ha ha :D
no tak... witam ponownie, tez sie ciesze :)
Wersja do druku
ha ha :D
no tak... witam ponownie, tez sie ciesze :)
czesc :)
widze ze ktos mi chce troszke sily podebrac ? ;)
byle nie za duzo bo sie napcham moimi najukochanszymi ciastkami ktore sa w szafeczce , kruche kwiatuszki z marmoladowym srodkiem , mleczna czekolada i slodkimi rogalami z maslem ..........................
wlasnie to teraz je moja 46-kilowa mama :twisted:
eh no ale trzeba walczyc :)
aniu gratuluje akcji z orzeszkami , ja sie takich rzecyz nawet nie tykam , bo wiem ze zjem wtedy do konca
torta nie ruszylam nawet , tylko sobie powachalam i nasycilam sie zapachem :D i starczylo
Aagii ja tez wlasnie powachalam moje ulubione wafelki ktore leza w szafce... i odstawilam.
nie zjem ich, juz nie, teraz juz nie...
:)
czuje sie wolna... ;)
badzmy szczupłe!
badzmy wolne!
:wink:
aaggii- ja tylko troszkę sobie biorę...nawet nie zauwazysz :wink:
a poza tym, ty zawsze masz jej tak duzoo... :D
wiecie co ja dziś w sumie zjadlam :?:
a tak o:
:arrow: kawalek melona i kawalek arbuza
:arrow: 6 orzeszków w czekoladzie :D
:arrow: 3 śliweczki
:arrow: loda z bita smietaną...
(heheheh ale wzrokiem tylko! :lol: jadła moja mama, ale ja sie nie dałam...bylismy w naszej ulubionej gelaterii, bo było po drodze. a jak mama zobzcyła na takim ulicznym mega termometrze ze jest 42 stopnie celsjusza....to musiała iść na loda... a le ja byłam twarda...az sie pan dziwnie patrzal... bo zawsze brałam największa porcję :lol: )
niezły chwyt sobie lodziarnia wymysliła...taki termometr :lol:
:arrow: 2 wielkie pomidory, pól cebuli, mały jogurt naturalny.
i chyba starczy na dziś... :wink:
zobaczymy :wink:
idę spac grzeczniutko. juz nic do buzki nie wsadziłam.
martwię się ta jutrzejszą kolacją...
i ich gderaniam ze nie jem...
aaggii kazała mi zjeść wszystkeigo po troszku :wink:
tak zrobię.
zjem tylko po troszku z tych najsmaczniejszych rzeczy
bo przecież na pewno nie rusze rosołku (to jest prawie co niedzielę)
nie tkne chleba (bo jaki to rarytas?)
tylko to co najpysznieujsze i po kawałku.
deseru odmówię.
dobranoc!
anniu i jak tam kolacyjka ? :)
jestem pewna ze swietnie sobie poradzilas i wszystko bedzie slicznie , pieknie i wogole ;)
kolacje zawaliłam.... :oops:
w niedziele tez się objadałam :oops:
przyznaje się bez bicia.
i to na czerwono, zeby nie było wątpliwości. :lol:
ale jest poniedziałek.
dni do wyjazdu: 13
waga: bu?
i wracam do diety!
Wpadam "kontrolnie" a tu cisza...
foremko, bo ja się juz pogubiłam... :roll:
teraz kombinuje cos z wyeliminowaniem węglowodanow....
staram się jesc tylko bialka.... :roll:
AAniUU, a moze powinnas sie wiecej ruszac? Cwiczenia moze ruszylyby twoja przemiane materii??? Zreszta jak wpadniesz na przyczyne zastoju wagi to koniecznie daj znac, ja tez sie teraz mecze z tym problemem!!!
A tak wogole to POWODZENIA i swietnie Ci idzie!!!!!!!