-
Nie zjadlam marsa, ale za to zjadlam batonika cornflakes ;) Na szczescie ma o 2/3 mniej kalorii wiec moge sobie na niego pozwolic. Poza tym jak wrocilam do domu to nie rzucilam sie na lodowke tylko skromnie zjadlam dwie kanapeczki z wasa. Nie wiem czy to jest do chwalenia ale topik trzeba podniesc ;)
-
dziewczyny pochwale sie choc nie wiem czy to dobrze. nie chce mi sie jesc. dzis zjadlam 700 kalorii. naprawde peobowalam cos zjesc. ale nie moge. przeciez nie moge sie zmuszac. z regulty to sie zmuszam, do tego by nie jesc. a teraz? dziwne. boje sie zeby tylko mnie "wilczy glod "nie dopadl...
-
no ja tam ostatanio nie mam sie czym chwalić ..te dziewczynki które mnie juz troche poznały wiedza jaki ze mnie łasuch :lol: acz kolwiek przyłącze sie i moze kiedys złamie "swój standart" i zdobede jakis punkcik tu 8) :roll: :D pozdarawiam :)
-
ja oparłam się dziś dwa razy zjedzeniu drożdżówki, choć uwielbiam je jeść :)
-
:)
Witam :)
To ja tez sie pylaczam :) Dzis siedzialam dwie godzinki na przeciwko mojego doradcy, ktory przez caly czas zagryzal poczka popijajac ciepla czekolada... myslalam ze uschne tam.. ale wytrzymalam ! :) Jestem z siebie dumna :D
Diete zaczelam od 18 :) wiec :
18 - okolo 1000 kalc
19 - 1500 kalc :(
Pozdrowka :)
-
Hejka :D
Ja tez sie przylacze i mam nadzieje ,ze do Nowego Roku zbiore przynajmniej 1 punkt.. :wink:
Trzymanie diety nie jest moja mocna strona (np powstrzymuje sie przed zjedzenie mczegos przez caly dzien, juz jestem z siebie dumna, a wieczorem sama siebie zaskakuje i zjadam 2 porcje :twisted: )
-
no to mam pierwszy mini z minich sukcesów...oparłam sie wypicia likerku słodkiego...choc moj przyjaciel kusił niemiłosiernie 8) :P
-
:)
Hej, w trzecim dniu dietki osiagnelam :) 1300 kalorii :) ... no nie jeste to moj szczyt marzen, ale coz... :) pozdrawiam :)
Zapraszam rowniez na moj post :)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=355746#355746
http://animegifs.free.fr/anime/hello...3/sanrio33.gif
-
Witam :D
Co prawda nie mam się za bardzo czym chwalić, ale temat postu bardzo mi się spodobał, więc pomyślałam, że się przyłączę. W końcu trzeba sobie podnieść samoocenę :D Ostatnio oparłą się cytrynowej princesssie, którą mi kupił kolega, a było to niezwykle bolesne, bo jakieś 15 minut powtarzał dodatkowo "no zjedz, no zjedz, przecież nie musisz się odchudzać!" Ściemniacz :wink: Aha, i jeszcze codziennie mam kilkudziesięciominutowy szybki marsz, ale ze skruchą przyznaję, że to nie wynika z mojej silnej woli czy upodobania do ruchu - po prostu kartę miejską mi rąbnęli :D
-
Bardzo się cieszę, że temacik ma takie powodzenie i że zakładająć go mogłam choć w pewnym stopniu Wam pomóc w pilnowaniu dietki :D Cały czas spisuję punkciki i w niedzielę ogłoszę jak to wygląda do tej pory. Trzymajcie się :D