-
hej dziewczyny!
u mnie waga też spada powolutku i sa czeste zastoje....acz kolwiek...co nagle to po diable :lol:
stosuje diete 1000-1200 kcal niejem chleba i ziemniaków...a co do reszty?nie odmawiam sobie -jest to jednak w małych ilosciach i staram sie jesc takie wieksze bombki kaloryczne raz na jakis czas.Wiecie polubiłam to....tzn ta diete i ćwiczenia ktore staram sie wykonywac codziennie(steper + spacer+od czasu do czasu kilka skłonów i brzuszków).Mysle ze to jest klucz do sukcesu...nie traktowac diety jak katorgii tylko jak przyjaciółke :wink: .Jezeli trudno wam jest na poczatek zmienic nawyki żywieniowe to wprowadzajcie je powoli...JESTEM PEWNA ZE SOBIE DACIE RADE>POWODZENIA :*!
-
Dzień dobry :) Marlenka, masz 100% racji, tak właśnie powinno się podchodzić do diety, a po niej, po prostu polubić zdrowe i racjonalne odżywianie i ruch :) Ja niestety przesadziłam z dietą...zbyt resrtrykcyjna...i nie chciałam słuchać, Kogoś kto mi mówił, że źle robię,-w końcu nie wytrzymam, bo ile tak można...no i miała rację, nie wytrzymałam, wpadłam w nerwicę, którą sama sobie zafudowałam :oops: Hm, 1 rok, bez żadnych ustępstw-fakt, schudłam niecałe 40 kg, ale co z tego skoro w końcu faktycznie nie wytrzmałam i większą część odzyskalam :( Więc słuchajcie Marlenki, bardzo dobrze mówi! :) a ja teraz zaczynam kolejną dietę...brrrr...al wczoraj miałam dobry dzień-żadnych grzeszków :) jeszcze tylko parę miesięcy i będzie ok ;)
Powodzenia Wszystkim!! Miłej soboty :D
-
Witam :D
Ja niestety nie moge sie pochwalic dniem wczorajszym :oops: NIby wszystko bylo oki, trzymalam dietke, dopoki nie wyskoczylam z moim chlopakiem na piwko, a po piwku wsunelam kebaba :oops: Jest mi glupio, czuje sie zle :x Jakos ostatnio nie potrafie podejsc do diety tak, ze to jest cos dobrego (wczesniej tak potrafilam), traktuje ja jak okrutne ograniczenie :( Nie mam juz takiej woli walki, zapalu, no ale nic, moze dzis bedzie lepiej :D Wlasnie wcinam jogurcik z ziarnami zboz :)
Pozdrawiam:*
-
Witam wszystkich,
dzisiaj próbowałam kupić sobie jakiś fajny ciuch...i...nie ma nic ciekawego na sloniki :( postanowilam więc w koncu coś z tym cielskiem zrobić...mam nadzieję, że mogę na Was liczyć.
Trochę o mnie. Pracuję pry biurku od rana do późnego wieczora. W tym czasie nie jem nic lub bardzo niewiele. Wracając do domu też nie pożeram ogromnych ilości jedzonka - ale ten sposób odżywiania powoduje jedynie odkładanie się sadełka wszędzie gdzie to tylko możliwe.
Humorek obecnie mam bardziej niż wisielczy.
Pozdrawiam
-
Hej Hej! :lol:
U mnie po weekandzie zoładek chyba tez cierpi bo miałam imprezke rodzinną i same pysznosci na stole były -których ja naturalnie NIE POTRAFIŁAM sobie odmówic :D .No ale dzis juz wracam do dietki i jest ok.Jedynie co mnie dzis złego spotkało to to ze steper mi sie zepsół :? .Pozdrawiam dziewczynki!
-
POWRACAM!!!! :D ZAPAŁ WRÓCIŁ :D JESTEM WYKONCZONA PO STEPIE I CWICZENIACH, DZIEN NARESZCIE UDANY :D NARESZCIE PO WIELKIM UAPDKU UDALO MI SIE PODNIESC :D :D :D
BUŹKA :wink:
-
postanowione
Hey!postanowilam przylaczyc sie do was i schudnac dla lepszego samopoczucia i wygladu oczywiscie!mam nadzieje ze z wami mi sie uda i osiagne cel!!!moze mi pomozecie,mysle o 7-10 kg w dol! pozdro :D
-
Napewno nam wszytskim sie uda:)Jestemy silne i spietamy sie nawazejm:)Witam nowe kolezanki:)Glowa do gory:*
Buzia:*
-
czesc dziewczynki :wink:
dolaczam do Waszych zmagan. to nie moj pierwszy boj, lecz ten bedzie udany. zawsze chcialam osiagnac wage 49 przy wzroscie 158, ale co najwyzej bylo kiedys 51.
powiem szczerze ze ta walka z kilogramami to ciezka sprawa i jestem juz zmeczona tym wszystkim. to dietka i efekty a za chwile jakis zly dzien i obzarstwo ktore trwa min. 2 dni.
obecnie od niedzieli sie objadam
wytrzymalam dzis do 15 a potem jakos tak znow polecialo troche zarcia.
ale poczytalam troszke Wasze listy i zmotywowaly mnie, oby nie tylko na dzisiejszy wieczor.
pozdrowionka
-
Hej dziewczyny, no to super ze jest nas coraz wiecej :D Witam wszytkich :D
Fan => no wiesz kazdy ma gorsze dni, ale grunt, zeby sie zmotywowac, a wszystko pojdzie gladko :D
Ja wreszcie sie zawzielam, drugi dzionek udany, masa ruchu, jeszcze przede mna cwiczonka na nogi(moje koszmarne, znienawidzone nogi :x ). Dzien zamknelam w granichach 1100 kcal, wiec tak, jak to sobe zaplanowalam :D
Buzka dziewczynki :wink: damy rade razem, juz niedlugo bedziemy szczuplutkie, sliczniutkie i w ogole suuuuuuuuper :D :D :D :D