normalnie moja waga dziś wróciła;)od razu humorek lepszy;)
Wersja do druku
normalnie moja waga dziś wróciła;)od razu humorek lepszy;)
nio to widzisz jest super nie tyjesz!!!!!! w koncu widze usmiech na twojej buzi :d
to teraz ja na twojej musze zobaczyć;) :lol:
obyśmy obie mogły jesc i nie tyć.
zeby wszystcy mogli jesc a nie tyc to zycie bylo by piekniejsze;p
ja też ciągle się boję że utyję, zjem coś a potem mam koszmarne wyrzuty sumienia!byłam na 1000 przez ferie ale teraz całe dnie spędzam na uczelni i dochodzę nawet do 1500 - tragedia! :oops:
a ja mam nadzieje ze juz ngy nie powróce na 1000kcal.jak dla mnie teraz z 1200 zejsc na 1000 to by była porazka;/) juz się nie moge doczekać 1300;)
na wstępie chciałam Ci serdecznie pogratulować.... 44kilo mniej :shock: ile czasu zajęło Ci osiągnięcie takiego sukcesu?
jestem pod ogromnym wrażeniem, nie wiesz nawet, jak bardzo mnie zmotywowałaś :)
jeśli chodzi o obsesję... rozumiem Cię doskonale. jestem na 1000kcal a i tak sporadycznie przekraczam 800. Nie chcę przytyć ani kilograma z tego, co straciłam ciężką pracą :(
pdchudzałam sie od 18 kwietnia 2006.
ja tez nie chce przytyc ale jak bedzie nie wiadomonarazie sie trzymam.damy rade
jasne ze damy rade;D
dziewczyny mam to samo... jak dla mnie to np ser ma za dużo kalorii w ogóle przedstawie Wam moj jadlospis
sniadanie np 300 g serka wiejskiego light (230 kcal) i do tego 5 X wasa (100 kcal) i 2 razem 330 kcal potem jem jeszcze 2 kg jabłek (rozkłądam na kolację też) i na obiad makaron razowy (200 g ugotowanego) kawałek mięska z kurczaczka 50 g i np buraki co razem daje ok 350 kcal
330+350+700 = ok 1400 kcal ale np nie umiem zjesc sera zoltego czy cokolwiek innego niz te abłka a wieczorem mam tak ogromny brzuch ze umieram czuje jakbym miałą pęknac i sie juz nie pozbierac a ostatnio (3 tyg temu) wazylam jakies 56 a teraz 59... nie wiem wymiary mi sie nie zmeinily a ja tak boje sie przytyc juz teraz jest lepiej ale ostatnio bylo ze mna bardzo zle i to psychicznie oczywiscie... moze dlatego ze na poczatku jadlam ok 600-700 kcal to teraz boje sie zebym nie przytyla...jakos jabłek sie nie boje chociaz od dzisia zmiana na sniadanko serek i owsianka potem 4 jablka i obiad wracam na jakies 2 tygodnie do ok 1100 kcal a potem powoli powoli zdrowszego jedzonka dokładac bede (ale nie JABŁKA:/) ogolnie czasem czuje ze mam ta ortoreksje chyba bo jak waze te 56 to czuje sie taka atrakcyjna i w ogole a jak 59 olaboga:/ ale dzisiaj jest git chociaz mnie strasznie wypryszczyło buuu... :/ milego dnia dziewcyzny i jesli mozna podłaczam sie pod temat ;) i obiecuje,ze juz nie znikne stad!