-
w 20 dni zgubic 5 kilo. można? nieważne jakim kosztem!
mam ogromną sprawę.
mam na imię Ania.
Lat 20.
Wyjeżdzałam z Polski jako 82 kilogramowa krówka.
Rodzice mojego chłopaka zapewne dziwili mu się, ze zostawia kraj, rodzinę i znajomych dla takiej krowy...
we włoszech udało mi się schudnąć do 65kg.
Zdążyłam się pochwalić "teściom" przez telefon.
A potem 5kg wrocilo.
nie chce wyjsc na oszustke...musze wazyc te 65kg.
do wyjazdu do polski zostało mi równo 20 dni.
dzisiaj ważę 70,6 kg.
musze ważyć 65kg
przy mojej budowie ciala te 5kg to naprawde wielka roznica wizualna
proszę was, dziewczyny -
wiem, ze nie zdrowo jest schudnąć szybko, ale ja muszę.
- pomóżcie mi.
prosze was o rady, o pomysły... o podesłanie mi artykółów...
może o jakąś diete...
nie wiem...
potrzebne mi wszystko co może mi pomóc...
wasze dobre słowo...
może ktoś pomoze mi wyliczyc liczbowo...ile kcalorii moge zjeść a ile musze spalić dziennie
pomocy...
-
hmm
800 kcal
2 godziny jazdy rowerem dziennie
bez kolacji....
zabronione jedznie po 18... no ale skoro nie ma kolacji... to róznicy ci to chyba nie robi
gdy jestes głodna woda... nie jabłko ... chyba ze to tych 800 kcal..
pomoze na bank.....
ale.......
ehh...
nie radziłabym..
-
Stosuj jednoczesnie diete 1000 kal i nielaczenia, albo najlepiej przez ten czas odzywiaj sie glownie owocami (na sniadanie na czczo) i warzywami surowki, salatki, pozatym duzo cwicz, biegaj itd. POgoda sprzyja chudnieciu!! I pij duzo wody mineralnej. Oczywiscie 0 słodyczy, slodkich napojow gazowanych itd. Powinno ci sie udac, ja na samej diecie nielaczenia w ciagu 2 tyg schudlam 4 kg, bez glodowania i ciwczenia, wiec spokojnie dasz rade!
-
dzięki dziewczyny...
wasze prognozy nie sa zbyt optymistyczne...
no ale cóż: sama siebie w te dodatkowe 5kg wrobiłam.
teraz muszę cierpieć.
dziś jeszcze nic nie zjadłam i postanowiłam nie jeść.
głodóweczka-oczyszczeniowa
wieczorem wypiję kawę inkę, ale zrobiona na wodzie i tylko z dodatkiem mleka.
oczywiście słodzik -nie cukier.
forma- 4 kg w dwa tygodnie bez głodowania i cwiczenia...bardzo ladny wynik. gratuluje. masz dobra przemianę materii...
usiorka- 2h dziennie na rowerze
przeraza mnie ta mysl...
wiecie jakie tu upały? (jestem we włoszech) a najgorsze jest to, ze wieczorem czy w nocy wcale nie jest chłodniej...az spać ciężko...
mam rowerek stacjonarny...ale wiecej niż 40minut nie wyrobię.
(mam nadczynność tarczycy)
do tego zbliża mi się okres...
księżyca przybywa...
dziewczyny z forumowego topicku, ktore zawsze mnie wspierały- teraz wyjechały na wakacje i topik opustoszal...
wszystko sie sprzysięgło przeciwko mnie
ale wiecie co? ja się nie poddam!
postanowiłam.
będę pisać wam jak mi idzie
może ktoś, kiedys, w takim samym akcie desperacji jak ja...
bedzie potrzebowal takich notek
-
Niejedzienie sniadan to najwiekszy blad jaki mozesz zrobic. Organizm zapamietuje ze jest glodny i gromadzi tluszczyk... Koniecznie rano wypij szklanke cieplej wody z cytryna a za jakas godzine zjedz na sniadanie owoce. Nie powinno sie rezygnowac z posilkow, jedz malo ale co jakies 3h. Jak juz koniecznie chcesz zrezygnowac z posilku to zrezygnuj z kolacji.
