zrobiłam sobie jeszcze licznik wagi :D mam nadzieje, ze nic nie pomyliłam... w piątek rano chcę się zważyć i mam nadzieję, że będę musiała wstawiać nowy licznik :twisted:
Wersja do druku
zrobiłam sobie jeszcze licznik wagi :D mam nadzieje, ze nic nie pomyliłam... w piątek rano chcę się zważyć i mam nadzieję, że będę musiała wstawiać nowy licznik :twisted:
Hej...Anula pewnie jak mówiłam , razem rażniej , nie tylko Ty będziesz się borykać z takim problemami :wink: ,aleeee co najważniejsze ,że sobie z NAMI poradzisz i z pewnością schudniesz te zbędne kg zanim sie obejrzysz :wink: ,a wtedy dołączysz się do forum o nazwie - BOJE SIĘ JOJO - hehehe
Mofinek to całkiem łądnie jak na pierwszy dzień , zpewnością te dodatkowe sto zgubiłaś podzas ćwieczeń :wink: , więc się nie obawiaj... ja tak samo robię jak mam jakieś "smaki", zaczynam po prostu szukać sobie jakiegos odciągającego zajęcia i jest wtedy mniej wiecej git :wink:
Dzisiaj u mnie było ponownie wzorowo i z tego się bardzo cieszę- jak chcesz się czegoś o mnie dowiedzieć wpadnij tutaj ---->http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=asc&start=150 - to nie jest moja stronka ,ale tam pisze z dziewczynami i chwilowo mamy tam pustki, właścicielka wyjechała - Asinka tęsknimy za Tobą :( :wink:
No to do jutra - jutro tez się masz tak dobrze sprawować jak dziasiaj :twisted:
.................................................. ............
Niewiadomo ile jest przez wyjazd do Gdańska
ma być 53
ostatnio było, czyli tak dwa tygodnie temu 57
Hej kobitki... Teraz jestem przed sniadankiem właśnie gotują się 2 jajka na twardo i herbatka bez cukru... No to start u mnie od dzisiaj... Dziekuję wam za słowa wsparcia:) jesteście kochane... Moofinek damy rade:D Co jak co ale nie poddamy się... O Boże od dzisiaj koniec u mnie ze słodyczami :( Ale trudno, nie bedą rządzić mną słodycze...
No to zycze powodzenia i trzymajcie się... wpadne później i powiem jak mi idzie...
Męczy mnie głód :( ale nic... pije wode i próbuje oszukac mój żołądek... Heh jak zwykle pierwszy dzień ciężki :( Dziewczyny o jakich porach jecie? Przyznam wam sie do czegoś... Ja nawet potrafiłam po 22 jeść np. jajecznice (z 6 jajek) :oops: Ale juz tak nie będzie:) o nie nie :!: :twisted: Coś tam cichutko... cio nic nie piszecie?
Hej Anula :D . miło mi Ciebie "widzieć" hehe.... coz jeżeli chodzi o pory dnia, to ja jem co trzy godziny mniej więcej, czyli o 9 sniadanie, potem o 12 drugie sniadanie, o 15 obiad, o 18 kolacja i jezeli mi się bardzo chce to jem jakąs przekąskę o 21, a pożniej już nic , ponieważ istnieje taka zasada ,ze trzy godziny przed snem nie powinno się jeść.. a ja chodzę spać o 00 , wiec mi takie coś odpowiada ...wiele dziewczyn jednak sobie ustala godzine ostatniego posiłku na 18 , czy 17... hmmm ja sie jakos do tego nie stosuje , nie mam aż takiego przekonania, szczególnie jak ktoś idzie pozno spać , to własnie zdaży zgłodnieć do tej pory, więc może potem po prostu się rzucić na jedzenie np.o 23 - a to nie jest za dobre :? ..... więc sama musisz wybrać jak chcesz jeść , jak Ci jest najlepiej :wink: ... co do słodyczy to najgorszy jest pierwszy tydzien - przynajmniej tak było u mnie , potem idzie jak po maśle , ale wiesz tutaj tez możesz sobie powiedzmy strategie wybrać np. ja wogole nie ejm słodyczy , bo wiem ,ze jakbym jedną kostkę czekolady zjadła , to nie skonczyłoby się na tej jeynej hehe - potem by było tragicznie , bo uwielbiam słodycze , szczegolnie czekolady....... jezeli masz taką silna wolę to możesz sobie w limicie jeść słodycze , np. dwie kostki czekolady ,albo pół batona , czy cos takiego :wink: - wybór należy do Ciebie - powodzenia :wink:
Mój limit kaloryczny :? , bym mogła mu trochę zarzucić dzisiaj , bo na sniadanko zjadłam serek wiejski i brzoskwinie ,a potem niestety ,ale rzuciłam się :oops: na reszte brzoskwiń, czyli jeszcze zjadłam czteru - uwielbiam owoce, więc teraz nie jem nic do 15 ,a potem obiadek , sądzę ,ze powinnam się zmieścić w limicie- teraz mam ok. 500 kcal wykorzystane... no nic zostaje mi złopać heheh wode mineralną :D
Trzymajcie się anielsko :twisted:
.................................................. ............
Niewiadomo ile jest przez wyjazd do Gdańska
ma być 53
ostatnio było, czyli tak dwa tygodnie temu 57
ja już jestem po kolacji... dziś było razem ok. 1030 :D jeszcze czeka mnie godzinka rowerku i może do tego jakieś ćwiczonka (hantelki leżą w kącie pokoju takie biedne, saaamotne ;PPP)
Co do pory posiłku ustaliłam sobie, że po 18 już tylko woda i herbatka... normalnie potrafiłam jeść nawet o 2 w nocy - kanapeczki w łóżku, albo przy biurku (gdy się uczyłam ale wtedy dochodziła do tego kawa z mlekiem + dwie łyżeczki cukru :oops: )
Platoniczna! mam dokładnie to samo jeżeli chodzi o słodycze, po jednej kostce czekolady rzucam się na całą tabliczkę :oops: z owocami również mam podobnie - brzoskwiń potrafię naraz i 2 kg zjeść :oops:
a dzisiaj wygrałam batalie z gofrem! Kumpela sobie kupiła i jadła przy mnie, ale ja byłam twarda :twisted: i dowiedziałam się przy okazji, że jestem głupia i nie mam po co się odchudzać (co było całkiem miłe ;P)
Anula! i jak tam po pierwszym dniu? :D
ah moofinek... w sumie całkiem niźle ale było strasznie ciezko wytrzymać... Jutro jade do siostry to bedzie łatwiej bo ona tez sie odchudza:) Tez mi mówią znajomi: po co ty sie odchudzasz i z czego... ale my wiemy najlepiej hihi... Musze się do czegos przyznać dzisiaj po 18 nie wytrzymałam i zjadłam kotlecika mielonego :oops: wybaczcie... heh ja sama sobie teraz nie moge wybaczyć:( To jest najgorsze... no ale potem było troche gimnastyki... Ale ze słodyczami jestem pewna, że na pewno koniec:) Najgorzej bedzie od września bo ja jak sie uczę to strasznie lubię coś podjadać :oops: Ale dam rade:) Trzymajcie sie cieplutko, całuski
Anula! mi tez jest ciężko po 18 :( szczególnie jak mnie w łóżku głód dopadnie :( ale o kotleciku zapomnij ! :twisted: jeden kotlet nie stanie Ci na drodze do szczupłej sylwetki!! :twisted:
Dzisiaj po południu wizyta u babci :( To będzie wielka próba dla mojej silnej woli :evil: ale nie dam się babcinym przysmakom!!!! :twisted:
wczoraj było ok 1200 kcal mimo babcinych przysmaków :twisted: nie jest źle... tylko niestety na ćwiczonka nie było czasu :? wogóle strasznie mało czasu mam ostatnio... :( nawet do kompa siadam tylko na 15 min :( no ale z dietą się nie poddam!
ja też przy 164 mam 57 kg chciałabym jednak warzyć coś około 50 kg jest to moje marzenie. Zaczełam od dziś mam nadzieje że mi się uda :)