Strona 1 z 38 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 380

Wątek: Nadzieja (jeszcze trochę...)

  1. #1
    Guest

    Domyślnie Nadzieja (jeszcze trochę...)

    Witam wszystkich!

    Na początku tworzenia mojego tematu zastanawiałam sie gdzie go mam umieścić... w końcu uznałam, że temat "Dieta oparta o wartości kaloryczne" jest dla mnie gdyż i ja odchudzam sie na słynnym "tysiączku"
    Na waszą stronę trafiłam już dość dawno bo w październiku 2004roku, ale można powiedzieć że wtedy tylko się zarejestrowałam i "zostało to bez odzewu"...
    Odchudzanie planowałam dość długo, ale nigdy z tego nic nie wychodziło bałam się zacząć, bałam się tego że nie będę umiała dotrwać do końca...
    początkiem kwietnia podjęłam jednak decyzję że zacznę od diety kopenhaskiej...
    dzięki Bogu mama przekonała mnie do "tysiaka"
    nie byłam na kopenhaskiej- jak się później doczytałam na forum- nie byłby to najlepszy początek (przecież nie można zakładać że będę w tym procencie ludzi których nie dopadnie jo-jo)

    Od kwietnia do teraz plątałam się po forum czytałam, obserwowałam, odpisywałam na posty, ale nie miałam "własnego miejsca" teraz odchudzanie idzie mi ciężej, i dlatego postanowiłam, że powinnam mieć w końcu swój wątek na forum... (mam nadzieję że będziecie mnie wspierać- tak jak i ja wspieram was!)

    Może więc napiszę coś o sobie
    od ósmego roku życia choruję na cukrzycę insulinozależną (typ I )
    mam 17lat, 169cm wzrostu
    obecnie pozbyłam się już 7,3kg (co jest chyba dość dużym sukcesem )
    teraz ważę: 64,2kg (startowałam z 71,5kg)
    i jak już pisałam jestem na "tysiączku"


    może jeszcze podam synonimy słowa nadzieja i pewność

    Nadzieja: oczekiwanie (na efekty), ufność (w to ,że się uda), wiara (w sukces), otucha (której każdy z nas potrzebuje)

    Pewność: przekonanie (że warto schuść ), przeświadczenie (że się uda), świetność (lepszego samopoczucia), zdecydowanie (w dążeniu do celu), stanowczość (w stosunku do PODJADNIA ), gwarancja (naszego sukcesu).



    Pozdrawiam Was gorąco mam nadzieję, że topic się przyjmie i będzie swego rodzaju pomocą nie tylko dla mnie...

    Duże buziaki :* :* :*
    Asinka :*


    ps. Mam nadzieję, że operator nie przeniesie mojego topicu na inne forum, nie będę tu dokładnie opisywać tego co zjadłam, ile spaliłam itd, bo uważam to za nudne (po co kumu wiedzieć że na śniadanie zjadłam 15g płatków, szklankę mleka i kanapkę?)
    Chcę żeby ten temat był swego rodzaju pomocą nie tylko dla mnie ale dla każdej dziewczyny (każdego faceta), która(y) będzie miał jakiś problem, dla każdej osoby której będzie ciężko...



    JA WIERZĘ, ŻE DAMY RADĘ!!!!!!!!!!!!!!!

  2. #2
    Iliusza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Asinko najwazniejsze ze w koncu podjelas decyzje i to sluszna. Tez jestem na tysiaczku i uwazam ze to fantastyczna dietka. Chudnie sie w miare szybko, ale bez ryzyka jojo, je sie smacznie i prawie wszystko, a i liczenie kalorii nie jest tak meczace jak by sie wydawalo. Ja juz wlasciwie wpadlam w nalog liczenia kalorii Znam pol tabeli na pamiec, ale to chyba dobrze? Mozesz oczywiscie liczyc na moje wsparcie Po to tu jestem. Ja nie mam swojego topica wiec pozwolisz ze czasem i ja tu pozostawie moje relacje Gratuluje zguby tych 7 kilogramow, to duzo tez bym tak chciala. No ale niestety musze jeszcze troche poczekac. A powiedz oprocz dietki zamierzasz uprawiac jakis sport? Bez tego wszystko idzie trudniej. Pozdrawiam

  3. #3
    Iliusza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ach zapomialam dopisac ze mamy podobny wzrost (ja mam 168cm) i podobny cel 57 kg, wiec tym bardziej bede cie odwiedzac i wspierac

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Iliusza- dzięki za odpowiedź
    jasne wpadaj jak najczęściej!

    grr jedyne co mnie wkurza w tej diecie to zastoje wagi- przeżywam właśnie drugi takie zastój (od 3 kwietnia) mam nadzieję jednak że się niedługo skończy bo do wakacji już bardzo malutko a ja bym chciała jeszcze trochę zrzucić
    wiem że na pewno w tydzień nie schudnę tych 8kg, ale może chociaż ten kilosek??

    ps.rzeczywiście podobny cel mamy więc się od dziś do końca wspieramy

    pps. napisz jeszcze coś o sobie (np. jak masz na imię- chyba że wolisz żeby do ciebie nickiem się zwracać)

  5. #5
    Awatar Yena
    Yena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    59

    Domyślnie

    Witam,
    ja zaczełam od diety -amerykańskiej -wypłukiwacz tłuszczu. Podobno bardzo popularna. Jest jednak mniej przyjemna od 1000, chociaż w moim wykonaniu bardzo podobna. Myślę więc, że przeżucę się całkiem na 1000. Boję się jednak tego liczenia!!!!
    Mam podrukowane, ale na A4 kalorie, ale niebędę się przeciez nosiła z tymi płachtami. Może macie na to jakiś pomysł?
    Skupiam się teraz głównie na warzywach( kalafior, brokuły, pomidory, owocach-głównie truskawki i trochę mięsa w postaci parówek-mam teraz na nie taką ochotę jak w ciąży na ogórki kiszone.
    Do zrzucenia zostało mi 4-5 kg. A urlop tuż, tuż.
    Ale co ta,m i tak daję radę!!!!!
    W kupie raźniej !!! Pozdrawiam serdecznie Yena

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Yena
    Boję się jednak tego liczenia!!!!
    Mam podrukowane, ale na A4 kalorie, ale niebędę się przeciez nosiła z tymi płachtami. Może macie na to jakiś pomysł?

    nie martw się ja mam taki sposób na to:
    poprostu przygotowywuję sobie wcześniej na kilka dni (lub wiem że jesłi nie będę miała czasu) to "plan jedzenia" na cały tydzień, i poprostu już nie muszę liczyć kalorii tylko wiem, że dziś na obiad np zupa ogórkowa z lanym ciastem+ II danie ziemniaki i kefir, wtedy nie musisz przejmować się kaloriami bo one są już obliczone
    na początku 1000kcal też się bałam że nie będę umiała tego liczyć :/ a teraz większość produktów znam na pamięć i jeśli nawet kupuję coś dla mojej rodziny to od razu sprawdzam ile to ma kcal (ale to już takie zboczenie)

    ps. ja nie jestem w ciąży a ogórki wcinam tak że szok (tylko kiszone i kwaszone- za świuerzymi nie przepadam ) więc rozumiem jaką możesz mieć "chentkę" na parówki

    pozdrawiam ciepła paa:*

    (a dziś już po areobiku hurra!- ale i tak jestem na siebie zła- w tym tygodniu nie miałam czasu i tylko 1h ćwiczeń była :/ +8min ABS codziennie) ale to i tak mało grrr... muszę się poprawić

  7. #7
    Awatar Yena
    Yena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    59

    Domyślnie

    Ja staram się ćwiczyć codziennkie ( oprócz niedzieli) po 15-30 minut.
    A co to jest ABS ??? Możesz mi to naświetlić??

    A co do liczenia to musze się chyba tego nauczyć. Zostałomi do zrzucenia 4-5 kg, ale wiem, że trochę(??????) czasu zabierze mi jednak utrzymanie wagi.
    Zdaję sobie sprawę z tego, że ze słodyczy i pierogów musze jednak zrezygnować na całe życie. UUUUUUUUU

  8. #8
    Iliusza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Na imie mam Ilona znajomi mowia na mnie Ila Ale niestety taki nick juz istanial wiec musialam wymyslic cosik innego i tak jakos wyszla iliusza Kiedys juz sie odchudzalam (2 lata temu) i osiagnelam swoje wymarzone 57 kilo, w porywach nawet 55. Wtedy to sie dobrze czulam w swojej skorze. Pozniej niestety jakos wyszlo ze mi sie przytylo i teraz znowu walcze. Wiem ze mi sie uda, Tobie tez bo to nie jest az takie trudne Zastoju jeszcze nie mialam bo odchudzam sie trzeci tydzien, ale wierze ze to musi byc denerwujace. Ja jutro robie kontrole wagi i wymiarow i az sie boje na sama mysl. Mam nadzieje ze waga troche spadla Nie martw sie na pewno za tydzien twoja waga ruszy i bedzie spadala w zawrotnym tempie. Trzymaj sie

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Yena
    A co to jest ABS ??? Możesz mi to naświetlić??

    Zdaję sobie sprawę z tego, że ze słodyczy i pierogów musze jednak zrezygnować na całe życie. UUUUUUUUU
    ABS to jest zestaw ćwiczeń na mięśnie brzuszka (oto link do tematu o ABS-ie http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=52633 )

    co do pierogów i słodyczy to niekoniecznie.....
    ja jem i słodycze i pierogi i jakoś chudnę ale muszę się mieścić w tysiącu kalorii i jest ok, np wczoraj miałam pierogi- wprawdzie zjadłam tylko 4 (ważyły razem 120gram=~280kcal)
    a słodycze- oczywiście nie za często ale też sobie pozwalam :] a jak! liczę gdzieś ok. że taki zwykły batonik (25gram) ma około 100kcal więc nie aż tak sporo, jeśli widzę że to mars czy snickers to oczywiście więcej, ale takowych staram się nie pochłaniać


    Do Ily - boję się że w tym tygodniu jeszcze mi się przytyło- mało ruchu+ podjadanie buu aż się boję a jutro na wagę... ehhh zobaczy się co będzie...

  10. #10
    zakoffana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ale fajnie Asinko trafiłam na Twoj własny Topic;DDDD hehe ))) ja Ciebie bardzo podziwiam , bo dużo schudłaś ja podejrzewam , że też schudłabym juz choć z 3 / 4 kilo , ale ja się cały czas prawie objadam 3 dni jestem na diecie poóźniej jeden dzień podjadam jak wczoraj poźniej znowu 2 / 3 dni jest dobrze i znowu podjadanie chyba jestem skazana na bycie grubaskiem hehe ale ja chcę schudnąc;0 buziaczki:****

Strona 1 z 38 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •