pisces :arrow: nawet nie watpię ,ze warto ;).
Wersja do druku
pisces :arrow: nawet nie watpię ,ze warto ;).
ja to teraz nie wyobrazam sobie jak mogłam jesc te wszytskie rzeczy przed dieta :) podoba mi sie takie odzywianie choć czasem mam ochote na ciaasto :)
a ja nielubie:
ziemniaków: nie jadłam juz kilka dobrych lat nawet jak nie bylam na diecie
buraków
brukselki
bezów tak jak jedna z forumowiczek
galaretek i cukierków z galaretka
cuierków z alkocholem
gorzkiej czekolady
slodkich napojów gazowanych oprocz coli na ktora czasem mam smaka
piwa
soku pomidorowego
serków typu bonjour czy almette z ogórkiem
hmm to by bylo na tyle choc pewnie jeszce cos tam jest czego nie lubie
no alke jest tez cala masa rzeczy ktore uwielbiam://i niekoniecznie naleza do tych malokalorycznych :roll:
brrr... a ja ostatnio nie mam juz na nic ochoty
a ja ostatnio odkrylam ze nie lubie zupy cebulowej;/
Mięsa nie jem i wędlin nie jem i czuję się cudownie.
Mięsa i wędlin nie lubię - to tak bardzo nieładnie pachnie i kojarzy mi się z trupami (przepraszam za wyrażenie) :(
Ja od zawsze nieznoszę grzybów, nawet zapachu i bananów (surowych bo przetworzone nawet są ciekawe w smaku).
- wszelkich "gotowych" produktów; zupki, kaszki, chipsy a fee
- złych tłuszczy nasyconych
- wódki i piwa (winko czy ajerkoniaczek pychotka)
- galaretek wszelkiej maści z cukierkami włącznie (z wyjątkiem galaretki własnej roboty z piersią kurczaczka i warzywkami)
- napoi gazowanych i innych gotowych wynalazków ( preferuję gotowe soki naturalne 100% i wodę niegazowaną)
-granatów i melonów
-śledzi w oleju (najlepsze w occie i śmietanie)
-flaków
-zabielanych zup, tfu!
- mleka sojowego!
-słodkich jogurtów
-cynamonu (tylko w niektórych produktach np. cieście dziad albo szarlotka 8)
-anyżu
-czosnku
I wsio. Generalnie im bardziej naturalne tym lepsze :D
grzybow tez nie lubie;p
teraz juz wiem ze nie lubie szparagów fuuuuj
koleżanka LidiaF NIE LUBI m.in."złych tłuszczów nienasyconych" heh ideał po prostu ;p
nie lubię:
ryb (wyjątek: paprykarz szczeciński, rybcia w pomidorach, talary kapitańskie Frosty)
ziemniaków (odzwyczaiłam się i wydają mi się bez smaku)
sera "domowego", serów pleśniowych
żurku (F U J, B L E i w ogóle)
goździków
mięsa i wędlin innego niż drobiowe (chociaż gęsie niech spłonie na stosie)
ananasów
soku pomidorowego (wolałbym wypić szklankę keczupu)
szpinaku (no ba!)
rosołu
wszelkich podrobów mięsnych (flaczki, wątróbki, ozory SIO!)
i to by było tak z grubsza :wink: