-
jak poradzić sobie z domownikami ktorzy się są na diecie???
może juz o tym było ale ja mam problem - zaczelam diete "jeśc mniej ale zdrowiej" i przestaje myslec o tym co bedzie jadl moj mezczyzna. Mysle tylko o jedzeniu dla siebie.
On nie chce sie dac namowic na zadna diete chociaz tez by sie mu przydalo...w tygodniu to jeszcze jakos ujdzie - on cos zje na miescie albo wygrzebie sobie cos z lodowki ale w weekend oczekuje smacznego obiadu...mysle ze po czesci to dzieki niemu jestem gruba bo on zawsze twierdzil ze kocha mnie taka jaka jestem...no ale ja juz mam siebie dosyc i wiem ze musze zrzucic 20 kg! co robic...pomozcie. Czy gotujecie tzw. normalne obiady dla innych domownikow? Przeciez to musi byc straszne ze potem tego nie mozecie zjesc.
-
błąd w temacie
oczywiście miało być: z domownikami którzy nie są na diecie
-
Ale dlaczego zdrowo i dietetycznie nie ma być smacznie?! Gwarantuję Ci,że jest mnóstwo potraw,które Twój mąż będzie jadł aż mu się będą uszy trzęsły- a ty zjesz tylko mniej i wcale nie "zgrzeszysz". Oczywiście zapomnij o kuchni polskiej- bo w niej raczej trudno o takie potrawy. Zainteresuj się kuchnią ogólnie śródziemnomorską: dużo warzyw,ryb, owoców morza ale i i mięska-tylko częściej z grilla,jagnięcina ,cielęcina - do tego czerwone winko ( romantycznie będzie ) oczywiście ty tylko 1 kieliszek- na trawienie i chumorek dobrze Ci zrobi. Zmień swoje przyzwyczajenia kucharskie- wyjdzie to na dobre i Tobie i Twojemu mężowi.
Uwaga: tylko uważąj żeby nie jeść za dużo - bo chociaż to zdrowa i małokaloryczna kuchnia to jednak jak zjesz dużo.... sama wiesz co będzie
-
Hmm...jeżeli mu się nie podoba to, co mu podajesz a Ty nie masz czasu sobie i jemu gotować, to niech sam sobie przyrządzi : Ale La Gruba ma rację, jest mnóstwo potraw, które nie są kaloryczne, a można je zjeść z przyjemnością. Możesz też iść na kompromis: zrobić np. udko z kurczaka w panierce do tego ziemniaki i surówka- nie ma znowu tak dużo kcal, a wcale nie wygląda na jakieś szczególne dietetyczne Jeżeli jednak uważasz, że powinnaś zrobić inny obiad sobie i mężowi, to zrób mu coś, co bardzo lubi, a Ty tego nie znosisz, on będzie zadowolony a Ty jeszcze bardziej Jeżeli mu też sprzydałaby się dieta, to nakłoń go do odchudzania..wtedy będzie raźniej
-
Postaram sie zmienić kuchnie na lzejsza. Na szczescie on lubi zupy - a w zupie najlatwiej jest oszukac - chude miesko, zabielanie jogurtem a nie smietaną, zero zasmażek, mniej ziemniaczków, makaronu (może zamienie go na razowy?) ... Nie mam grilla. Kupie go na pewno. Dziekuje za dobre rady! Na szczescie owoce morza uwielbiamy oboje. W mojej zamrażalce czai sie porcja krewetek. Mysle ze i moj mezczyna bedzie zadowolony
-
jak lubicie owoce morza to mam przepyszny przepis:
1 paczka mieszanki owoców morza
ryż
nać pietruszki
czosnek- ile kto lubi- ja lubie duuuużo
1 puszka pomidorów- lub jak ci sie chce 1/2 kg swieżych ( tylko obierz ze skórki i wybierz gniazda nasienne-bo one daja kwas i niepotrzebny nadmiar wody ,który trzeba odparowywać)
sól ,pieprz wedle gustu
1 łyżka oliwy z oliwek
Przygotowanie:
ugotuj ryż - ja na 2 osoby gotuje 1 paczkę
na rozgrzaną oliwę wrzuć wyciśnięty czosnek i owoce morza ( mogą byc zamrożone) podsmaż nie dłużej niż minutę ( bo ci się tak zredukują,że będziesz musiała używać lupy żeby je zobaczyć )
zdejmij z patelni - wrzuć na nia pomidory- zredukuj ,do konsystencji sosu,dodaj sól, pieprz
dodaj owoce morza i ugotowany ryż - niech się z minutkę gotują
teraz wszystko na talerze- na wierzch dużo posiekanej naci pietruszki
mniam mniam- smacznie , zdrowo i mało kalori!!!
SMACZNEGO
-
ja gotuje normalnie dla rodzinki tylko ja albo czegos nie jem albo jem mniej.jesli chodzi o mieso to albo sobie pieke np rybke pychota, albo gotyje w warzywkaw. super sprawa
-
Ja rowniez gotuje dla meza i corki normalny obiad.A ja albo czegos nie jem,albo po prostu zmieniam np schabowego na gotowana piers z kurczaka.No i jem duzo warzyw.
-
dzieki
LaGruba fantastyczny przepis - trafiłas w moje gusta. Ja też lubię duuuzo czosnku! Na pewno to przyrządzę. Ja wczoraj ugotowałam cieniutki krupnik na drobiowych żołądkach z dużą ilością warzyw i minimalną ziemniaków i kaszy za to z dodatkiem kilku suszonych grzybków - to co ala krupnik po żydowsku. Było pyszne i mój mąż tez się zajadał ) dodatkowo uwielbiam dodawać mnóstwo natki i koperku do zup i to mi jako tako zastępuje sól. No właśnie - czy macie jakieś pomysły albo substytuty soli? Szkoda że nikt tego jeszcze nie wymyślił. Słodzik już jest a co zamiast soli??
-
slodzik tez nie jest zdrowy. najlepiej wogole zrezgnowac z cukru. jesli chodzi o sol to dla mnie dobra jest sol ziolowa lub same ziola.niestety trzeba z pewnych rzeczy naprzawde zrezygnowac.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki