u mnie podobno babcia piecze... Aczkolwiek zupełnie mnie to nie rusza :P i wcale nie mam zamiaru ich jeść 8)
Wersja do druku
u mnie podobno babcia piecze... Aczkolwiek zupełnie mnie to nie rusza :P i wcale nie mam zamiaru ich jeść 8)
a ja własnie wyczytałam "że jak wieść niesie, jeśli ktoś w Tłusty Czwartek nie zje ani jednego pączka - nie będzie mu się wiodło..." wolałam nie ryzykować i dwa punkty trafiłam- nie żałuję:-)
zamiast pójść na pączki, wolałam pójśc na piwo :lol:
Dzionek sie konczy i pomimo wszechobenych paczkow nie zjadlam zadnego, tak jak zakladalam. Oczywiscie zostalam ostrzezona nie raz, ze jak nie zjem to ten rok bedzie nieszczesliwy. Nie wierze w dyrdymały takie :lol: Ludzie w taki sposob usprawiedliwiaja swoje paczkowe obzarstwo :wink:
Zjadłem dwa pączki w końcu, a wieczorem wlazłem na wagę i...
miałem rekordowo niską. Zresztą dzisiaj rano też.
Może przejdę na dietę pączkową? :lol:
Jak widać, nic strasznego się nie stało, a przyjemności mi nikt nie odbierze :twisted:
tez nie zjadlam zadnego paczka, w ogole nic slodkiego
A ja sobie pozwoliłam na jednego pączusia i waga nie skoczyła mi wcale do góry ;) Ale muszę przyznać, że po dość długiej przerwie od takich przysmaków, wydał mi się on trochę za słodki...
nic z tych rzeczy :mrgreen: