może mnie zabijecie, że się tak chwalę, ale...nadal nie mam zastojów 8)
Wersja do druku
może mnie zabijecie, że się tak chwalę, ale...nadal nie mam zastojów 8)
a ostatnio wprowadziłam do swej diety:
:!: miód
:!: naleśniki
:!: orzechy
:!: gołąbki
:!: sery żółte i topione
i nie mam zastojów...hurrraa!!!!!!!! (mam nadzieję, że tak będzie zawsze) :wink: :roll:
a za was trzymam kciuki :wink:
...wiesz że teraz wszystkie zgrzytamy zębami z zazdrości? :wink:
u mnie waga świruje, stwierdzam że to pierniczę, czas zacząć uprawiać sport a nie umartwiać się selerem z ryżem :wink:
(BLUŹNIĘ :?: :!: )
Pris, na półmetku nie wolno się poddawać :!: :twisted:
Mi właśnie ruszyła waga i nawet nie wiesz jak to mobilizuje :)
Walcz i nie daj się lenistwu :)
wieeeem że nie można się poddawać, ale waga jak stała tak stoi. od 3tyg.
:(
no i jestem wykończona psychicznie i fizycznie tą pieprzoną pracą, potrzebuję solidnych wakacji, ech...
Głowa do góry!
Ja też jestem wykończona robotą. W przyszłym tygodniu jadę na urlop - 6 dni. I to mój jedyny wyjazd podczas tych wakacji :? Ale jak pracujesz, to przynajmniej czas szybciej leci, a diecie to sprzyja. Przypomnij sobie jak wyglądałaś przed dietą i porównaj z tym, co masz teraz :lol: I wyobraź sobie siebie jeszcze o 5 kg chudszą :lol:
Nie przestawaj się odchudzać :!: 8)
a ja nie będę mieć urlopu :? z marszu idę na sesję poprawkową, jedna wielka kołomyja, czuję się jak żywy trup czasami :cry:
dobra, wywlekłam gorzkie żale :wink:
Samo mi się mało je, dziś np 2 parówki drobiowe, serek wiejski z pomidorem, kromka razowego chleba, maślanka.
i pół Grześka na dobitkę :wink:
na "chcę schudnąć" załozyłam post o ******l Pro, jeśli ktoś o tym słyszał proszę o odpowiedź.
Na rozruszanie metabolizmu polecam cwiczenia. Mowie to z wlasnego doswiadczenia, bo nawet jesli nie schudniesz duzo (w moim przypadku jak na razie tylko 2kg) to wymodelujesz sobie sylwetke i naprawde bedzie widac roznice :lol:
Co prawda ta metoda wymaga czasu i systematycznosci ale efekty sa!!! Ja chodze 3x w tygodniu na silownie od 2 m-cy i ostatnio jestem zasypywana komplementami na temat poprawy mojej figury :oops:
powodzenia!!!
pris, właśnie, na półmetku nie możesz się poddać!!! Ja pamiętam jak przechodziłam ten okres, ale się nie poddawaj!!! Za nic!!!
dzięki za wsparcie w sensie nacisk żeby się nie poddawać :wink:
staram się na Boga, staram.....