-
Powiem Ci tak,ja juz nie przegadam seniorów sa poprostu czasami ociązali w mysleniu i tyle :wink: :wink: :wink: licze na to ze uda mi sie wyprowadzic jak najszybciej wkoncu 23 latka cza bedzie pomyslec o samodzielnosci a nie tylko domek korytko i takie tam.Dzis wysłalismy Z Chłopakiem cv o prace wszwajcarii zobaczymy co i jak...
a co do smaków oj Zuciu ja tez w sumie juz na ryby mi przeszło ( choc mama dalej ambitnie kupuje hehehhee) teraz niestety dalej słodkosci i serki jogobeli hmm najgorsze ze mało kaloryczne to one nie są 8) :wink:
-
Ja mialam takie smaki i monte zajadalam Kwadracik dziennie. Przez 4 dni heheh. Narazie chyba mi smak przeszedl :D Na miesko nie mam ochoty, na rybki tez nie. W ogole nie mam ochoty niczego jesc. Ehhh...
Aha i jutro jade do Wisly, wiec nie bedzie mnie do niedzieli ( jak wypali oczywiscie ) :D
-
Ty znowu gdzieswybywasz Zuzaczku no wiesz :( :wink: Tez myslałam o długim weekendzie ale zupełnie nie mam weny nie chce mi sie wymyslac taniej miejscówki moze tym razem Mój Ukochany cos wymysli zobaczymy...tyle wolnego i siedziec cały czas w domku to grzech ( tez zalezy jaka pogoda jak bedzie syf to nawet chetniej zostane w domowych pieleszach) Póki co siedze w domku i rozmyslam plan strategiczny czyt. "o której dzis pojde spac" :lol: :lol: :lol: tez mi zajecie :P
-
No zamowione kwatery, 30 zeta na dobe. Ale ile sie nadzwonilismy :!: Wszystko pozajmowane.
Trzeba bylo wziac sprawy w swoje rece Zuzek i jechac na weekend.
Dzis wieczor i pol nocy minie mi na rozmyslaniach : a co tu wziac ze soba :?: :D
Nie masz jakichs fotek swoich :?: Poogladalabym juz jak Ci dietka ladnie poszla. Ehh... Alisia sie nie pokazuje. Nie wiem co jest.
-
Wiesz poprosze kumpele zeby mi porobiała co prawda telem ale dobre i co wpakuje w kompa i na pewno Ci przesle.Jak naarzie musze jeszcze seskanowac te foty jak była wieksza i tez Ci pokazac ale kiedy to bedzie to nie wiem :twisted:
Wiesz całe zycie brac sprawy w swoje rece,ehhh wkocu sie to wybitnie nudzi i chcesz zeby ktos przejął inicjatywke :lol:
Ale Ci dobrze z tym wyjazdem,baw sie dobrze pomysl tam o zaszytej w domku Zuzce :wink: :wink:
A Alcia :roll: nie wiem co jest grane milczy i milczy hmm mam nadzieje ze wsio jest ok :D
-
Ooo dziewuszki,widze, ze temat o dziarkach i kolczykach sie pojawil:) Super, bo to jeden z moich nalogow :) Juz mam w planach (jako nagrode) kolczyk w pepku i nastepny w tym platku usznym. Poki co mam juz yyy z 16 kolczykow. 13 na uszach, jeden w jezorku, nosie i brodzie. Matko jak to wciaga ! A jesli chodzi o dziarki to sa dwie, na ledzwiach i pleckach. Marzy mi sie jeszcze na stopce :(
No i podobnie jak Zuzaksc , mam nad soba presje pominiecia mnie w testamencie ;) Tylko co zrobic jak to nalog!?
Pozdrawiam nalogowczynie;)
-
sshanon widze ze odnalazłas i watek dla siebie :wink: my tu poruszamy wszytskie mozliwe temaciki a co przeciez nie sama dieta człowiek zyje :lol: :lol:
Kolczyki i dzierki sa maim nałogiem gdyby nie te "ograniczenia" rodzinne na pewno miałam bym tego na sobie pełno,wiesz jak to jest jak sie juz zacznie to nie mozna skonczyc ( cos jak z jedzeniem dobrych rzeczy :wink: )
Twoja kolekcja jest imponujaca nie powiem tyle koleczyków wrrr przedni widok.U mnie jest tak ja jako jedyna wyłamałam sie zrodzinki i mam dziarke i kolczyki dlatego boje sie o ten "testament" no cóz...
jedno jest pewne swojemy dzieciu nie zabronie niczego :arrow: jesli bedzie w odpowiednim wieku samo zdecyduje co chce miec "na sobie" a co nie :wink: (oczywiscie wszytsko w granicach normy :lol: ,ale jestem tolarancyjna wiec ta norma jest bardzo bardzo daleko... :twisted: )
-
Oj, wiem wiem. Niby wie sie, ze przeciez Cie nikt nie zbije, nie zamknie w klatce za kare, ale jakas tam presja jest zawsze. Mi wysttrczy, ze zrobia mine w stylu :" i znowu sobie cos zrobilas,kiedy zmadrzejesz wreszcie?" a mimo to wszystkiego mi sie od razu odechciewa. Oczywiscie ich milczenie (ktore dla mnie jest najgorsze) trwa niedlugo a jednak sprawia, ze sie w jakis tam sposob glupawo sie czuje. Choc nawjazniejsze, ze im pozniej przechodzi, po prostu sie przyzwyczaja i jakos nie robi to na nich z czasem wrazenia. Moze dlatego ze juz w podstawowce mialam z 10 kolczykow (tylko usznych:))
A najgorsze jest to,ze zawsze po kolczyku czy tatuazu mowie sobie,okej juz spokoj, bo jak przegniesz to bedzie to juz paskudnie wygladac. I owszem, przez kilka miesiecy nie mysle o tym,ale nadchodzi pewnien dzien, kiedyz to mysle,a moze by tu jeszcze jeden kolczyk wymodzic? I wtedy koniec, nic mnie powstrzyma! Cholera, musze na odwyk :)
A z innej beczki! Widze, ze tez mialas problemiki z jezorem. Ja tez! I nastepnym razem chyba bym juz nie byla taka odwazna.Goil sie chyba z milion miesiecy, jezyk tak spuchl ze "pochlanal" mi kulke pod jezykiem,ja cala w szoku,musialam sie ja nauczyc "wypychac" co jakis czas, tak ze potem mialam nawyk budzenia sie w nocy i wypychania go (czasem przez sen) Tak czy inaczej cuda sie dzialy. Poza tym co tu duzo mowic, uwielbiam to!
A u Ciebie jakie byly problemy? Jak sprawa bolesnosci podczas przebijania ? Bo wg mnie przebijanie to pikus w stosunku do gojenia ! Poza tym jakies plany piercingowe na najblizsze czasy ? :) No i z ktorego salonu korzystasz ? Ja z Kultu (zawsze zapominam co to za ulica ) Pozdrawiam bardzo :)
-
Ah i polecam galerie na stronie www.wildcat.pl. (wejdz w I dzial, ten z babka w zielonych okach). Niektore swietne fotki, niektore przegiecie jak dla mnie.
-
sshanon to ja sobie przebilam jezyk :wink: Zuzek drugi ma chyba tatuaz :D
Przebicie bylo ok, znieczulenie mi przestalo dzialac bo sie koles dlugo zabieral z arobote, ale dalam rade.
Jezyk mi spuchl, rozerwal sie jezyk o kolczyk i zaczela leciec ropa i krew. Wiec wyjelam i juz sobie nie bede robic, chociaz kiedys chcialam. Teraz mysle o tatuazu wlasnie w nagrode za diete. Jednek to jeszcze troche czasu zanim sobie zrobie :D