już nie daję rady sama ze swoim obżarstwem
Cześć wszystkim, którzy tu wpadają!
Mam nadzieję, że nie spotkam się z dezaprobatą z Waszej strony.
Jest mi ostatnio bardzo ciężko, ponieważ non stop obżeram się i to czym popadnie - ale nie wymiotuję tego. Po urodzeniu pierwszego dziecka w przeciągu roku wróciłam do wagi sprzed ciąży, chociaż kosztowało mnie to dużo wysiłku. Rok temu urodziłam drugie dziecko i znowu przytyłam. Do tego dochodzi fakt, że dopadła mnie depresja poporodowa, z której się leczyłam, po czym sama stwierdziłam, że przestanę brać leki bo to nie ma już sensu. A teraz to z jedzeniem. Wiem i zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinnam rzucać się na co popadnie, ale czasami nie potrafię tego kontrolować. Już kilka razy po urodzeniu dziecka zapisywałam się na aerobik, siłownię i rozpoczynałam dietę ale ciągnę również studa więc wszystko razem powoduje to że zaprzestaję ćwiczeń - bo akurat muszę uczyć się do egzaminu, a to dzieciaki są chore i tak na przemian.
Byłam z tym problemem u psychiatr, przepisał mi coś na poskromienie apetytu (leki psychotropowe) ale one powodowały we mnie agresję, braki snu itp.
Może mój problem jest głupi ale sama nie umiem sobie z nim poradzić. Pomóżcie co ja mam zrobić.
Dodam jeszcze, że starsze dziecko ma zespół ADHD i często doprowadza mnie do stanów skrajnego wyczerpania, nerwów no i w konsekwencji do żarcia. :oops: