Witam :o
Doszłam znowu do wagi która mnie więcej mnie zadowala tzn 164 cm i 59 kg.Zdaję sobie sprawe że piękniej wyglądałoby np 55 kg ale i tak cieszę się z tego co jest bo jeszcze w grudniu było 70 kg.Ciesze się z ubytku ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego że to nie moje pierwsze podejście bo w ubiegłym roku o tej porze też było tyle a potem załamałam się i doszło do 70 kg.Dla mnie teraz najważniejsze to utrzymać.Staram się jesć już po 1200 kcal(wcześniej 1000 kcal przez 80 dni) i codziennie ćwiczyć w domu.Ćwieczenia bardziej rozciągająco -napinające niz aeroby.Dużym wsparciem na początku były dla mnie rozmowy na chacie grubasków (zresztą do tej pory) ale tam za mnie wszystkiego nie zrobią.A coraz częściej mniewam chwile słabości ale walcze i nie poddam się tak łatwo jak w ubiegłym roku.Trzymam kciuki za wszystkich odchudzających się i utrzymujących.Dla mnie jest trudniej utrzymać niż schudnąć :P