-
hmmmm....nie myśleć o jedzonku....:-) niemożliwe! Ja mam ten problem,że uwielbiam wszystko co się kręci wokół jedzonka;-) no i cóż widać to po mojej wadze! Ale postanowilam jeść inne produkty niż dotychczas i powiem wam, że jedząc małokaloryczne potrawy i tak się potrafię nimi najeść:-)
Trudno mi tylko urozmaicać posiłki a wiem, że to bardzo ważne.
-
Dołączam się, chcę zgubić kilka kg,w sferze marzeń 9kg do zrzutki ale do Sylwka starczy 3-4 , CHCE i tyle. Jutro napisze co jadłam i poddam sie waszej ocenie:)
-
Nie myślec o jedzeniu... :? a nasze odchudzanie :?: chcąc nie chcąc i tak o nim myślimy... ja to nawet chyba obsesyjnie :twisted: :wink:
-
ale ja ktu nie jesc makaronu i pizzy jak sie we Wloszech mieszka??Porazka!!!!!!!! :cry:
-
witaj!
życzę ci powodzenia... najważniejsze jest ćwiczyć swoją silną wolę... ja właśnie kończę dietę kopenhaską i powiem wam że schudłam 4 kg, ale to nie jest dla mnie w tej chwili takie ważne. najważniejsze to to, że umiałam się powstrzymać, od niejedzenia wieczorem podczas seriali, albo kupowania ptasiego mleczka w czasie powrotu do domku. albo jedzenia drugiego obiadu na uczelni... podoba mi się to że mam ustalone posiłki i musze się tego trzymać. dlatego po zakończeniu planuję ustalić sobie jadłospis na następny tydzień i próbować z nim wytrzymać. moja kolezanka która trenuje wspinaczkę dostała od swojego trenera jadłospis na poprawę metabolizmu, likwidację tkanki tłuszczowej i przyrost masy mięśniowej. poprosiłam ją żeby spróbował ułożyć coś dla mnie. ja nie ćwiczę tyle co ona, ale chcę wprawadzić 2 -3 godziń ćwiczeń w tygodniu typu areobic... mam nadzieję że pomoże mi to utrzymać efekt diety i zejść do tych wymarzonych 54kg....
pozdrawiam serdecznie i trzymam kciui za ciebie...