-
To opowiem wam chińską legendę: na dzworze chińskiego cesarza był kucharz- geniusz nad geniusze w swoim fachu - wezwał go raz cesarz,który oczywiście go bardzo szanował, i zapytał go ,jaka jego zdaniem jest najlepsza przyprawa -cesarzowa wszystkich przypraw. kucharz zastanowił się i odpowiedział: sól. Cesarz poczuł się obrażony- no bo jak to? Taka zwykła przyprawa a nie np. szafran albo co innego? No i kazał kucharza ściąć a nowemu zakazał używania soli. Po pewnym czasie jedzenia potraw bez soli cesarz przekonał się,że kucharz miał rację - sól nie tylko sprawiała,że potrawy były słone- ale wzmacniała aromat innych przypraw.
Cesarz nakazał na powrót używać soli.
Ściętemu kucharzowi postawiono pomnik i wyniesiono go do godności świętego- do dziś jest patronem chińskich kucharzy.
ja soli używam i używać będę- wolę dłużej się odchudzać niż jeść niesmacznie - bo dla mnnie potrawy bez soli są niesmaczne.
-
coś w tym jest no ale ja wiem że z solą przesadzałam - wszystko dosalałam, i wiele osob zwracało mi na to uwage. Początkowo myślałam że to kwestia tego że palę papierosy i nie czuję smaku - no ale nie palę już od 2 lat i dalej solę wiecej niż inni dlatego tym trudniej jest mi teraz. Ale próbuję nie dosalać...za to daję dużo zieleniny...i probuję wyczuć naturalną sól w warzywach na przykład :))
-
z niczym nie mozna przesadzac. a juz na pewno nie zaszkodzi na odrobina soli wpotrawach. mysle ze najwazniesza zasada dobrej diety jest to ze kazda potrawa musi na smakowac. i tyle.
-
ech....ciężkie jest życie grubasa na diecie :( a na dodatek mój mężczyzna nie wspiera mnie w tej walce wcale - wczoraj w kinie niczym diabełek :twisted: szepnąl mi do ucha - "chodźmy potem do McDonalda"! Myślałam że go uduszę...nie dość ze walczę z samą sobą to jeszcze z nim. No ale trudno - przecież na czas odchudzania nie wypędzę go z domu - chociaż... 8)
-
Mi wszyscy zwracają uwagę, że naprawdę przesalam wszystko-ale po prostu lubię słone, ostre, słodkie z resztą też. Choć sól zatrzymuje wodę w organiźmie. :? Ale przecież nie można wszystkiego wyeliminowac, bo cóż to byłaby za przyjemność jeść potrawy z niezbyt podkreślonym smakiem :x Przynajmniej dla mnie..A Ty, Yastka dałaś się namówić na ten Mc Donald's? :?: Jeżeli nie, to gratuluję silnej woli..Ja bym sie od razu chyba rzuciła na frytki, hamburgery :? Czy to prawda, że przez całe zycie nie można jeść fast-foodów? Po co pytam, skoro wiem :? Ale chyba można pozwolić sobie raz na jakiś czas.. :x
-
no co Ty! nie dałam się ! chociaż strasznie burczało mi w brzuchu w kinie :) wrocilam do domu, wypilam wielki kubek czerwonej herbaty i glod przeszedl.....moim probleme (kolejnym) jest to, że po słonym łaknę słodkiego!!! na przyklad teraz znadlam kubek zupy i mam straszną ochotę na cokolwiek z cukrem..ale nie dam sie! za chwile mam aerobik a po nim juz na nic nie mam ochoty poza kąpielą i snem :)
-
Yastka powinnaś za to dostac medal :!: :!: :!:
Powinnaś chyba poważnie porozmawiać ze swoim facetem. On się zachowuje jakby w ciebie nie wierzył - to nie ładnie z jego strony.Jeżeli cię kocha powinien cię wspierać i motywować a nie kusić McDonaldem. A może on ma sam wyrzuty sumienia,że sam nie znajduje w sobie tak silnej woli jak ty-bo chyba wspominałaś,że jemu też by się przydała dieta?