HEhe, nie ma czego się bać, naprawdę :) Aczkolwiek muszę przyznać że pępek to najboleśniejsze z trzech miejsc jakie miałam kłute do tej pory :/ Na szczęscie istnieją takie "wynalazki" jak emla :) ( najmniej oczywiście bolał język :) )
Wersja do druku
HEhe, nie ma czego się bać, naprawdę :) Aczkolwiek muszę przyznać że pępek to najboleśniejsze z trzech miejsc jakie miałam kłute do tej pory :/ Na szczęscie istnieją takie "wynalazki" jak emla :) ( najmniej oczywiście bolał język :) )
Laurion, ja się nie boję, ale to pewnie dlatego że uszy miałam przekłute na 2 urodzinki to nie pamiętam czy to coś boli, czy nie hi hi :lol: :arrow: żartuję, ale pamiętam, że było dużo komplikacji bo uszy przebijała mi ciocia pielęgniarka i z jednym uchem był problem. Ale żyję tzn. że pępek może też przeżyję :lol:
Ja pamiętam że przekłuwałam uszy po czwartej klasie podstawówki (czy jakoś tak xD) jak pierwszy raz byłam u fryzjera obciąć włosy :lol: I bolało bardzo :( W ogóle to mam taki lęk że jak nie widzę igły to panikuję i to dosyć bardzo :) Ale mi lustro dali więc jakoś przeżyłam... A później dziurki zarosły i tyle z kolczyków. A teraz bym sobie musiała chyba kupić jakieś nowe gdybym chciała znowu przebijać, a kasy ni ma... :( ;)