-
Asinka wez sie w garsc! Wiem ze trudno znowu liczyc kalorie po dwoch tygodniach folgowania. W konuc ja tez mialam przerwe w dietkowaniu (pod koniec czerwca i na poczatku lipca) ale sie przemoglam i wrocilam do wazenia, liczenia, zapisywania i odmawiania. A maselko tez kiedys jadlam w duzych ilosciach, swiezy chleb z maslem...to bylo to :D Ale juz od dwoch a moze i trzech miesiecy zrezygnowalam w ogole z masla. Trzeci tydzien nie jem chleba, slodyczy, ktore uwielbiam i szczerze mowiac nie jest mi z tym az tak zle. Wiadomo czasem sie chce, ale mozna zyc bez nich. To kwestia pozytywnego myslenia :D Moze sprobuj odstawic na jakis czas maslo i zobaczysz czy mozesz bez niego zyc. Z wlasnego doswiadczenia wiem ze lepiej nie zaczynac jesc czegos co sie lubi bo na malej ilosci zazwyczaj sie to nie konczy. Np. jesli lezy przede mna moje ulubione ciasto to wole nie zjadac ani okruszka bo jak juz bym sprobowala to pochlonelabym cala blache. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi :?
Jeszcze jedna moja "zlota rada" hehe :wink: Jak juz zjesz za duzo to cwicz wiecej, wtedy ma sie mniejsze wyrzuty sumienia.
A tak poza tym to nie martw sie za bardzo. W koncu nie jest zle, jak sama stwierdzilas sloniem nie jestes :D
No jutro tu wpadne i cie skontroluje :wink:
Trzymaj sie!
-
heh, dzięki Ila :)
chyba masz rację muszę się wziąść w garść bo znów zacznę być słoniem ;)
jutro jadę z rodzicami i bratem na 1dzień do Zakopanego- tak- pozwiedzać ;) więc raczej tam nie powinnam dojadać (bo prowiant pewnie weźmiemy ze sobą- więc gdybym nawet chciała to nie ma jak (HURRA! ;) ) poza tym trochę się nachodzę to może spalę to dzisiaj zjedzone masełko z sucharkami ;)
oj wpadaj wpadaj jak najczęściej i mnie kontroluj bo będzie ze mną źle,
właśnie zaparzyłam sobie czerwoną herbatkę (mniam :P ) i już dziś nic nie jem!
policzyłam kcal jakie dziś zjadłam i dodałam jakieś niecałe 300kcal za to masło nieszczęsne i sucharki- choć to i tak chyba za mało na to co zjadłam :/ sama już nie wiem :(:(
łącznie wyszło mi coś koło 1100kcal więc niby nie jest tak tragicznie ale denerwuje mnie to że nie umiem dziś powiedzieć sobie tak jak na początku---" Asia, nie rusz, nie tykaj"
grrr....
chyba będę się musiała tego na nowo nauczyć :/
to nic lecę na "Samo życie" potem może jeszcze tu zajrzę ;)
-
No ja mysle ze jutro to juz sie bedziesz pilnowala :wink:
A ja po kolacji poszlam na spacerek, spalic trochu kalorii rzecz jasna. Po drodze wstapilam do sklepu po dietetyczne jedzonko i nareszcie dorwalam galaretke bez cukru. Fajna rzecz, tak mi sie wydaje choc jeszcze nie probowalam. Jutro zrobie sobie na podwieczorek i zdam relacje :D
Dzisiaj mialam problem z policzeniem kalorii :/ Mama wymyslila jakies roladki z wolowiny i nie mam pojecia ile to mialo kalorii. Poza tym bylam tak glodna ze nie pamietalam zeby zwazyc fasolke i nie wiem ile jej zjadlam, ale co tam. Taka doklada az nie musze byc. Najwazniejsze ze nie lamalam zasad i sie skusilam sie na lody, ktore mnie niestety kusily. Takze przebrnelam przez dzionek prawie wzorowo :D Prawie bo nie chcialo mi sie robic brzuszkow:P Ale jutro ide na basen, jakos wole taka forme aktywnosci :wink:
Sija :D
-
hej dziewczyny!
Wpadłam tutaj na zaproszenie Platonicznej (bardzo Ci dziękuję :* ;) ) i chyba się u was zadomowię :twisted: bo na moim temacie jakoś mało ruchu :? mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko?
Pozdrawiam gorrrrąąco :D !
-
Zapraszamy serdecznie :D Nic przeciwko nie mamy. Prawda dziewczyny?
Coz ja ostatnio czesto odwiedzam forum, bo sie niestety nudze. Nie moge nigdzie na razie wyjechac, musze czatowac w domku. Taki moj los. Ale nie martwcie sie przezyje :D
Dzisiaj pogoda nieciekawa, pada deszczyk, slonko sie schowalo i tak jakos szarawo jest i ciemno. Ogolnie dzien nie sprzyjajacy diecie. Jesc sie ciagle chce :twisted: Ale ja sie postaram byc grzeczna. Zrobilam wlasnie galaretke bez cukru na podwieczorek i korci mnie strasznie zeby sprobowac :wink:
-
Heja, a ja znowu sie obijam .... na szczęście tylko,a może aż :twisted: w nieodpisywaniu hehe, wiecie co normalnie mam załamnie glowy :? , ostatnio , niedość, że żle się czuje , boli mnie non stop głowa i ciągle jestem niewyspana..boli mnie żołądek bleah już chce ,żeby sie to skończyło, to w dodatku teraz mam duzo problemu ze znalezieniem mieszkania ,żeby wiecie co :P - mieszkać sobie jako studentka [ w końcu] w Bydgoszczy... to nie jest az takie proste, wynając, liczy się cena, miejsce, czy blisko, czy dalekooo ech mam dość brrr, w poniedziałek jadę do Bydzi z koleżankami coś wybrać :lol: , mam nadzieję ,że bedzie fajnie i jeszcze musze sie zbadać- jakies tam badania kontrolne potrzebne studnetom...
Z dietą dobrze i niedługo relacja będzie z wagiii- boje się - nic dodać nic ująć :shock:
Iliusza wiem dokladnie jak to jest z tymi słodyczami , ja ma tak samo , jak zaczne to - zawsze skoncze :P , nie ma tu nic do cieszenia się - to jest własnie tragiczne :? - dlatego te cale 4 miechy nie jem słodyczy i jakos mi idzie ....ale ostatnio zauważyłam ,że taki system istnieje również jak jem arbuza , "ola boga" - ja się nie potrafie przy arbuzie opanowac, nigdy nie kroje go na takie mniejsze kawałki, bo nie umiem :wink: i zawsze siedze, jak jest naczęty of course, przy takim wielkim arbuzie z łyżeczką , wyobrazcie to sobie- jak to smiesznie musi wyglądać heheh...
Asinka :D witamy, witamy, ja jeszcze sie z Toba nie przywitałam :wink:, stwierdzam, że bardzo ładnie się sprawowałaś w Jarłowku :wink: - ja bym pewnie więcej przytyła, szczególnie, że Ty jadłaś wszystko, a :wink: wiec suuuper ...a co do masełka to ja nie wiem ,co Wy w nim widzicie , ja mogę bez, a nawet "z" heheh , nie czuje roznicy az tak wielkiej, żebym je ubostwiała i bardzo długo go już nie jem, może, że mama mi zrobi przez przypadek jakąś kanapkę z nim
Moffinek - wiatmy i jak tam dietka :wink: :?: , bo dawno u Ciebie nie byłam :roll: , przepraszam najmocniej :wink:
Pozdrowionka for all
.................................................. ............
Niewiadomo ile jest przez wyjazd do Gdańska
ma być 53
ostatnio było, czyli tak dwa tygodnie temu 57
-
No ja juz jestem:) pisz jak tam Twoja dietka:))
-
zawiodłam... wczoraj nie dość, że w ciągu dnia było 1200... to później byłam u kumpla, który postawił mi i mojej przyjaciółce tarota (ciekawych rzeczy się dowiedziałam...) a po tarocie było winko... (2 lampki) no i po tym winku wpadłam w ciąg jedzeniowy :cry: były 3 jabłka, 3 kawałaki pieczywa ryżowego, trochę paluszków, 3 cukierki, później kolejne dwie lampki wina, a na końcu góra płatków kukurydzianych z mlekiem... a dziś mimo, że to dopiero 13 ja już pochłonęłam 800 kcal... ale nie dam się :evil: zjem już tylko koło 17 lekką kolację koniec kropka! i poćwiczę... a w weekend wypad pod namiot... piwko i inne pokusy... jak ja to wytrzymam :cry:
-
i mam jeszcze do was dziewczynki pytanie.... o co chodzi z punktami, które widać z boku przy postach pod nickiem?
-
:)
oo ale się ruch zrobił na tym temaciku ;)
więc :):) Byłam sobie wczoraj w Zakopanem, trochę się pozwiedzało trochę ZJADŁO :? (właśnie ile taki mały oscypek może mieć kcal)
ale już się przyznaję co zjadłam "ponad"
małe lody włoskie
1/2 takiej bułki z sałatkami, mieśkiem z kurczaka, pomidorkiem i takimi dodatkami
2 małe oscypki
i to chyba dzięki Bogu "tylko" tyle :/ nie wiem ile to mogło mieć razem kcal :? pomóżcie :(
i był zjazd kolejką krzesełkową i torem "saneczkowym" na górce ;) ogólnie nawet ok ;)
pogoda do 17.30 śliczna
poźniej - leje :/
ha! leje jak z cebra a my (moja rodzinka- tata, mama, brat i ja) z dwoma parasolami i ok.4km od auta :D lol ;) ciekawei było hehe w butach mokro a ty se idź ;)
dziś jestem już po śniadanku: 160kcal
lodach (jedej gałce): 80kcal
i obiedzie:411kcal ( :|- jakoś dużo- bo zjadłam praktycznie 200g kalafiora z zasmażką ;) )
czyli dziś zjadłam już 651kcal
na podwieczorek będzie jakieś jabuszko za 51kcal
a na kolacje może jabłko z ryżem?
jeśli nie będę dojadać (A NIE BĘDĘ!) to powinnam się zmieścić w tysiaku :)
Moofinek- witam Cię serdecznie- jak już dziewczyny mówiły- wpadaj jak najczęściej- my się nie gniewamy :P ;)
Zielonooka00 witamy ponownie
u mnie dieta tak średnio :/ a jak u Ciebie?
Platoniczna- dzięki za powitanie :D ;) :*:* (i nie się martw znając życię- na pewno schudłaś :) )
Ila- pamiętaj potem masz zdać relację czy galaretka była smaczna i wogóle jaka firma- ile kcal ;) wiesz ?:):);)
dobra mykam narazie paaa:*
-
a no i zapomniałam napisać ;)
ja już dziś po zakupach :D
kupiłam sobie śliczną czerwoną sukienkę z takimi paskami- pomarańczowym, niebieskim i chyba żółtym :] z Reportera za jedyne 30zł!!!!!!!!!! (promocja :D ;) ) przeceniona była z 69,9zł jak sie nie mylę więc jest ok :D
dobra jak coś mi się jeszcze przypomni to napiszę ;)
-
AA to nie ma zle z Twoja dietka , niestety nie wiem ile ma oscypek kalorii;/ dlatego go nie jem a lubie strasznie!:) Loo a ja wczoraj chodzilam po sklepach i nic nie umialam znalezc...;/ nic mi sie kompletnie nie podobalo:P blee hehe
-
Asinka gratuluje udanego zakupu =) jak ja ostatnio wpadłam w szał zakupowy to wróciłam do domciu z nowymi bucikami, spódniczką, trzema bluzkami i stosem kosmetyków - opróżniając tym samym portfel do granic możliwości... no ale nic nie poprawia humoru kobiecie jak zakupy :D
-
no dokładnie Moofinek ;) hehe ale dlaczego niektórzy faceci nie mogą tego zrozumieć ;)
co do dietki to wyszło dziś ok. 1100kcal :/ o 100kcal za dużo :/ grr...
ehh jutro musi być lepiej :]
-
Cześć dziewczęta :D .....o zgrozo- wczoraj przeżyłam koszma- było tak wzorowo całe dwa tygodnie, a wczoraj musiałam zawieść :oops: - dokladnie Moffinek tak jak TY , byłam na małej imprezce i lepiej nie mówić, co po tym winku było - ciąg jedzeniowy- nie wiedziałam,że będe miała taki apetyt, nie jadłam nic słodkiego, same owoce, a jednak.... żle się z tym czuję, ale trzeba walczyć dalej i się nie poddawać
Jeżeli chodzi o zakupy :D, to mam "chrapke" na spodnie jeansowe, bo ja sie oduczyłam własnię w jeansie chodzić... zawsze czułam się w nich źle, przestałam je kupowac , bo żadne mi nie pasowały, ja mam cos takiego,że mam szczupłą talię ,ale nie wchodze w biodrach, a jak wezmę o rozmiar wieksze to talia wisi - i jak to pogodzić , tragedia.... wiecie ,co , ale wczoraj trafiłam własnie na firmowe jeansy i są idelane - tylko nie mogę się zdecydować, bo boję się ,że kupię je i nie będe potem chodzić ,a kiedys tak zrobiłam :? - w każdym razie wolę to sto razy przemyśleć......aha powiedzcie mi jak to jest , jeżeli patrzę z góry na dół na siebie , na swoje nogi i wszytsko w ogóle , to wydaje mi się ,że jestem grubbba bleah ,a jeżeli patrzę w lustro to jestem zgrabna i komu tu wierzyć ???? Mam nadzieję ,że nie mają w tym sklepie lustra wyszczuplającego :lol:
Aha - tak w ogóle to dzisiaj idę do fryzjerka- nic rewelacyjnego nie będzie :D ,ale zawsze poprawia humor- moję włosy trudno ujarzmić - mam kręcone :lol:
Aktulanie jeżeli chodzi o dietke to zjadłam na śniadanie dwie suche bułki :!: :!: - do 15 już nie będe nic jadła . mam nadzieję ,że wytrzymam ....Asinka to jest tak jak z Twoim masełkiem - Ty właśnie go uwielbiasz , a ja pszenne pieczywo i chrupiące bułęczki- nieraz sobie na nie pozwalam... dzisiaj chyba przesadziłam :twisted:
......Ups bym zapomniała o najważniejszym - wczoraj się ważyłam i byłam zła ..... bo ważę 57 cały czas :cry: - całe dwa tygodnie wzorowopo przyjeżdzie z Gdańska ,a tu zadnej nie spodzianki tylko tak jak było.... tak sobie myśle ,żę pewnie po tamtym pobycie przytyłam i zdązyłam to zrzucić do 57 , bo niemożliwe chyba jest ,że nic nie schudłam jak nawet żadnej wpadki nie było , zawsze tysiak i ćwiczenia......strasznie nużace to się zaczyna robić :wink: , ale cóż sama mówiłam,że wolę chudnąc wolniej , ale trwale.....
Teraz lęce sprzątać .... mam reprymende od mamy ,żeby cały dom posprzątąc :shock: - przypominam , a ja jestem jedynaczką ......ale co tam damy radę :twisted: heheh
Pozdrowionka- trzymajcie się anielsko :twisted:
.................................................. .................................................. ......
Ma być- 53
Jest [5.08.05] - 57
-
ważyłam się dziś... no i cóż waga stoi w miejscu :|
ale dzisiaj jest już ładnie z dietką... jest 14.40 do 18 zostało mi jeszcze ok 370 kcal - starczy na podwieczorek i kolacje... no ale później imprezka :| będę grzeczna i będę pić tylko wodę!
Platoniczna... i jak było u fryzjera? ja też dzisiaj byłam... no i wrażenia takie średnie (ścięła mnie ładnie, ale kolor nie ten... ) a tak poza tym uwielbiam kręcone włoski! nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę... a w sklepie nie mają wyszczuplającego lustra! przy Twojej wadze na pewno jesteś zgrabna!
-
Więc- ale miałam wczoraj zakręcony dzień :):)
Znajomi z obozu postanowili się spotkać w Katowicach :) :arrow: no to oczywiście i JA :D
najśmieszniejsze było to, że kumpel mi powiedział że przejeżdża i tak rano przez Pszczynę to może pode mnie "podskoczyć" no to ja się zgodziłam (jak ma po drodze to czemu nie?) heh tylko potem okazało się że to była ŚCIEMA! że jechał specjalnie z Katowic po mnie do Czechowic (~1hazdy autem) grrr... ale się na niego wkórzyłam! ,
heh potem go zapytałam czemu mnie okłamał a on na to że "przecież mówiłem że będę jechał przez Pszczynę i jechałem- jadąc po Ciebie" grr.... aha i jeszcze mądrala nie powiedział że jedzie specjalnie po mnie bo dobrze wiedział że bym się nie zgodziła :twisted:
ale spoko przeżyłam ;) potem poszliśmy sobie do knajpki i zjedliśmy po deserze lodowym :D <mniam :D- policzyłam za ok. 400kcal> a potem poszliśmy się spotkać z innymi ludźmi :) w sumie było nas razem tylko sześcioro ale i tak było wesoło :):)
oczywiście wylądowaliśmy w knajpce ( takiej przytulnej ;) ) i wypiłam Warkę Strong (wszyscy pili więc co ja miałam powiedzieć- sorry odchudzam się? ) (a jak by tego było mało Michał (ten co po mnie przyjechał) powiedział mi że jak się będę odchudzać to się obrazi (grrr.... ;) <---ale co tam on nie musi wiedzieć że walczę z tłuszczykiem :):) )
aha ale co było dalej :)
Michał musiał wyjść wcześniej bo coś tam jeszcze musiał załatwić w pracy :/ no to ja z ekipą przeniśliśmy się gdzie indziej (ale tam już zamówiłam tylko soczek pomarańczowy :D ) (w sumie powiedziałam im że muszę jakoś dotrzeć do pociągu a potem jeszcze do domu ;) ) więc już nie narzekali (hihi ;) )
a jeszcze jakie mety były przy płaceniu rachunku ;) okazało się że Michał nie dość że wcześniej zapłacił za ten deser lodowy, to za moje piwo też :twisted: co za człowiek :twisted: <--- ochrzaniłam go potem przez telefon ;)
oj zaczynam się rozpisywać coś mi się wydaje ;) :]
potem poszłam na stację i cierpliwie czekałam na pociąg- który odziwo przyjechał PUNKTUALNIE :D
usiadłam na przeciwko jakiejś babki koło 40tki <--- żeby mieć spokój bo trochę już byłam zmęczona (rano zakupy, poopołudniu Katoski :) ) a tu przychodzą żołnierze na przepustce :D lol ;)i ta babka od razu wskazuje na miejsce obok niej i obok mnie i mówi "Ale chłopcy tu jest wolne" a ja takie gały na nią :shock: lol ;);)
potem ona coś cały czas do nich gada, w końcu jednego poczęstowała TicTakiem ;) ale jak :D:D lol :D---> wzięła TicTaka do ręki i wsadziła mu do buzi :):)lol!!!!!!
wiecie jaką miał minę ;) a potem wszyscy w śmiech :D:D
potem ona wysiadła to do mnie jeszcze się dosiedli inni ;)
hehe nieźle :D:D
później się okazało że mieszkają w mieście obok mnie to wymieniliśmy info o klubach w których się bawimy i takie tam ;);)
ale co było jak przyszła pani konduktor :D
ja daję jej bilea ona mnie prosi o legitymację- ja jej podaję a oni tagie gały na mnie i "to ty się jeszcze uczysz??????" a ja "no a jak :D liceum jeszcze :D"
w końcu powiedziałam im że mam 17 (oni mieli po 20, 21) a oni takie gały na mnie :shock:
hehe w sumie powiedzieli mi że 19 spokojnie by mi dali :):)
fajne chłopaki takie chociaż na początku to jakoś nieswojo się czułam :/
hehe a jak wysiadałam w moich Czechowicach to wszyscy "cześć", "narazie" i wogóle aż się miło robi :):)
hehe a ten co ze mną siedział to okno otworzył i mi z okna machał ;) lol
zawsze jak wracam z Katowic pociągiem to mam takie jakieś ciekawe przygody :D
spox :D
aha wczoraj pochłonęłam 1366kcal :/ trochę dużo ale to przez to piwo (policzyłam 0,5l Stronga za 300kcal <--- bo w każdej tabeli pisze coś innego :/ ) (za ile wy liczycie pifko?)
uff ale się rozpisałam
ale mam nadzieję że się choć trochę pośmiałyście ;)
szczególnie z babki od TicTaków :D :lol: (mowię wam jakbyście to widziały :D:D :lol: )
dziś planuję zjeść 1000kcal :):) nie chce mi się ćwiczyć praktycznie od m-ca nie ćwiczę :( nawet brzuszków (2 tyg kolonie a teraz okres :/ ) ale jak się skończy to się muszę wziąść za siebie :D
jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę
papa miłego dnia :*
ps. Moofinek- nie przejmuj się wiesz dobrze że zastoje się zdarzają :/
Platoniczna- dziś tylko troszkę "maźnęłam" masłem sucharka ale więcej go już *masła) "nie tykam"
:)
:*
-
:arrow: Asinka3,
melduję się!
No Ty flirciaro jedna, odstąp trochę kumpeli z forum :wink:
Ten Michaś, to jak na moje oko Cię lubi :D fajnie masz, czy Ty wiesz, ze od miłosci sie chudnie :wink:
po co Ci dieta, jak masz takie barwne życie i jak widzę wszyscy Cię lubią :D
oj, a ja mam takie nudne życie :evil:
buziaki :)
-
Witam :D
Rzeczywiscie tlok sie zrobil na forum :wink: Ale to chyba dobrze.
Przyszla kolej na moja spowiedz. I tu niestety nie ma sie czym chwalic, bo zawalilam diete :? Szlag by to trafil. Zaczelo sie od urodzin siostry, zamiast torta byla rolada lodowa niestety o 20. A ze od tygodnia miala ochote na cos slodkiego to rzucilam sie na nia jakbym nigdy lodow nie jadlam. Nastepnego dnia mialam jeszcze wieksza ochote na slodycze, chleb, musli itp. Wiec praktycznie przez caly weekend jadlam :x Wiadomo raz sie skusilam i juz opanowac sie nie moglam. A ze przez prawie trzy tygodnie nie jadlam chleba, musli, owocow tak teraz praktycznie tylko to jem. Na wage nawet nie staje bo dostane zalamania nerwowego. Jak mi sie okres skonczy to stane, oszacuje straty i zaczne od poczatku....znowu :( No moze nie calkiem od poczatku bo do wagi wyjsciowej mam nadzieje nie doszlam, ale wracam na tydzien do I fazy SB. Do obozu zostaly mi trzy tygodnie, mam nadzieje ze to mnie skutecznie zmotywuje :wink: Nie poddaje sie, bede walczyc :D
-
Ilusza, to własne dlatego, ze ograniczałaś węglowodany to sie teraz na nie rzuciłaś, ja też tak mam :cry:
Nie ograniczaj ich aż tak bardzo, bo efekt bedzie taki jak widzisz :?
-
Wlasnie wiem ze to przez to :( Balam sie ze tak bedzie, no i niestety. Teraz postaram sie jesc wszystko ale w mniejszych ilosciach, zeby sie pozniej na nic nie rzucac. Od jutra juz sie bede pilnowala i powroce tez do skakanki :D Bedzie dobrze.
A u was widze dietka dobrze. To dobrze. Tak trzymac.
Asinka fajnie ci tam w tych Czechowicach :wink:
Platoniczna nie martw sie znajdziesz jakies fajne mieszkanko. Ja poszukuje wspollokatorki, ktoras chce ze mna zamieszkac? :wink:
-
dobra- w końcu mam trochę czasu żeby coś napisać :)
Właśnie wróciłam od fryzjerki :D
i mimo że moja poszła akurat na macierzyński ( grr... :/ ) i obcinałam się u jakiejś nowej to jestem zadowolona :D
mam taką fryzurkę jak miałam tylko włosy skróciłam na całej długości (czyli duuuużo "strzępień", pazurków, pasma włosów- dłuższe- krótsze, na całej głowie różne długości :):) ) spoko jestem zadowolona :D
ale rano się wkózyłam, ale może pokolei :):)
szłam sobie dziś na ceramikę (mam do odebrania jedną pracę :) ) i spotkałam ... mojego byłego :shock: :shock: (siedział sobie w aucie z tatą) (on nie jest z mojego miasta, i nie bywa tu zbyt często)
ale miałam zonka :shock: byłam tak zdziwiona że aż się sama zdziwiłam moim zdziwieniem :D ;)
ale uśmiechnął się i "kiwnoł" mi głową :):)
a potem do mnie nawet smsa napisał :) aż się tak miło mi zrobiło, ale znów wszystko zaczęło wracać :/... ehhh... ale on sam mi kiedyś powiedział, że mam pamiętać tylko te dobre chwile i cieszyć się tym że coś było....... ehh....
dobra dość :twisted:
ale idę sobie na tą ceramikę a tam zamknięte :shock: :/ :?
czekam i czekam (myślę może p. Marta się spóźni- zakręcona czasem jest ;) ) potem uznałam że pojdę do domu i gdy już byłam w połowie drogi do domu to ona mi pisze smsa że jej dziś nie będzie :evil: grrr... ale z drugiej strony przynajmniej się przeszłam i spotkałam mojego byłego :]]]]
wieczorem idę jeszcze z bratem na "Madagaskar" i mam nadzieję, że się uśmieję jak głupia ;)
aha a w sobotę byłam w Katowicach w Imax'ie w kinie 3D :):) fajne te efekty są nawet :D
heh
a co do dietki- to już jest lepiej niż było ale dalej dojadam (tylko że mniej- i TYLKO rano- dziwne -wieczorem nawet nie chce mi się jeść :)- fajnie :Dale jeszcze trzeba coś z tym rankiem zrobić :/ )
Laluniaa- po co mi dieta? heh dla samej siebie, dlatego żebym się nie wstydziła swojego ciała... :) (a ja od miłości zawsze TYJĘ ! i to jest problem :/ )
Ila wiesz ja trzymam za Ciebie kciuki!!! musimy WYTRWAĆ!!!!!!!!
KOCHANE JESZCZE TROCHĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PRZECIEŻ DAMY RADĘ!!!!!!!!!!!
Platoniczna- gdzie się zapodziałaś? wracaj tu wracaj !
-
Cześć dziewczyny!!
Ale jestem okropna wyjeżdżałam i nawet nie poinformowałam was że mnie nie będzie! :oops: Miałam taki bałagan i tyle do zrobienia że nie miałam czasu! Ledwo zdązyłam a i tak się na mnie darli że przeze mnie się zwsze spóźniają!
Byłam tydzień pod poznaniem a potem tydzień na łodce. Było super ale w domu też fajnie ;)
Asinka w Poznaniu również byłam w Imaxie na "wodnym lesie" czy czymś takim fajnie było. Na madagaskarze byłam w wawie, najleprza jest dyskoteka w lesie:) Myślałam że spadne z krzesła ;) Fajny film.
A tak wogóle to mam nadzieję że o mnie nie zapomniałyście jeszcze :wink:
Widzę że wasza dieta w porządku ja sama nie wiem czy przytyłam po tym wyjeździe, na pewno się opaliłam :)
Dziś wracam do dietki już nawet ćwiczyłam :lol:
-
Ewcia dobrze ze do nas wrocilas :wink:
Asinko milo ze we mnie wierzysz. Dziekuje :D Zapomialam ci wczesniej napiac co z ta galaretka...ups. Ale juz zdaje relacje. Ja robilam ja bez cukru, slodzika itp. i sama galaretka jest niedobra, ale jak sie doda owoce to juz jest ok :D Sproboje jeszcze kiedys zrobic ze slodzikiem, ponoc w smaku taka sama jak z cukrem, wiec mozemy smialo jesc ta galaretke :D
Dzisiaj dietkowalam wzorowo i nawet cwiczylam. Niestety tylko 20 minut bo cos mi trachnelo w kostce ale mysle ze do jutra przejdzie. Jutro rano wybieram sie na basenik a wieczorem obowiazkowo skakanka, brzuszki itp. Aaa zapomialam o hula hopie. Lece pokrecic poki mam ochote :wink:
-
Ufffffffffff ja jestem TRAGICZNA :!: :!: :!: :!: i wkurzona, wiecie , co przez to jedną impreze w czwartek, zaczełam sobie jeść i właśnie Iliusza - moją dietę w ten weekend szlag trafił .... tak długo było idelanie, nie jadłam mojego ulubionego chleba pszennego i są skutki - do słodyczy mnie nie ciągnie, ale do takich zwykłych rzeczy TAK i mnie to martwi ...znowu boję się wagi i gdzie moją cała wytrwalość :?: :?: - jest mi smutno :oops: :cry: i czuję się co najgorsze gruba bleahhhhhhhhh... tak mam sknococny przez to humor, że nie chce mi się kompletnie nic.... ale dzisiaj wracam na pole walki....właśnie najgorzej jest zaczynać.....
Co do mieszkanka to nici, bo nie pojechałam ,ale za to byłam w Bydgoszczy na Ziemi żywych trupów, spodziewałam się czegoś lepszego, szczególnie, że wczesniej oglądałam i mi się podobał fim Noc zywych trupów..... wiecie co uwielbiam horrory :twisted: wszelkiego typu filmy psychologiczne, jakies thrillery - to coś dla
mnie .....chociaz jako kobietka przyznaje się tez :roll: :lol: że nieraz lubie też obejrzeć komedie romantyczną heheh :D
Asinka jak ja przeczytałam ta Twoją przygodęz tym Michałem hehee to nie mogłam ze śmiechu , widac chłopak Cie bardzo lubi- to jest na pewno pewne hehe :wink: - oby tak dalej..... ja tez byłam u fryzjerka ...strasnzie długo czasu tam spedziłam :? ,ale czego się dla urody nie robi 8) :lol: heheh - u mnie prawie nie widac różnicy dalej mam kręcone , tylko wiecie co .. facia mnie tak uczesała, tzn. bo zeby podciąć mi potem koncówki to musiała te loki rozczesać - miala troche z tym problemu hehe- no i cos do ukladania wlosow mi na nie polozyla , wiec do domu przyszłam w prostych i nadziwić się nie mogłam, że mam takie długie , czyli do łopatek , bo tak mam trochę za ramiona i specjalnie zostałam w takich prostych ,żeby się mamie pokazać hehe jak przyjdzie z pracy.... jejciu jak człowiek zupelnie inaczej w nich wygląda ...
Iliusza rozumiem zupełnie , co przeżywasz..... bo dziwnym trafem okoliczności ja to samo , ale mam nadzieję ,że sobie poradzimy ......w końcu Ty jedziesz na ten oboz :wink: ......a ja się ostatnio załamałam też ze wględu na tą wagę , ze tyle czasu rugorystycznie .ładnie na tysiaku i ciągle 57 to inni się nie obżerają i mają taką samą wagę ,a ja teraz się ograniczam i nic nie spada.... można się wkurzyć i to mnie też nieżle rozbroilo :(
Ewcia w końcu jesteś :P ,a my już z Ilą myslałysmy ,żę chomikujesz i Cie gdzieś zgraneło w dłuuuugi chomikowo-zimowy sen :D hehehehe.... to świetnie ,żę się dobrze bawiłaś..... no to teraz do bojuuu heheh
Lalunia dokladnie tak ..... te węglowodany ......dlaczego ja kocham chelb pszenny ii bułeczki mniam....pfuuuuu muszę wroćić do rzeczywistości ---- bułeczki nie są mi dane :? coż trzeba się z tym pogodzić
Pozdrowionka- i trzymajcie się anielsko i sobie też to życzę - GŁÓWNIE - no i ILi , bo my najbardziej niegrzeczne jesteśmy ostatnio....
.................................................. .................................................. ......
Ma być- 53
Jest [5.08.05] - 57
-
Dzięki dziewczyny że o mnie jeszcze pamiętacie!
Nie martwcie się damy radę!
Ja się cos nie mogę zebrać rozepchałam sobie rzołądek i jak jem tak jak przed wyjazdem to jest mi słabo i jestem zmęczona to pewnie też przez tą pogodę (u mnie leje), ale nie jest tak najgorzej przez jazdy jem nieregularnie.
Iliusza fajny sposób z tą galaretką muszę sprubować podobno galaretka dodaje elastyczności skórze i zapobiega rozstępą.
Platoniczna ja też mam często takie chętki na chleb albo coś takiego jakieś naleśniczki itp. ze słodyczami to tak różnie.
-
jak mam napad ochoty na słodyczne ale cos innego to robie dzban zielonej herbaty i pije goroącą i zapominam ,że przed chwilą miała na coś ochote.
-
Platoniczna my jak siostry blizniaczki :wink: hehe te same studia, w tym samym czasie napady na jedzenie :wink: Mi tez bylo smutno i nadal troche jest, ale nie tylko ja tak mam, wiec to nawet mnie troche pociesza. Fakt faktem wkurza mnie juz ta dieta. Bo jak przez 3 tygodnie sie pilnowalam, nie jadlam slodyczy i tych wszystkich tuczacych *******ek to waga ani drgnela, uparla sie i koniec. A jak troche sobie pofolgowalam od razu poszla w gore. Wlasnie musze zmienic wykres bo teraz jest oszukany. Te 60 to tylko przejsciowe bylo, znowu jest 61 :( I dokladnie jak mowisz Platoniczna inni jedza co chca i nie tyja, a ja... :? Ale od wczoraj wrocilam na wlasciwa droge. Teraz to ciezko mi sie przemoc do cwiczen, ale i z tym daje sobie rade.
Ewcia wiem ze trudno znowu zaczac, ja tak zaczynam co chwile. Dasz rade jestesmy z toba :D
Trzymajcie sie dietkowo!!
-
u mnie też dieta leży na całej linii :/
ma być 1000kcal a każdego dnia jest inaczej raz 1500, raz 1000 a raz "wyskoki" :shock:
po tych koloniach nie mogę się jeszcze zebrać do tej piepszonej dietki :shock: :shock:
od poniedziałku biuorę się porządnie za ćwiczenia i TRZYMAM DIETĘ!przecież jak dalej tak będę żarła i WOGÓLE nie ćwiczyła to za chwilę wrócę do mojej wagi z kwietnia :(:(
buuu...
spytacie pewnie dlaczego dopiero od poniedziałku- jutro jadę do kuzynki pomóc jej pakować placki weselne (więc napewno coś "dodziubię")
w piątek frytki pewnie mnie skuszą
w sobotę jadę do Budapesztu z rodzinką (na 1 dzień) i na pewno zjemy coś z Mc, albo jakieś lody czy cuś :/
w niedziele najdzie mnie "dzień opanowania"
a od poniedziałku STANOWCZO I DRASTYCZNIE BĘDĘ SIĘ 3MAĆ DIETY- NO PRZECIEŻ MUSZĘ SCHUDNĄĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!! :( grrr....
mam dość! :(:( :evil:
Ewka- no nareszcie jesteś- tobie to tylko pogrozić palcem! ;)
(ps. "Wyginam śmiało ciało...." :D)
Ila- powiem tak- do d**y z tą wagą :|:| z kopa jej :x
Platoniczna- a widzisz jak się uśmiać można ;)--- i nie martw się dietą u mnie też leży :/
ehh.... taka jakaś nie w sosie jestem :(
a wczoraj w Bratysławie byłam - zjadłam coś koło 1400kcal (miałam mały cukier cały czas i musiałam wpierniczać lody :| aż miałam ich dośc potem bleah... :?) ale trzeba się pocieszyć tym że chodziłam (i zwiedzałam) praktycznie coś prawie 8h także trochę to jest ;)
dobra idę już może mi się humor poprawi jakoś sam :/ grrr...
-
oj Asinka, do Budapesztu, Ty to masz fajowo :D
chyba te wakacje wszystkich rozstrajają, ja miałam schudnąć zanim wróce do szkoły,a teraz myslę, ze schudne pewnie dopiero jak do niej wrócę :wink:
Oby jednak udało mi się szybciej :!:
Ty nie od poniedziałku, tylko od dziś! Bo takie odkładanie do jutra niczego nie załatwi! "Od dziś, ale pozwolę sobie na Mc" :wink: Tak jest lepiej :D
Pokonamy te kg!!!
-
coś tu cicho na tym wątku :evil: grrr... ;)
Lalunia- widze że żeczywiście nadrabiasz ;)
co do chudnięcia- to szybciej się chudnie chodząc do skzoły moim zdaniem- nie myślisz wtedy o jedzeniu cał czas- nie masz jak iść do kuchni i coś szkubnąć, a tak siedzisz w szkole i tyle :D---- hehe chyba jedyny plus ;)
dziś nie tknęłam frytków ani klusek na parze na obiad zjadłam sobie pomidorową z makaronem a na drugie -jogurt naturalny (ale jestem głupia- mogłam sobie do niego dodać otrębów :? dopiero teraz sobie przypomniałam :/ )
na podwieczorek było jabuszko
myślę że dziś spokojnie się w 1000kcal zmieszczę- NIE BĘDĘ PODJADAĆ
JASNE LALUNIA ŻE JE POKONAMY ---------->>> Z KOPA IM :D !!!!!!!!!
-
No tak dieta nam nie idzie :( Dupa. Ja tam juz nie trzymam zadnej diety, jestem zrezygnowana :( Nawet na wage nie staje zeby sie bardziej nie dolowac...ech. Kurcze cale to odchudzanie to pic na wode. I tak nie chudne, a jak sie nie odchudzam to tyje. Ale przeciez za dwa tygodnie jade nad morze i co? Jak ja sie pokaze w stroju kapielowym z taka dupa??? Grrr...mam nadzieje ze pogoda bedzie taka jak jest wiec o kapaniu w morzu i opalaniu nie ma nawet co marzyc. Moze to i lepiej :? Nie bede sie bez potrzeby stresowala. Wazne ze poznam ludzi, zdam pierwszy egzamin i przejde otrzesiny :D
Tak poza dieta o ktorej juz nie mysle obsesyjnie bo i tak jem to na co mam ochote (a co sie bede cale zycie ogranicza, wakacje mam nie?) humorek u mnie dopisuje. Wczoraj bylam z siostra i kupilam sobie nowy stroj kapielowy na moja wielka tylna czesc ciala :wink: Czerwony (moj ulubiony kolor) z bialymi lamowkami, nawet ladny :wink:
A dzisiaj bylam w Zielonej porozwieszac ogloszenia ze szukam wspollokatorki i chyba ja znalazlam. Jeszcze sie nie zdecydowala ale przynajmniej obejrzala mieszkanko i mam nadzieje ze sie zdecyduje.
Asinko nie wiem co ci poradzic. Ja juz przestalam sie (chyba) przejmowac waga. Przed wyjazdem przejde jeszcze na tydzien na jakas dietke zeby brzuch byl bardziej plaski, pozbede sie troche wody i bedzie git. A dupy i tak nie zdarze zmiejszyc wiec po co sie stresowac na marne. Jestem jaka jestem hehe :wink:
Pozdrawiam.
-
coś mi się wydaje że nasze diety też sobie na wakacje pojechały
a ja dziś wzorowo zjadłam 990kcal :) (no dobra gdybym nie podjadła miałabym coś koło 900kcal :/--- więc nie całkiem wzorowwo ale zawsze lepiej :) )
Ila- mnie tez ostatnio bierze na czerwone rzeczy :D:D a ten strój to masz jedno czy dwu częściowy?
co do wagi ja właśnie dlatego że się przestałam wagą przejmować odchodzę od dietki :/ grrr...
ale nie!
przecież ja nie takie rzeczy już przeżyłam!
DAM RADĘ!!!!
wczoraj byłam z mamą pomagać pakować placki weselne :):) świetnie było ;) i atmosfera i wszystko pierwsza klasa :D
tyle że znów niedospałam
dziś też wcześnie wstałam (a położyłam się ok 1 w nocy bo jeszcze z kumplem gadałam na tlenie (a strasznie dawno z nim nie gadałam- to się musiałam nagadać :]]]] )
a jutro do Budapesztu więc też nie pośpię :/
ludzie dajcie mi SPAĆ!
;)
więc do niedzieli :*
buziaki wielkie :*:*:*
-
Bleeeeeeeeeee to jest chyba jakieś fatum !!!!!!!!! Dokładnie Asinka - ja też liczę ,że od pniedziałku będzie LEPIEJ :!: :!: :!:
Już mam tego kompletnie dość, kiedyś potrafiłam się powstrzymać ,a teraz to jest normalnie masakra, nie wychodzi mi tysiąc :? :!: :!: , za to jakies jego zmutowane wersje :!: - w stylu 1200 , 1300 , na szczscie jeszcze nie przekroczyłam 1500- wczoraj miało być tak ładnie i do godz 17 tak było -niemalże idelanie , ale tatuś zamówił frytki, w tym rzecz ,że ja ich nie lubię , ale jednak coś mnie na nie skusiło i pierwszy raz mi nawet samkowały..... jestem beznadziejna ...cóż czuję ,że schudne prędzej na studiach, nie do października, ale własnie od !!! Problemem jest to ,że za często myśle o jedzieniu i pewnie z nudów miewam "ochotki" na nie ,ciagle sobie coś wymyślam.... pocieszam się ,że jak się uczę to nie myśle o jedzeniu i wtedy w ogole jest bardziej zorganziowany dzien .......a teraz taka pogoda jest ,że ani to wyjść z domu , ani nic.... i czlowwiek tylko siedzi i kobinuje bleeeeeeee
Ila nie martw się będzie dobrze.... jakoś to przetrwamy i wszystko wróci do normy - przynajmniej mam taką nadzieję.... jeżeli chodiz o mieszkanko , to ja się nie posunełam ani o krok do przodu, a raczej akademika mi nie przynają... bardzo w to wątpie - oczywiście sprówbować nie zaszkodzi ....znowu z drugiej strony mi tak bardzo na akedemiku nie zależy , wolałabym mieszkanie studenckie....
Asinka no i Ila - ja mam hopla na punkcie czerwonego :wink: , taką mam w ogóle urodę ,że mi bardzo pasuje do twarzy :wink: , prawie wszytskie bluzki mam czerwone , różne ich odcienie - bordo i takie tam hehe , zawsze się smieję ,że jak ktoś nie zwaraca uwagi na to w czym chodzę , tylko tak zerknie od czasu do czasu , to pomyśli ,że mam tylko jedną bluzkę czerwoną i cały tydzien , albo tygodniami ją męcze heheh :P.... lubie też biały kolor , brązowy no i czarny heheh o bardzo dobrze mi w brązowym .....za to w niebieskim i jego odcieniach jak i zielonym jest mi okropnie...... o różowym nie wspomnie :P, do niego dochodzą rożne okropne uprzedzenia ..... i jeżeli któraś z Was go lubi to sorrki :wink:
Niedługo lecę na obiadek ----- Mniamu będzie - mój ulubiony krupniczek :wink:
Papaciątka
.................................................. .................................................. ......
Ma być- 53
Jest [5.08.05] - 57
-
Ach ten roz :D Ponoc rozowy jest twarzowy :wink: Coz w takim kolorku to raczej sie nie ubieram, nie powiem zebym go lubila ale czasem dla jaj kupie sobie cos rozowego :D No a ulubiony kolorek jak juz wspomialam to czerwony, bordo itp. i tak jak Platoniczna mam najwiecej ubran w tym kolorze. I tez mi pasuje do buzki a raczej kasztanowych wlosow :wink: Stroj oczywiscie jest dwu czesciowy. Jedno czesciowy zakladam tylko na basen. No ale pogoda taka pikna ze watpie czy go ubiore choc raz:/ Dzisiaj caly dzien lalo, ruszyc sie z domu nie ma jak. To chyba przez ta pogode dieta nam nie wychodzi. Bo jak jest goraco to sie nie chce jesc tylko pic. A przy takiej pogodzie jak sie jeszcze za bardzo z domu nie wychodzi to od razu apetyt rosnie.
Ale mimo brzydkiej pogody dzisiaj o dziwo nie zjadlam za duzo, zadnych slodyczy i tlustego zarcia, samo zdrowe i dietetyczne wciagnelam :wink: Kolacje zjadlam o 18 mysle ze juz mnie zaden diabel nie podkusi i nie bede nic wiecej jadla. Tak wiec dzionek mam zaliczony do udanych. Aaaa i wazylam sie nawet rano i mierzylam i spodziewalam sie gorszych wynikow. W centymetrach prawie nic sie nie zmienilo, w tali przybylo mi centymetr a poza tym jest ok. Wagowo tez prawie bez zmian. Nie jest zle.
Dziwuszki jestem pewna ze niedlugo skoncza nam sie zle dni i powrocimy elegancko do dietki i jeszcze przed pazdziernikiem schudniemy.
Platoniczna zycze powodzenia w szukaniu mieszkanka. Mysle ze znajdziesz cos ladnego, przytulnego, niedrogiego, bliskiego uczelni i spelniajacego twoje oczekiwania :D
-
A ja znalazlam wspollokatorke :D Nie bede mieszkala sama i sie z tego strasznie ciesze, bo samej to bym mi smutno bylo. A tak bedzie sie komu wygadac, z kim chodzic na zakupy i takie tam :D
A wczoraj jednak nie skonczylo sie na kolacji o 18, bo mamie zachcialo sie piec ciasto wieczorem, nie musze chyba dodawac co sie stalo :oops:
Od poniedzialku jestem z wami, nie damy sie juz wiecej pokusom :wink:
-
na początku mówię że nie byłam w Budapeszcie bo uznaliśmy z rodzinką że na 1 dzień się nie odpłaca jechać (ok. 6-7h autem w jedną stronę) więc nie pojechaliśmy...
ale i tak wczoraj jakoś tak fajnie było
i poteńczyłam trochę z bratem (powtarzaliśmy tańce towarzyskie)
na wieczór moja mamusia sobie zażyczyłam spagetii i musiałam zrobić :/ oczywiście dojadłam przy tym trochę i wyszła mi zmutowana wersja tysiaka (jak to Platoniczna mowi ;) ) i wyszło coś koło 1200kcal :( sama jestem zła na siebie :(:(
co do różowego to mi się podobają takie bardzo jasne odcienie- takie prawie jak biel, no takie bardzo jasne :P ;)
Ila- gratuluję znalezienia współlokatorki :), Platoniczna tobie też się niedługo uda i mieszkanko fajne sobie załatwisz i współlokatorkę- spoko będzie;)
ja dziś sobie obiecałam że nic nie dojadam (od teraz!!!!!!!! :twisted: ) bo mam na wadze już 65kg :evil: :evil: :evil: :(
bo sobie Asia pofolgowała i masełko nadprogramowo wcinała a teraz DOŚĆ!
jak będę głodna to WODA WODA I JESZCZE RAZ WODA!
a nie głupie sucharki z masłem :/
DAM RADĘ!!!!!!!!!!!!! :D
-
Czesc dziewczyny!
Ale ze mnie leń, przez ostatni tydzień ciągle się obrzerałam aż się boję wejść na wagę, więc Asinka nie jesteś sama też sobie strasznie powolgowałam
Dzisiaj nie jest tak najgorzej ale i tak nie jestem z siebie zadowolona, no bo jakże ehh chyba nadrobiłam wszystko to co schudłam :cry:
Czuje się fatalnie, ale postanowiłam wziąć się wrescie za siebie i zacząć liczyć kalorie zaraz robię plan na jutro, ehh katastrofa,
Mam nadzieję że z waszą pomocą wdroże się z nowu w diete,
Narka
-
przyszłam się pochwalić- dziś planowo- zjadłam 930kcal :D
a jutro do cioci :(
i znów ciasta i inne przekąski :/
będę musiała chyba sobie ręce związać a ciocię przykuć do krzesła żeby mi nie dawała dokładek.... :/
-
Rany Julek!!! Jak tak nas czytam to rzeczywiscie stwierdzam ze to jakies fatum. Wszystkie na raz taki kryzys? A moze juz jestesmy tak ze soba powiazane ze telepatycznie sie porozumiewamy i jak jedna grzeszy to inne tez??
Ja dzisiaj tak sie nazarlam ze ruszyc sie nie moglam przez godzine :shock: Jej co to bylo :roll: A jutro jedziemy z rodzinka do babci i pewnie mama upiecze z tej okazji ciasto drozdzowe, a babcia wyjmie mulatki i kruche ciasteczka i wiadomo... Ale jutro ostatni dzien rozpusty. We wtorek smigam rano na basen bez wzgledu na pogode i jem bardzo malo. Mam nadzieje ze przyszly tydzien bedzie lepszy. Pogoda ma sie polepszyc to od razu odechce nam sie jesc :D
Ewcia pewnie ze ci pomozemy, bedziemy sie razem wspierac. Jak widziesz wszystkie mamy kryzys, ale to minie...musi.
Ide poczytac "Cierpkosc wisni" czytalyscie? Ja sikam ze smiechu przy tej ksiazce :wink: Jest rewelacyjna :D