-
U mnie niestety mogłoby sie nie skończyć na jednym batoniku no i świadomość, że będę mogła go zjeść tylko jeśli przez cały tydzień będę grzeczna też by mnie strasznie dołowała. Ja muszę raczej sama siebie przekonywać, że wcale nie mam ochoty na słodycze. Tylko w takim przypadku nie czuję się przygnębiona, że muszę się przed czymś powstrzymywać.
-
Kazda z nas ma swoja wlasna metode :wink:
-
Nie kupuj slodyczy. Jak nie ma w domu to nie zjesz. Jesli nie mozesz sie powstrzymac i musisz kupic to kupuj male opakowania lub tylko jedego batona.
Przed dwoma tygodniami to myslalam, ze nie odpedze sie od mysli o czekoladzie i budyniu czekoladowego a dzis... nie mam na nie ochoty. Wczoraj pieklam tort na dzis, bo rodzice chlopka przyjachali i mimo,ze tort pachnial cudownie, wszyscy sie zachwycali i tort lezal przed moim nosem to go nie tknelam i nawet ochoty nie mialam.Przeciez jak juz schudne i bede mogla wiecej jesc to moge sobie znowu upiec. P?otem na spacerze jak wszyscy sobie lody zamowili to tez nie chcialam( choc kiedys nie przepuscilabym takiej okazji!) i bylo o.k.
-
Ja niestety od lat wyprobowalam rozne diety i rodzaje ruchu, nieraz schudlam 15 kilo na rok , nieraz 10 na rok , nieraz 5 na rok ,czemu na rok , bo zgubily mnie te cholerne slodycze. Nie lubie pizzy , fast foodow itp,ani kremów i ciast typu krem , nigdy ich nie jadlam bo od zawsze ich nie lubie , za to jak dorwie sie do czekolady mlecznej z orzechami czy prince polo , to zjem 2 czekolady i ze 3wafelki. zaznaczma ze nie lubie jakis takm zwyklych cukierkow , ciastek , galaretek , tylko czekolada i czekoladki prawdziwe.teraz z wlasnego dos wiadczenia wiem , ze jak sie pilnuje na diecie przez miesiac , to po miesiacu przestaje lubic te rzeczy , potem sporadycznie konsumuje w postaci kostki czy 1 wafelka,ale bez jakiegos obzarstwa, bo nie specjalnie mi to smakuje , ale jesli sobie pofolguje to znowu zaczyna mi smakowac i wpadam w bledne kolo.A poniewaz jestem na diecie 9 dzien, rowniez bez slodyczny, niera jem deser sojowy o smaku czekolady , bez cukru , bardzo dobry , to nie zjem nic zakazanego przez najblizsze 2 miesiace , mam na mysli slodycze, poprostu nalogowcem jest sie cale zycie , tylko nieraz biernym a nieraz czynnym , ja nim bede zawsze , postaram sie byc biernym, dodam ze zadne chromy nigdy mi nie pomogly , owoce tez.
-
dla mnie slodycze moge nie istniec. gorzej z pizza. ale jak zjem tyzlko pizze przez calz dzien i male sniadanko, to chyba nic sie nie stanie? :?
-
Ja od czasu do czasu pozwolę sobie na jakiegoś wafelka (Princessa, Grześki bez czekolady), ale tak ogólnie to unikam słodyczy i prawie już ich nie jem. :D
-
Hej
rada zeby nie trzymac w domu slodyczy jest napewno skuteczna,ale w moim przypadku niewykonalna... mieszkam z rodzicami i rodzenstwem, wiec zawsze w szafce sa przynajmniej jeden wafelek i paczka ciastek. tak jest i juz. to ze ja jestem - probuje byc -
byc na diecie nie znaczy ze oni tez musza... nie musza,niestety i dlatego nie moge im powiedziec - sluchajcie od dzis zero slodyczy w domu nie jemy i juz :lol: zreszta wiecie jak to jest - dla nich slodycze to cos normlanego, jedza kiedy chca - a ja sobie ich zabraniam dlatego tak kusza... ale od 3 dni trzymam sie dzielnie... :lol:
a macie racje - po jakims czasie takiej prawdziwej slodyczowej abstynencji zmienia sie smak i wogole sie nie ma ochoty... wlasnie probuje wytrzymac dluzej, mysle ze po 2 tygodniach napewno nie beda mnie kusic... :lol:
no i racja - to nalog, ale mozna go wprowadzic w stan bierny hehe 8)
mowie sobie ze jak troszke schudne to bede sobie czasem pozwalac na male slodkie conieco....
ale jeszcze za wczesnie...
narazie sie oduczam :D
-
A ciesze sie ze wczoraj na domowej imprezie nie skusilam sie na zadne ciasteczko ani chipsy :D
a tak mnie te male cholerstwa kusily :lol:
ale balam sie ze jak wezme jedno to potem nastepne itd...
narazie sie trzymam!
zadne ciasteczka nie beda mna rzadzily, ja rzadze nimi! ;) ;)
-
Macie rację, że jeśli przez dłuższy czas się nie je słodyczy, to przestaje sie za nimi tęsknić :D Ja ostatnio tak miałam w czerwcu: przez 3 tygodnie nie zjadłam kompletnie nic słodkiego i w pewnym momencie przestało mnie do słodyczy ciągnąć. Niestety potem była wizyta u babci (oczywiście z różnymi pysznymi ciastkami), potem pozwoliłam sobie na jeden batonik, potem na drugi... no i wszystko wróciło. Teraz znowu mam problem z powstrzymaniem się. A już było tak dobrze. :cry:
-
U mnie w domu słodycze się wszędzie walają... Masakra. Mogłabym powiedzieć: wywalamy wszystko i żadnych słodyczy. Ale po co? Muszę ćwiczyć silną wolę. ;)
-
kiedyś nie jadłam przez baardzo długo słodyczy, a później jak chciałam wrócić to po połowie Milky Waya mnie zmulało totalnie.. No ale niestety z czasem wrażliwość na ten smak zanikła i im więcej jadłam, tym więcej mogłam zjeść następnym razem..
W ogóle zauważyłam że mam silniejszą wolę jeśli np. opakowanie z wafelkami jest jeszcze nieotwarte.. gorzej jak jest już np. w połowie :?
-
Ja sobie pozwalam co chce byle w ramach tys. kcal, a wiadomo że tego dużo nie będzie bo bym głodna chodziła :).
-
Ja sie trzymam od maja i juz wogole nie mam na słodycze ochoty:) sprobowalam kiedys slodki jogurt(activie truskawkowa) to mi sie wymiotowac chcialo bo takie to dla mnie slodkie bylo:D ale ja juz taka jestem trzepnieta wiec sie nie dziwcie
-
Mala-nie jesz słodyczy bo nie chcesz czy sobie jakąś kuracje bez słodyczową zrobilaś??
-
tzn:) jak byłam na dietce surowej to nie jadłam słodyczy od maja do teraz, i juz nie mam na nie ochoty:D wole owocki, czasem mnie tak wezmie zeby sobie sprobowac mojego ulubionego batonika, bo juz nie pamietam jak smakowal;p ale sie nie dam i narazie nie probuje bo jak sprobuje to stopniowo zaczne je znow jesc:D narazie jestem twarda :wink:
-
Czyli przez 2.5 miesiaca...gratuluje :D
Ja robie tak: mam ochotę na słodkie i mam kalorie to jem jak nie mam to nie jem. Mały batonik nigdy niekomu większej krzywdy nie zrobił.
-
Dla mnie KitKat'y mogłyby byc niebezpieczne :lol: one są baaardzo agresywne i potrafią człowieka zaatakować i wciagnąc w nałóg:D (sory mi dzis odbija totalnie od momentu gdy przeczytalam ze niektore z nas rozmawiaja z batonikami:D)
-
Kitkata nie jadłam od wieków :shock: ale gadanie ze slodyczami..to już przesadyzm... :roll:
-
moj ulubiony baton...taki czeeekoladowy:D ale narazie jestem twarda :D zaden KitKat mi nie grozi:)
-
Ja tam ubóstwiam bułki słodkie a już padam na twarz i ślinie się na widok precli!!!!!!!
-
Moją słabością jest biały Kit-kat.. Karmelowy też jest niezły, chociaż niestety nigdzie go jeszcze u nas nie można dostać.. Chociaż może to i dobrze :D
-
to sie rozmarzyłyśmy... :lol: :lol: :lol:
-
A u mnie w Dino są zawsze kitkaty w białej czekoladzie. Mój mily je uwielbia, chyba mu je kupie na urodzinki ;p
Ja to w ogóle mam szczęście do żadkich słodyczy: białe kitkaty, princessy cytrynowe..
-
A ja wole czarne KitKaty:) wiecie co... uwielbiam płatki fitness. moglabym je jesc tonami:D A co do slodyczy kiedys bylam wielka fanka Kinder Country:D to byly czasy...
-
A ja prażone musli...najbardziej kaloryczne :( i drogie :evil:
-
Gdy jestem na głodówce albo na jakiejś bardzo konkretnej diecie to słodycze są, ale ja mam świadomość, że nie dla mnie :). Nie buntuję się, poprostu mówię sobie "inni są stworzeni by jeść, ty jesteś stworzona by być idealna" i już :roll:. Gdy robię krok w stronę bulimii to jem co się da bez żadnych ograniczeń. Szczególnie te najbardziej kaloryczne których nigdy nie jadłam przed odchudzaniem :).
-
Poemi- gdy sie ma ataki obżarstwa to trudno nie jesć słodyczy ;), chyba że ani pieniędzy ani w domu nie ma :)
-
na słodyczach i jedzeniu mozna ladnie zaoszczedzic:) jak jadłam malo to kase na jedzenie wydawalam na ciuchy i kosmetyki zamiast wypadu do restauracji za 30 zl jabluszko kupione w sklepie po 50 gr i jogurcik po 90 gr :lol: :lol:
-
Musze sie wam pochwalic :)
postanowilam nie jesc i powiem wam ze to byla bardzo madra decyzja :)
nie jem dopiero 3 dni ale moj organizm chyba pozbyl sie resztek cukru, poziom insuliny chyba sie calkiem unormowal bo TOTALNIE, WOGOLE, ANI ANI TROSZECZKE!!!!!!!!!!!! SAMA JESTEM W SZKOU,SERIO - W O G O L E nie mam ochoty na slodycze!!!!!!!!!!!! jak reka odjal...
mysle ze to jest tak ze jak sie je to potem ma sie ochote znow na cos innego, a jak sie nie je przez jakis czas to jakos tak mija... u mnie trafne jest chyba porownanie z narkotykami :lol:
narazie postanowilam ze wykorzystam ten stan kiedy mo organizm laknie zdrowych i pysznych rzeczy i nie tkne slodyczy jeszcze przez troche...
jak troche schudne wprowadze zasade zwana umiar :)
i bede sie jej trzymac :)
bede sobie mowic - oczywiscie ze moge zjesc ale raz na czas bo przeciez chce byc piekna laska a nie obzartuchem ;)
sprytnie to obmyslilam nie? :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam!
-
ja zamiast sodyczy wole owocki... MNIAM:D ale jak to jest z tymi cukrami w owockach? bo ponoc za duzo owocow to tez nie dobrze? ale ja tam sie tym malo przejmuje, sa wakacje i truskawkom sie nie opre:D wiec kto wie jak to z tymi cukrami?
-
Nie przesadzaj malenka :)
w owocach sa cukry, dlatego na diecie nie powinno sie ich jesc bardzo duzo, mniej wiecej tyle samo co warzyw, i dodac jeszcze bialka i cukry zlozone.
Ale - owoce sa bardzo zdrowe, a np truskawki to samo zdrowie, i wspomagaja odchudzanie,nawet przeciez artykul byl na tej stronie i sa pyszne tak jak inne letnie okazy - czeresnie, brzoskinie... maja tez malao kalorii... zreszta COS przeciez trzeba jesc ;) a jezeli mamy wytrwac na diecie dluzej niz kilka dni musza to byc dobre rzeczy :)
-
Mala- to zależy ile jesz tych owoców. Jeżeli no nie wiem np. kilo dziennie to faktycznie przesada, ale jabłuszko, truskawki i pare śliwek nikomu jeszcze krzywdy nie zrobiły :)
-
no własnie kilo dziennie okolo :oops: :oops: :oops:
-
No to faktycznie trochę dużo...ale jeszcze zalezy co??
-
Ze słodkosci uwielbiam rafaello, ptasie mleczko najlepiej cytrynowe, kinder bueno, snickersy, lody czekoladowe. Tylko czemu to co takie dobre jest takie kaloryczne?? :cry: :( :( Kiedy jestem na diecie pozwalam sobie tylko na big milki algidy i batoniki te z platkami i mlekiem. Tez sa pyszniutkie :D
BUziaki!!
-
CHROM
Polecam łykanie chromu ! :) ... sama nie mogłam przeżyć bez słodkiego co nieco ... a później płacz :(
Zaczęłam łykać tabletki z chromem i zjedzenia czekoladki itp przestało być tak kuszące :P
-
Nie jem absolutnie nic slodkiego. Zero. Pierwszy raz od chyba z3 miesiecy zjadlam w tym tygodniu Big milka. Czekolada lezy w lodowce, cukierki ale mnie to nie rusza. Widac taki urok:)
-
Nantosvelta- hym.. najczesciej sa to truskawki, maliny i jablka... :oops: owocow jem strrrrasznie duzo ale w koncu sa wakacje i trzeba korzystac z tych pysznych truskaweczek itp :D czy to bardzo zle ze tak robie?
-
Nie no bez przesady mamy sezon to jedz bez skrupółow ;p
-
bez skrupolow? :twisted: :twisted: to brzmi interesujaco...;D