprawdza się, dla innych tak. Tak to juz jest:)
KACZUS - z trybem zycia jest dokładnie tak jak to ujęłas - cwiczenia dają dużo energii. To jest jakis fenomen - po basenie potrafie wrócić do domu ze zdwojoną siłą i radością. To cudowne uczucie:) Bardzo CI dziękuje za pomysł herbatki - mam nadzieje, że mi też pomoże bo w czasie miesiączki omijam wszystkie lustra przez ten brzuch:|
KOFEINA - też wazyłam 60kg i czułam się wtedy na prawdę niedobrze - ktos powie, że to nawet nie jest jakaś duż nadwaga - zgoda, ale ja nie wiedząc ile ważę czułam się ociężała, puchły mi nóżki, przeszkadzał znaczny wałeczek na brzuchu. Gdy się zwazyłam doszłąm do wniosku, że troche przegięłam:( Mam 1.60. Chciałabym ważyć 50 kg (48 to takie moje marzenie:) )Dodam, że zawsze byłam szczupła dopóki nie zaczęłam odreagowywac stresu na jedzeniu:(Teraz chce po prostu wrócić do starych dobrych czasów:)
Życzę wszystkim Wam powodzenia, dziekuje za przyłączenie się i pozdrawiam was baaardzo gorąco.:) :P
W moim przypadku była inaczej – nigdy nie byłam szczupła, nie wyglądałam, tak, jakbym tego chciała. Aż pewnego pięknego (majowego, pamiętam :P) dnia wstałam i powiedziałam sobie – koniec z tym. No i udalo mi się, ale teraz niestety znów trzeba ”walczyć” o szczupłą sylwetkę... Jestem trochę wyższa (1.70 m), ale mam dośc “mocną” budowę. Dąże do jakichś 53 – 55 kg ;]
Co do liczenia kalorii – przekopane. Kiedyś miałam w głowie wszystkie tabele kaloryczne, mój umysł automatycznie przeliczał każde jedzenie, jakie ujrzały moje oczy na kalorie. Teraz jest już lepiej, po części dałam sobie już z tym spokój, jednak to i tak pozostaje w główce.
Pozdrawiam :]
kurnik dzięki za linka :D
od jutra ostra dietka i zacznę trening
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
mi liczenie kalorri jeszcze nie przewróciło w głowie. staram sie nie przekraczać 1000 więc je liczę.
moje zbędne kilogramy są wyłącznie winą lenistwa i odjadania się. budowę mam średnią, jako dziecko byłam pulpecikiem, ale juz w podstawówce wyrosłam i jeszcze na studiach ważyłam 53. teraz chce powrócić do tej wagi bo swietnie się z nią czułam.
nie powiem że zawsze jest mi łatwo utrzymać rygor jaki sobie narzuciłam, ale wiem że warto :P
Schudłam 1 kg. Wiem, że jest to zasługa ruchu. Teraz zacznę mniej jeść - grunt, że machina ruszyła.
u mnie machina stanela w miejscu :? spodziewalam sie ze kiedys do tego dojdzie, ale szkoda ze tak szybko.
coz, nie zamierzam sie poddawac :) mimo ze waga stanela w miejscu czuje ze jest mnie troche mniej 8)
Doświadczenia z moich poprzednich "odchudzań" są takkie, że skoro juz zaczęłam chudnąć to trzymając wszystko tak jak teraz (ruch i mniej jedzonka) powinnam w miarę regularnie gubić kilogramy do wagi 53 kg. W tym miejscu moja waga staje i trudno ją ruszyć.
Czuje sie teraz bardzo dobrze mimo ze waga wskazuje tylko kilogram mniej. Czuje się lekko i wiem, że wkrótce zaskoczę się większym ubytkiem wagi - pewnie wtedy kiedy nie będę się tego spodziewać:) Tak to już jest ze mną - to sprawdzone:) Nadal pływam - trzy razy w tygodniu i kiedy tylko mogę rezygnuję z autobusów.
Kaczus - najważniejsze teraz to trwac przy swoim. Wskazówka na wadze postoi troche a potem znów ruszy w lewą strone:) Miło słyszeć, że nie zamierzasz się poddawać - tak trzymaj:)
oczywiscie ze nie mam zamiaru sie poddawac :D waga za kare powedrowala pod szafe. niech sobie tam polezy w samotnosci i przemysli swoje zachowanie :D
waga w miejscu ale spodnie zrobily sie luzne, wiec cwiczenia daja rezultaty :D teraz juz nie rozumiem jak to bylo ze na poczatku nie moglam sie zmobilizowac do cwiczen a teraz nie moge bez nich zyc :wink: