Ohohoho! Zaradna kobitka,zaradna :)
Ja również o siebie dbam,więc opuszczam Cię,moja droga.... Za chwilę oddam się zabiegom upiększającym,wykonywanym oczywiście przeze mnie...:)
Do jutra!
Arrivederci :)
Wersja do druku
Ohohoho! Zaradna kobitka,zaradna :)
Ja również o siebie dbam,więc opuszczam Cię,moja droga.... Za chwilę oddam się zabiegom upiększającym,wykonywanym oczywiście przeze mnie...:)
Do jutra!
Arrivederci :)
Piaciare, suna contenta :P Uwielbiam Włochy, bylam w Mediolanie ale to syfiaste miasto. Wszędzie brud, syf i malaria, jak w Szczecinie. Mieszkałam 2 tygodnie w Mediolanie.
Arrivederci
A czy ja mówię,że ładny ten cały Mediolan? Nie,nie,nie.... poprostu Włosi przystojni :) A 2 tygodni i tak zazdroszczę :)
Co innego Padwa na przykład.....:)
Ja byłam na wymianie i mieszkałam w prywatnym domu. No i prywaną kuchnię włoską miałam :lol:
Hmm... Taks obie czytam magazyn LOOK i...dochodzę do wniosku,że większość rzeczy,do których mam słabość,działają przeciwko mnie i przyczyniają się do niechcianej skórki pomarańczowej...!
mowa tu o papierosach i kawie...
No żesz cholera jasna....
Dumna jestem z siebie niesłychanie! A no dlaczego? Już mówię!
ćwiczyłam na tej siłowni jak nigdy. Co porada 2 godziny,ale za to najlepiej wykorzystane 2 godziny w całej historii moich męczarni :) Żadnego odpoczynku! Nic! No...tylko czas,kiedy zmieniałam ćwiczenia i musiałam do innego urządzenia dojść :)
Dumna raz jeszcze,że hoho! :)
Zostałam oskarżona o zjedzenie POŁOWY TIRAMISU.....
Jestem na tej cholernej diecie,więc tego nie jem,jakby ktoś z szanownych domowników nie zauwazył.
Cholernie mnie podbudowali.
A jakże.
Dzięki. :( :cry:
Ło matko, a dlaczego akurat na Ciebie :?:
No bo na kogo zwalić....? Na chudego syna,czy grubą córkę....?
A tak w ogóle,to dzisiaj dieta poszła się j***ć. I tyle.
Obżarłam się.
Najnormalniej w świecie się O B Ż A R Ł A M.
Źle mi z tym.
Na siłownię już dziś nie zdążę.
Ale odpokutuję ćwiczeniami w domu i rowerkiem stacjonarnym.
Weź ty się dziecko w garść.
Ja własnie jade teraz i jak mi sie uda przed przyjsciem Miska to przejade 1h. Rano juz jechałam 1h, cwiczyłam na biust i raczki. Na wieczór zostaje mi 8min ABS na brzuszek :shock:
Oj,żeby mi się tak zachciało na tym rowerku jeździć....:( I jeszcze się w język skaleczyłam :(
Dla mnie nie ma nic lepszego niz rowerek stacjonarny. No moze przydałby sie trenazer eliptyczny, hmmmmmm :P
No przyznam się... był jeden dzień załamania,ale teraz wszystko wróciło do normy. Chodzę na siłownię,kalorii w sumie... nie liczę. Jem poprostu niewiele.
Nie mam głowy do tych wszystkich cyferek.....
A tak w ogóle,to... zmieściłam się w bluzkę mojej koleżanki,która jest CHUDA JAK PATYK!
Oczywiście nie wyglądała na mnie ona tak dobrze jak na owej chudej koleżance,ale... była całkiem całkiem :)
Czyli jakieś efekty już są :)
No i pieknie, masz kolejna motywacje do odchudzania sie :lol:
Tak już mam w tej małej główce pokręcone,że mój sposób myślenia opiera się na schemacie: "Jak schudnę,to...". Nie. Nie jestem gruba. Poprostu mam...kobiecą figurę,a ubrania kupuję bez trudu :) Jednak nie wiem dlaczego,zrzucenie tych paru kilo traktuję czasami jako...nową erę mojego życia. Jakbym Ja teraz,diametralnie miała się różnić ode Mnie za dwa miesiące. Przecież zmienia się tylko mój wygląd zewnętrzny,a Ja pozostaję "w środku" taka sama... Mimo wszystko,każda kobieta doskonale wie,że wiele rzeczy łatwiej przychodzi,gdy mamy świadomość,że świetnie wyglądamy. Jesteśmy bardziej pewne siebie. Tylko,cholera,nie można od własnej wagi uzależniać całego dalszego życia!
Tak,tak... Bardzo łatwo tak mądrze pisać. Trudniej zrozumieć.
Czasami wydaje mi się,że ja to wszystko już zrozumiałam. A po chwili,gdy pomyślę o spotkaniu z pewną osobą,znowu powraca ta myśl "nie.dopiero jak schudnę.wtedy pożałuje."
Tak,tak.
Chore.
Pozdrawiam serdecznie
Jazz
Jak minely Święta???
U mnie nawet całkiem całkiem. Nie pojadłam sobie w Święta i dobrze, ale za to szalałam z makowcem, ktory strasznie mi smakowała i zjadłam chyba połowę sama. Ale był pyszny, serio. Teraz mam pamiątkę w postaci 1kg więcej :)