no i co ? dzis tez probowlam ale mi nie wyszlo . moze jutro. cholera. zlapalam dola . okropnego dola . plakac mi sie chce. :cry: musze sie zdobyc choc na odrobine silniejszej woli. pomozcie!!!
Wersja do druku
no i co ? dzis tez probowlam ale mi nie wyszlo . moze jutro. cholera. zlapalam dola . okropnego dola . plakac mi sie chce. :cry: musze sie zdobyc choc na odrobine silniejszej woli. pomozcie!!!
yasminsofija nie poddawaj się..ja też mam troszke gorsze dni ostatnio :( , ale to nie jest powód żeby zrezygnować całkiem..jutro bedzie nowy dzień i spróbuj jeszcze raz :wink:
Dokładnie "co Cie nie zabije to Cie wzmocni" wiesz ile razy ja próbowałam a ze 100? najmniej i nic i cały czas jeden dzien diety potem 3000 kcal az w koncu wystartowałam :!: :!: Podejdz to tego tak jak sie dzis nie uda to uda sie jutro!!! to nie ma byc przymus tylko swoista przyjemnosc :wink: Poczujesz blusaaaaaaa i zaczniesz walke :!: Główka w góre takich jak Ty jest miliony,kazda z nas jest taka,kazdy dzien to walka o silną wole!!!!!! :)
daj sobie prawo do błędów.
wracaj szybko do dobrego humoru i powodzenia. :)
xxx
ja już półtora miesiaca, próbuje wrócić na dietę, jak narazie z zupełnie odwrotnym skutkiem :cry:
postanowiłam zmienić troszkę dietę, (byłam 4 miesiące na 1000 kcal)
moze nowa dieta mnie zmotywuje bardziej :wink:
Dziś robie sobie głodówkę, bedę tylko na napojach... by troszke oczyscić organizm, i poczuć się lżej, ostatnim razem nie przyniosło to skutku.
To się uda! Schudniemy!
Musimy!
Musisz naprawdę mocno chcieć zobaczyć w sobie zmianę na lepsze. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek spotkała człowieka, który byłby szczupły i nienawidził sie za to. Pamiętaj!, że na końcu tej cieżkiej i wymagającej drogi czeka na Ciebie nagroda - wspaniała, szczupła sylwetka :D
Gdy już osiągniesz swój cel, zupełnie inaczej popatrzysz na wszystkie wyrzeczenie, które musiałaś ponieść.
Odchudzanie ma jeszcze jedną zaletę! - zawsze się udaje!!! Nie znam innej rzeczy, która - przy zachowaniu pewnych zasad - gwarantuje tak wysoki stopień powodzenia!
Porażka nie wchodzi w rachubę!!!! :D
dzieki za wszystkie porady. dodalyscie mi otuchy. troche sie juz w tym odchudzaniu zgubilam wiec czasem dopada mnir ten potworek. moja najblizsza przyjaciolka robi teraz diete przemiane materii. chudnie prawda tak jak ja kiedy tez ja robilam. tylko ze ona i tak byla szczupla, wiec efekt jest widoczniejszy. w zwiazku z tym zamiast sie cieszyc ja sie doluje. a le ciesze sie ze sie tu dostalam bo nigdy nie usluszalam jeszcze tylu fajnych slow. dzieki! damy rade!! :wink: :wink:
No jasne, że damy! :)
xxx
wszystkie grubaski swiata laczmy sie !
Ty masz doła?
To dla pocieszenia napisze ci co u mnie:
od kilku miesiecy nie moge znalesc pracy
moj wieloletni zwiazek rozpadl sie tydzien temu
do tego waze gdzies o 8 kg za duzo
CHyba u Ciebie nie jest az tak zle
znowu mnie dopadlo tym bardziej mnie to wkurz ze waga poszla 3 kilo w dol.czemu nie moge sie patrzec na siebie z satysfakcja? patrze i widze beznadzejnia osobe ktora i tak pewnie nic wiecej nie zdziala. ratynku! boje sie ze przez to znowu zaczne jesc... :cry:
ja tez mam dzis wielkiego dola
mam wogole wrazenie ze mi sie nigdy nie uda schudnac nawet grama
tylko cigle bede grubnac az w koncu pekne:P
nie no przesadzam
ale dzis mam kiepski humorek :(
ty razem tylko maly dolek, ale zawsze...
Witam na twojej stronie :!: :!: :!:
Tak ładnie mnie wspierasz a tu taki dołek? Nie poddawaj się, razem damy radę. Niestety nie wiem jak długo się odchudzasz i w ciągu jakiego czasu schudłaś te 3 kg. Ja dopiero zaczynam, ale przed urodzeniem synusia odchudzałam się często. Z tamtego okresu dowiedziałam się jednego nie ma diet cud i im szybciej się chudnie tym szybciej się wraca do kilogramów. Teraz będę się powolutku odchudzała i dam radę. U mnie jak narazie waga ani drgnie(ok 2 tygodnie odchudzania), ale się nie martwię. Powoli odzwyczajam się od złych nawyków i to min. dzięki Tobie. Jak tak czytam o tych różnych dietach to nachodzi mnie żeby zrobić jakąś drastyczną i szybko zrzucić te kilosy. Ale zaraz odpędzam głupie myśli i nie chcę zrzucić kilogramów natychmiast tylko na zawsze.
Trzymam za ciebie kciuki :wink:
nusiu kochana dzieki raz jeszcze wiesz te dolki to juz troche mam za soba . wzielam sie ostro za siebie . dzieki wlasnie temu forum. tutaj zanlazlam sile. bardzo chce scudnac . a odchudzam sie praktycznie odkad urodzilam dziecko czyli od pieciu lat tylko zroznym skutkiem. jak konczylam diete to wpadalam weuforie i zaczynalam zrec . po prostu. natomiast terz chce zmienic cale swoje zycie pod wzgledem jedzenia. jestem na 1000 ale odrzucilam slodkie i biale pieczywo. ziemniakow tez nie jem ale tylko dlatego ze wole zjesc miesko z saltka niz te ziemniaki. mama nadzieje ze to ze znow zaczelam cwiczyc pomoze a poza tym podchodze do odchudzania teraz inaczej. pierwsze 30 kilo zrzucilam w ciagu 1,5 roku. reszta raz jest raz nie ma zalezy jak jem . duzo i w krotkim czasie schudlam na 13 dniowej ale wrocilo powoli bez efektu jojo ale wrocilo. ale wiecej nie poszlabym na ta diete bo za barzdo mkeczy organizm. mam nadzieje ze waga wreszcie znowu ruszy, bo stanela. boje sie tylko ze zamiast spadania na wdze to mimo diety bede przybywac . boje sie mojego organizmu. :(
Własnie,wszystko tkwi w złych nawykach...ja np.schudłam 10 kg pod wpływem stresu(nowa stresujaca praca) jak wszystko sie uspokoiło to przybrałam tyle samo.Czesto wyjezdzam na 2-3 miesiace,wtedy chudne(zmieniam podswiadomie nawyki np. nie przeszkadza mi gorzka kawa) niestety jak wracam do domu znowu tyje...w domu jestem ciagle głodna...moim celem jest schudniecie 10 kg ale trwale a to wielki problem :?
dola to ja dzis mam ale nie przez diete tylko przez mojego meza. za duzo wypilam piwa, a maz niestety nie jest mi podpora. a waga stoi. bede sie wazyc co tydzien w poniedzialek.. kobity czy wasi faceci tez was doluja czasem i mowia wam ze jestescie do niczego????
cześć Yasminsofija
Nie dołuj się i nie przejmuj się mężem. Z facetami tak już jest, że przede wszystkim patrzą na siebie (no może nie wszyscy i nie ci z krótkim starzem). Powiem Ci jedno jak sama o siebie nie zadbasz to nikt tego za ciebie nie zrobi. Sama musisz nauczyć się widzieć w sobie piękno a inni w tobie to piękno zobaczą. Mnie życie nauczyło, że nie wolno być za dobrym dla kogoś drugiego bo to nie wychodzi na dobre. Ale napewno warto być dobrym dla siebie. Masz rewelacyjne efekty (30 kg) to jest szok. Do końca zostało Ci bardzo mało. To tylko 6 kg. Zawsze jest tak, że po jakimś czasie spowalnia się przemiana materii i jest okres gdzie waga stoi. Niestety musisz to przeczekać. Potem znowu się ruszy.
Mówisz, że chcesz zmienić tryb życia. Ja również odchudzam się odkąd urodziłam pierwszego syna (5,5 roku). Były różne tego efekty - chudłam, tyłam, chudłam. A potem zaszłam w ciążę i znowu przytyłam. Tak więc razem przybyło mi 20-25kg po dzieciach. Z okresu odchudzania nauczyłam się jednego - tylko długotrwała dieta przynosi rezultat tak na stałe. I wiem że może dopiero za rok będę mogła wyjść na plażę w stroju i się nie wstydzić?
Jeżeli chodzi o motywację mojego męża to jest fatalna. Gdy chudłam to tego nie zauważał, nawet po kopenchadzkiej. A jak mnie chciała zmotywować do odchudzania to mi mówił, że wyglądam okropnie. Myślał, że jak mi tak powie to mnie to zmotywuje. Po prostu przestałam go słuchać. Nie przejmuję się tym co mówi. A odchudzam się tak naprawdę dla siebie. I Tobie również radzę tak robić. Jak masz doła wyciąg z szuflady swoje zdięcie jak miałaś +30 kg i bądź z siebie dumna, bo ja jestem
DZIEKUJE CI NUSIU Z CALEGO SERCA!
masz duzo racji i ja to wiem , ale czasem jest tak ze to tez nie pomaga. wczoraj to bylo wczoraj, a dzis jest inaczej. juz mi lepiej, szczegolnie po przeczytaniu postu od Ciebie. nie wiem kim jestes z zawodu ale bylabys swietnym psychologiem :lol: , albo nie. pocieszycielem zlamanych dusz. dobrze mi to wyszlo
zapraszam wszystkich ktorzy odwiedza moj temet do wpisania choc malenkiego dolka ( jesli oczywiscie taki jest) nawet jezeli nie jest zwiazany z dieta. stworzylam ten temat zeby wszyscy mogli gdzies wyrzucic to co nas boli. niestety kazdy czasem sie zalamuje...
pracuję w biurze.
Ale zawsze interesowałam się psychologią. Najbardziej nauczyło mnie życie, dało mi trochę w dupę. Staram się wyciądać wnioski i nie powtarzać błędów - co nie zawsze wychodzi. Wiem jedno ludzie mogą wmówić Ci wszystko i to że jesteś brzydka i to że jesteś piękna. Na takiej samej zasadzie Ty sama możesz sobie wmówić i jedno i drugie. Więc od dzisiaj oprócz odchudzania ciała odchudzamy umysł ze złych myśli. Jesteśmy piękne i śmiejemy się od ucha do ucha (kiedyś dużo się śniałam, teraz coraz mniej).
A tak na marginesie, na zdjęciu to TY?
nie , ale chcialabym miec taka twarz. natomiast troche jestem podobna. tez ma czarne wlosy , ciemna cere i oprawe oczy. tylko oczy niebieskie i rysy mniej egzotyczne. to jest paola rey z mojej ulubionej telenoweli. wstyd sie przyznac ale uwielbiam ten film.(gorzka zemsta) :oops: :lol:
wejdz na temet najlepsze ciala... tu na forum tam wkleilam linki do dwoch zdjec
Fe nieładnie nic się nie chwalisz, że masz kilogram w plecy.
Gratulacje :P
dobra dobra :lol: juz naprawiam dzis zauwazylam ale nastepne wazenie dopiero w poniedzialek. nie skusze sie wczesniej o nie :lol: ale dzieki ttylko ty zauwazylas.
Chiałabym miec taka grafike jak wy z moja waga ale nie wiem jak to zrobic...poradzcie.
Jestem tu nowa na razie mam słabe postanowienie zrzucenia paru kilogramów ale moze sie wreszcie zmobilizuje(pod waszym wpływem)jak bede tu czesciej zagladac.
Mój maz lubi"pulchne"ale ja sie zle z tym czuje...zaden ciuch nie lezy tak jak by sie chciało...znacie zreszta te uczucie.
Waze 75 kg i mam 167 wzrostu a chciałabym wazyc 65... :roll:
wiem co to znaczy. tu na forum znajdziesz wsparcie . ja jestem z toba. a jesli chodzi o paseczek to kliknij na moj , wtedy wejdziesz na stronke zticklerami, a tam to juz sama wykombinujesz co dalej trzeba tylko wybrac pasek i ikonke i wpisac wartosci z waga. pozniej zaznacz bbcode kliknij ctrl+c wejdz na swoj profil i kliknij na okienko z podpisem . i wcisnij ctrl+v. i zapisz. jakos tak sie to robi . jak ci nie wejdzie to klikaj na odwrot ctrl. ok? i wpadaj tu jak tylko bedziesz miec dola. pozdrawiam goraco!!
jestem przed... no wiecie. i szlag m,nie trafia bo troche schudla ale teraz ma straszny ciag na slodkie staram sie hamowac, niestety czasem nie wychodzi. macie sposob na slodkie checi?
tragedia sluchajcie czuje sie fatalnie . rano bylo ok, ale teraz strasznie. spodnie namnie wisza, a mnie sie wydaje ze przytylam . nie waze sie . boje sie. strasznie mniewzdelo az mnie brzuch boli. czy to moze byc efekt ze strasznie duzo roznych plynow wypilam(woda, herbata, kawa)? albo to ze jestem przed. czyje sie tak jak by mi 3 kilo pzrybylo... :(
cześć
nie przejmuj się ważne są efekty, czyli wiszące spodnie a nie waga. Ja odchudzam się od początku września i do tej pory waga ani drgnie. Patrz na to co już osiągnęłaś, a przed okresem to normalne, że woda się zatrzymuje w organiźmie. Nie waż się teraz, poczekaj tydzień, dwa i będziesz miała miłą niespodziankę. ja natomiast jestem w trakcie i mam napady głodu wieczorem. A tak wogóle dawno Cię u mnienie było
prze[praszam ale jakos ostatnio nie bardzo mi idzie to pisanie. dziekuje za podtrzymanie na duchu.
znow lekka zalamka. wrocilo pol kilo. zaczynam sie bac. spirala jedzenia mnie wciaga. wieczorem... wieczorem zawsze lapie mnie sciska, gniecie, nie daje zapomniec o sobie. zmusza do tego czego nie chce. kaze grysc, przezuwac, polykac... juz nie moge wytrzymac. odejdz wieczorny glodzie!!!!
moze sprobuj wieczorem gdzies wyjsc, lepiej by Ci to zrobilo, spalilabys cos i nie miala nic do jedzenia pod reka... ;) pij duzo wody albo jakies herbatki, moze to pomoze?
problem w tym ze ja wieczorem z psem wychodze i codzien zapycham sie herbatami i woda. a pozniej nadchodzi atak glodu. nie wiem juz co robic zeby nie myslec o tym.
nie przejmuj się - przejdzie ci. A może jednak zwiększ sobie tą normę do 1200 kcal. Tylko jedz takie normalne rzeczy. Serek biały strasznie zapycha i ponoć przyspiesza metabolizm, więc wieczorek możesz wszamać.
nie limitu na razie nie zwieksze ale sprobuje tego serka .dziekuje
zmienilal nazwe tematu . znudzila mi sie
A ja dziś mam gorszy dzień :cry: Jakoś tak płakuśnie bardzo. Z dietką ok ale baaardzo tęsknię za moim chłopakiem, z którym znowu nie widzę się tydzień jak narazie. Przez jego pracę, bo ciągle w rozjazdach :( Smutno mi bardzo i źle. Łeeeee! :cry:
Natalko, jesli Cię to pocieszy to mój mieszka 450 km ode mnie i widziałam go ostatnio w sierpniu :cry:
no0 to dziwczyny silne jestescie ja nie wiem czy bym wytrzymala. zanim pobralismy sie z moim obecnym mezem to widywalismu sie codzien po kilka dobrych godzin. a wieczorem telefon . naprawde podziwiam. natalka nie lam sie wiesz jak to jest jak kocha...