-
wiem, wiem...
ogolnie dużo wiem o zdrowym odchudzaniu
w teorii jestem swietna...
a w praktyce gubia mnie słodycze i napady kompulsywne...
potrafie zeżrec poł lodówki
śniadanie to podstawa. zawsze jadłam śniadania.
ale dzis robie sobie głodówkę
nie jem nic.
tylko wieczorkiem wypije inkę...
spieszy mi się z tym zbiciem wagi...
szybko zrzucić chocby 5kg...zeby w polsce na urlopie nie wyglądać jak świnka...
Potem oczywiście zamierzam przejść na 1000kcal, bo tę własnie dietę uwazam za najskuteczniejszą.
Wzrost: 175cm
udo (w najgrubszej jego części) 60cm
talia (nad pępkiem) 77cm
biodra: 101cm
biust: 100cm
taka jestem...
-
Ja tez w teorii nie jestem najgorsza Szczegolnie teraz po przeczytaniu ksiązki "Jestes tym co jesz". Zapadly mi w pamiec glowne zasady odnosnie zywienia, ktore tam przeczytalam i staram sie do nich dostosowac.
Wprawe w odchudzaniu tez mam niezla, jakies 4 lata temu ładnie schudlam 169 cm/54 kg.
A teraz po ciazy probuje wrocic do formy zostalo mi jeszcze jakies 4 kg.
Pozdrawiam
-
dzidzius..jak fajnie....
juz siebie widze oczyma wyobraźni z brzuchem...
ojej...jak ja sie roztyję w ciązy...
ale to dopiro za jakies 5 lat...
forma..wiesz co? czuje głoda...
ale będę twarda...
o 18.00 wypije inke na wodzie z dodatkiem mleka i slodzika...
a puki co...zapycham sie woda...
-
Anika-a może kopenhaską??
-
nantosvelta... dieta kopenhaska? probowałam 2 lata temu razem z kolezanka i jej mamą. wymiękłam w 4 dniu.
było mi niedobrze, pociłam się, ciągle miałam wrażenie ze osune sie na ziemie...
az 4 dnia nie moglam nic przełknąć..nawet tej porannej kawy.
mdlałam i musiałam cos zjeść...ale na sałatę czy befsztyk patrzec nie mogłam.
przerwalam diete.
koleżanka i jej mama poległy na drugi dzień- miały takie same objawy.
znajoma wytrwała całe 14dni. ma teraz chory żołądek i wieczne z tym problemy...
odpowiedz nasuwa sie jedna...
kopenhaska chodzi za mna..ale wiem ze niewytrzymam- ze to nie dla mnie.
to zwyczajna głodówka moim zdaniem..a nie zadna dieta na "polepszenie przemiany materii" i sądze ze zaden lekarz nie mial z nia nic wspolnego...
kazdy moze sobie taka wymyśleć w domu...
Dni do wyjazdu: 19
waga poranna: 70.3
wybieram się dzis do rzymu
bedę świadkiem na slubie znajomych.
wyjezdzxamy za chwilę a wracamy wieczorem...
wiecie co bede robic w aucie? napinac pośladki ...
nikt nie zauważy..a trening to zawsze trening
czasem tak robie- jak tkwię w aucie po kilka godzin
wpycham w siebie śniadanie. kilka wafli ryżowych. to suche, wiec nie bedzie mi sie chcialo sikać po drodze
najgorsze ze wieczorem idziemy na przyjęcie ślubne (male weselko w restauracji...)
i oczywiśćie bedzie tam masa zarcia..pysznego i gratis
pewnie dziubnę troche...
bede jutro rano dziewczyny.
powiem jak mi poszło.
ciao!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki