Mam już dość:(

Mam już dość tego odchudzania. Brak mi silnej woli i mobilizacji. Bezskutecznie próbuję się odchudzic już od 2 lat :!: :cry:

A efekt jest odwrotnie proporcjonalny do zamiarów. Im bardziej chcę schudnąc, tym bardziej tyję...

A chcę zdrowo schudnąc!

Mam prawie 17lat i 173cm wzrostu. Nie chcę byc chuda, tylko miec ładną, zgrabną figurę.

Wiem, że na postanowienia "noworoczne" może trochę za wcześnie... ale...:
:arrow: dietka 1200kcal do końca tego roku
:arrow: dietka 1000kcal od przyszłego roku
:arrow: codzenny "taniec" przez 30 minut
:arrow: w weekendy cwiczonka przez godzinkę
:arrow: pic codziennie drożdże (fuj... ale pomagają na cerę, włosy i paznokcie)
:arrow: zacząc myślec o sobie w sposób pozytywny :!:

KTO SIĘ PRZYŁĄCZY DO ZDROWEGO ODCHUDZANIA :?: :?: :?:
ZAPRASZAM :!: :!: :!:

Joasiu My Cie nie zostawimy!
ważne, że zdajesz sobie sprawe z tego, że ważne jest odpowiednie podejście do dietkowania.. a nie żaden tam pośpiech...
ja teraz w sumie tak nie myśle juz cały czas o dietkowaniu.. po prsotu juz to przjęłam jako swój spoób bycia... i tak jest bardzo dobrze, bo kiedy za dużo myślałam to to dietkowanie zaczynało się w obsesje pzreradzać...

masz 17 latek.. dla niektórych aż, dla mnie.. dopiero... ja mam już.. hehe... albo dopiero 21... ale mam wrażenie, że zbyt długo odwlekałam decyzje o ZDROWYM podejściu do odchudzania...

Powodzenia!!!

Aśka ja też mam problem z wagą i nie tylko ja :?

wszystko by było ok gdybym chociaż chudła 0,5kg / tydzień a tu co chwila taaaaaaaaaaaaakie długaśne zastoje
i co ja mam powiedzieć?! :(:(


ps. ale musimy być twarde!

Joasiu nie załamuj się :)
Wystarczy troszkę mobilizacji i napewno Ci się uda, ja w Ciebie wierzę i mocno trzymam kciuki :)

Buziaczki przesyłam :D
Natalia

Słuchaj jesteś jeszcze nastolatką i cały czas dojrzewasz.Wydaje mi się że powinnaś się odchudzać pod kontrolą lekarza i mieć opracowaną dietę przez dietetyka dopasowaną do twojego wieku.Pozdrawiam.Ania

w sumie nie wydaje mi się żeby konsultacja z lekarzem była potrzebna (no choć mogła by być ;) )
ale dobrze zbilansowana i zdrowa dieta (no i MĄDRA!!!!!!) wszsystko załatwi :]

No, ja bym w takim wieku polecala diete 1400 - 1500 kcal. I koniecznie jakies witaminy do tego. Pozdrawiam i zycze sukcesu :D

sorry może się powtarzam ale :shock:

tyle schudnąć!!!!!!

jestem pełna podziwu i uznania.... :)
wow !!!!

GRATULACJE!

DACIE RADE DROGIE PANIE!
Mi schudnac kilkanascie kilo pomogla kobieta! :lol:
Poznalem w szkole Madzie.. stwierdzilem ze nie moge tak wygladac.. nie mialem ochoty jesc i wogole.. Wiecie jak to jest zmiloscia na poczatku..
Wszystko ladnie bylo.. pokochalem ja.. robilem pompki (po tym jak ja poznalem.. zeby pomoc chudnieciu..) no i tak od czerwca nie jestesmy razem.. a co schudlem to schudlem..
Tak wiec mysle ze znalezienie PARTNERA jest swietna motywacja!

Nie wiem co Wy o tym myslicie?
Mi to pomoglo! :o

Pozdrawiam
Dobrej nocy zycze..
mis87

witamy witamy przedtawiciela Męskiego grona :P

u mnie to było raczej na odwrót... w związku to się nawet troche za bardzo roztyłam :oops: no, ale.. po zerwaniu... przez kilka dni zyłam samą wodą chyba... no i szpital na tydzień :? to nie był dobry okres, ale... do tamtej wagi juz nigdy nie wróciłam... bywało 89, ale kiedy ułyszałam, że to koniec nie ważyłam, aż tyle.. jakieś 82 może... no a po zerwaniu to.. hmmm... tak z 74...

od tamtej pory minęły ponad dwa lata... a ja dopiero niedawno podjęłam TĄ decyzje.. i póki co się udaje :D

HEYAH!

Milo mi ze moglem do Was zawitac! :)
No bo gdzie miałęm szukac HELP jak nie u Was ;)

Hmm no to mielismy całkiem inne przypadki..
Mi milosc pomogła Tobie troszke przeszkodzila..
Wazne ze milo spedzilismy milosc ;) - to najwazniejsze! :D

A czo robisz tak pozno :) ? Nie spisz jeszcze?
Ja wlasnie koncze pisac sciage z chemii :twisted:

Nie wiem jak wstane jutro..
Tzn juz dzis..
O 5,30 wstaje - Ohh :twisted:

Trzeba byc mocnym..
Tak jak to masz w sygnaturze

"ZESRAJ SIE A NIE DAJ SIE" hehe :)

Pozdrawiam
Dobrej nocy

Mi miłośc pomogła schudnąc do 56kg (ważyłam 63), po zerwaniu przytyłam do 70, więc nie wiem czy sie to w ogóle opłacało...same kłopoty teraz tylko przez to mam...

a tak na marginesie, misiu, to ile ty masz wzrostu :?:

HEYAH!

Mi na szczescie milosc pomogla.. dzieki niej opanowalem sie w jedzeniu wszystkiego!
Licze kazda kalorie.. az rodzice mnei wyzywaja i mowia "nie musisz liczyc kalorii"
A ja wiem ze musze.. Wkurzaja mnie takie ich uwagi..

Ja mierze 169CM i 18 lat :-)

Pozdrawiam
mis87

Misiek ja też przytyłam przy moim facecie (już z nim ni ejestem i schudłam :] )

;) ale to inna sprawa

ale możesz się wkórzać ale ci to mówię z dobrego serca...
mas ztyle wzrostu co ja 169cm i chcesz mieć 55kg?!
ja nie wiem czy 56kg dla mnie to niew bedzie za mało...

ale już pisałam rób jak chcesz :*

ps. ale na prawdę będziesz jak na faceta patyk :shock:

witam :D tak sobie czytam wasze posty i mysle ze swietnie pasuje do aktualnego ematu. Ja kochałam w życiu tyllko raz byłam z tym facetem 1,5 roku juz nie jestesmy razem od 3 miesiecy... on ma inna a ja go dalej kocham :evil: :evil: :( , ale nie mozna miec wszystkiego, teraz koncentruje sie na robieniu tzw "kariery" zapisałam sie do organizacji studenckiej itd. i nawet nieźle mi to idzie, poznaje mnustwo nowych ludzi i jest naprawde fajnie. A rezultaty naszego zerwania widzicie na paseczku :)

HEYAH!

Nie.. wkurzac przeciez sie nie bede :) Masz prawo powiedziec to co myslisz..
Pamietam, ze kiedys jak bylem GRUBASKIEM :P to jak ciagnelem skore to bolalo mocno i nie moglem jej naciagnac..
A teraz jak schudlem to skore mam tak ciagnaca ze Eeee az mnie to denerwuje!
Na twarzy i na brzuchu mi siem ciagnie.. Ehh :(

Wydaje mi sie ze "cycki" powinienem troszke zrzucic jeszcze i nie bede narzekal :P
Tzn "cycki" mam umiesnione - ale jak napne :twisted:
Wiec musze nad nimi pracowac.. chcialbym zeby caly czas byly jedrne..

I kto by pomyslal, ze tylko kobieta chce miec jedrne piersi :)
FACET TEZ :twisted:

Pozdrawiam Cie

do marlaa:

No to tylko gratulowac..
Ladnie leca KG :) Milosc pomaga i utrudnia w zrzucanie kilogramow.. nieprawdaz :)
Mi dzialala pozytywnie.. innym pewnie dziala negatywnie.. Ohh
Ta milosc dziwna jest! :)
Najwazniejsze, ze czlowiek sie nie zalamuje i brnie dalej prze zycie ;)

pozdrawiam
mis87

NIE ROZUMIEM CIE!?

dzięki za pozdro ;) heh

a Peszymistin chyba chodziło o to co mnie tlyko w mniej "przejzysty" sposób ;) w sumie to ja tez nie wiem :)

ale raczej o to co mnie :]

Hehe

No ale jakby nie bylo ladnie ze mna pojechal :lol: Widac ze darzy mnie sympatia :( Hehe

No ale coz.. powiedział jak uwaza.. mzoe nie jeden z Was uwaza tak samo..
jednakze kazdy ma jakis swoj cel ktory chce osiagnac, co nie :)
Ja chcialbym dokonac tego co napisalem wyzej..
Ty chcialabys dokonac tez czegos inego.. Kazdy cos chce :)
Prawda ;) Kazdy chce do czegoś dojśc :P

pozdrawiam :)
Dobrej nocki

Cytat:

---

Zamieszczone przez peszymistin

Puknij sie, czlowieku.

---

POPIERAM

Ty w ogóle wiesz co mówisz? Chyba jesteś jakiś chory... i taki chudy będziesz... specjalnie cie o wzrost pytałam, bo 55kg dla faceta o jakimkolwiek wzrości to ... za mało.
Ja się odchudzałam, bo chłopak na którym mi zależało był szczuplejszy ode mnie - ważył dwa czy trzy kilo więcej ode mnie, ale miał ładne wysportowane ciało, przez co chyba po 10 cm w każdym obwodzie mniej... No wybacz, ale przy tobie to bym chyba zniknąc musiała...

NIC TYLKO MILCZEĆ! :(
Az mi sie glupio zrobilo..

Ale wiesz co? Skoro jak brat sie na mnie wqrwi i mowi "Spiepszaj grubasie"
To jednak cos w tym musi byc, nieprawdaz? Ehh

mis, bez przesady, kobitki (a przynajmniej większość) nie lubią kościotrupów :lol: większość z nas, w przeciwieństwie do większości was, facetów, lubimy się do czego przytulić ;)
facet anorektyk to rzadkość, ale jednak się zdarza :?

czesc!

Ja nie jestem anorektykiem!
Jesli chodzi o mnie to jest sie do czego przytulic..
czyli sprawa jest prosta.. kobieta i facet nie moga byc anorektykami :lol:

Ech... chyba masz coś z główką... :wink: Nie przejmuj się nie ty jeden...

HEYAH

Nie wiem czy jestesm cos nie taki czy po prostu nie rozumiem.. :)
Ale nie bardzo zrozumialem Twojego ostatniego posta ASIU ;)
Dlaczego uwazasz ze mam cos z glowka i dlaczego nie ja jeden tak mysle :P ?

Mi sie wydjae ze jestem jak najbardziej OKey :) Wiem gdzie jest granica ponizej ktorej nie moge schodzic :P Hii
Wiekszosc z nas wie gdzie jest ta granica (niestety sa przypadki ze ktos nie wie - ANOREKTYK :( )

Pozdrawiam
mis87

POWODZENIA :)

Misiu

Chodziło mi o to, że "jest sie do czego przytulic", a w "nie przejmuj sie ne ty jeden" - chodzilo mi o siebie :wink:
Pozdrawiam

HEYAH

Aaa no teraz to rozumiem :)
Zdecydowanie rozumiem :o

Szczerze to Ci cos powiem..
BRAKUJE MI TERAZ KOBIETY.. kazdy ma w swoim zyciu ciezkie dni.. takie kiedy potrzebuje wsparcia drugiej osoby..
Niestety ale na mnie nastały takie dni..
BRAK KOBIETY DAJE SIE ODCZUC :( Ehh :cry:

Pozdrawiam
mis87 :(

a mi brakuje chłopaka...niby mam...ale mieszka 450 km ode mnie... :cry: :cry:

Ojj.. :cry:

No to noemcia cierpimy razem..
Nie ma to jak widywac sie z partnerem/ukochanym dzien w dzien..
Moc isc do niego/niej kiedy sie tylko chce
moc sie przytulic kiedy ma sie ochote
moc powiedziec "kocham" kiedy ma sie ochote
moc pocalowac kiedy sie pragnie..
NIE MA TO JAK MILOSC NA MIEJSCU :(
Ehh

3maj sie..
MUSIMY DAC RADE :wink:
Ehh :cry:

BUZIAK! :)

a mi tez go brakuje mimo iz siedzi wlasnie przy stole...

HEYAH megi66dsh

Nom siedzi przy stole ale gdzie?
Tam gdzie mieszkasz czy 300-1000KM od Ciebie :( ?

czasami można być daleko od siebie będąc bardzo blisko... :(

hejhej no wlasnie siedzi przy stole w tym samym pokoju co ja. niestety to facet i on nic nie rozumie. czemu wy faceci tak macie i nie rozumiecie ze my Wsa potrzebujemy? kurde ja nic nie kumam. a mozesz mi jeszze powiedziec czemu on mowi ze christel ma mniejsza pupe wiedzac ze ja mialam bulimie i cos do mnie wrca. i on ma 165 cm i 69 cm i chce schudnac a coja mam powiedziec??

mnie tez brakuje kogoś, tylko on pewnie teraz jest w ramionach swojej obecnej... a kiedys to byłam ja... nic dobrze przynajmniej ze on jest szczęsliwy

Hej

Wcale nie dobrze ze on jest szczesliwy a nie Ty..
Powinnas walczyc o niego i tyle!
Chyba ze zrobil CI krzywde to.. powiedz sobie

"Eeee tam! Bedzie nastepny.." wiem ze mowie to tak optymistycznie..
Nie mysl ze mi jest latwo.. mi tez jest bardzo trudno.. ja takze jestem LONELY :(

Pozdrawiam
mis87

Elo megi66dsh!

A to masz dziwny okaz faceta :twisted:
Odnosnie tej pupy to czo sie przejmujesz ;)
ja tam lubie PUPY.. kazda (no prawie.. szkieletorow nie lubie i takich ekhm.. wiesz..) ale Twoja moze byc ;) Hehe
Facet raczej nei jest plcia wybredna.. (wyjatki sa of course..)
Trafisz dobrze to wszystkiz zaakceptuje..
Ja Madzi nic nie wypomnialem!
Nic ze jest za gruba czy za wysoka..
Byla swietna kobieta.. ale znalazla sobie innego (mojego kolege z klasy..)
Nie potrafie patrzec jak ona z nim rozmawia.. czuej do niej niechec..
Nie rozuiem takiego czegos.. ten kolega to jest juz taki tajemniczy ze.. HMM
Szkoda gadac.. Duzo ze soba przebywaja.. ale staram sie nie zwracac na to uwagi.. Mmm :(

Ale coz.. trzeba zyc..
Pozdrawiam
mis87 :cry:

W sumie nie wiem czyja to wina ze nie jestesmy razem.Była wielka kłótnia jakies 3 miechy tamu. On sie zawiódł na mnie ja na nim. On powiedział, ze mi nie za ufa uz nigdy, (choc nie miał powodów), i ze chociaz mnie kocha to nie mozemy byc razem. Teraz jest z inna dziewczyną juz z nia kiedys był przede mna ,powiedział ze to jego ostatnia szansa na szczeście, a ja bardzo chce zeby był szczęsliwy, moze nie wiesz co czuje, ja juz nie bede z nim nigdy, ale chce zeby był szczesliwy, znam ta dziewczyne jest naprawde fajna ładna, porzadna z niej kobietka, beda szczesliwi i mnie to wystarcza. a ja jakos sobie poradze, teraz jestem na uczelni, jest dobrze, udzielam sie działam dosc aktywnie... ale nikogo juz nie szukam, bo tylko bym go zraniła porównując do jedynego faceta ktorego jestem w stanie pokochac przynajmniej narazie

Ojj..
Ja tam mysle ze powinnas jednak poszukac faceta.. nei tylko zeby moc sie przytulic ale zebys mogal siem mu zwierzyc porozmwiac etc..
FACET to jest cenna rzecz.. (nie dla mnie :P)
Dla mnie KOBIETA to jest cenna rzecz ;)

Dziwna sytuacja troszke z Waszego zwiazku.. Hmm
Ja mialem podobnie.. wielka klotnia.. wyzywalem Magde.. bo nie moglem zniesc tego ze nie odzywala sie do mnie..zamilkla.. jakby ucichla.. a z pewnego zrodla dowiadwywalem sie ze spotykala sie z kims innym.. najbardziej mnei zabolalo jak dowiedzialem sie ze to moj kolega z klasy.. kolega ktory siedzi za mna 2 lawki dalej! :(

Teraz oni sa szczesliwi (tak mi sie wydaje, bo wszedzie razem..) ale cos mam przeczucie ze ona zrobi z nim tak jak ze mna.. Uehh :(

Nic.. trzeba zyc!
powodzenia!
Nie poddawaj sie!
Dasz rade :)
na pewno jestes bystra kobietka ;)

3maj sie!
Pozdrawiam
mis87