-
Dieta na jesień!
Pisze do was ,bo zaczynam się zastanawiać co ja biedny robaczek zrobie we wrześniu,teraz dieta nie jest taka ciężka,jem o równych porach,pełnowartościow posiłki,ale we wrześniu znowu szkoła
ehhh... jak i co ja będe jadła??? oczywiście coś sycącego,ale nie tuczącego,może wy macie jakieś doświadczenie,wiecie co można jeść by wracając do domu o 17 nie napadać na lodówke i opróżniać połowy zawartości jak mi się już zdarzało
-
mialam podobny problem, gdy wracalam ze szkoly do domu...to rowniez byla taka pora jak u Ciebie...
Czasami nie bralam kanapek do szkoly wiec z tad pochodzil moj wilczy apetyt po powrocie..Ale pozniej to sie zmienilo kiedy zaczelam sie odchudza...Radze brac kanapki do szkoly...Ja bralam buleczki sojowe(ktore bardzo polecam,sa pyszne)posmarowane jakims serkiem wedlinke i jakies warzywka...w szkole trzeba sie nasycic zeby moc myslec na lekcjach....a kalorie same sie spala bo wciaz jestesmy w ruchu!!
-
Radzę Ci, od razu po przyjściu do domu obiad zjeść
Najesz się, nie będziesz mieć ochoty na przekąski. Bo zanim doczekasz się na obiad, to pochłoniesz pół lodówki
Też to znam, tyle, że nie otwierałam lodówki, tylko szafkę ze słodyczami i objadałam się batonami, chipsami i później miałam jeszcze obiad
i musiałam zjeść
A czasem wcale obiadu nie jadłam
Dziś też postaram się być twarda i nie objeść się smakołykami
Za kilka dni ważenie
-
-
cześć. myślę, że same owocki nie wystarczą - są dobre jako przekąska, ale jeśli się nie jada obiadu, to należałoby zabrać ze sobą jakieś domowe kanapki, właśnie, to już zależy od fantazji - z polendwiczką z kurczaka lub indyka, może być z gotowaną piersią, z serem, albo wziąć do tego opakowanie twarożku...albo jakiś większy sycący jogurt...w najgorszym wypadku, jak już nie można nic poradzic, by mnie zjeść czegoś w locie, radzę wybierać nie bułeczki z czymś, ale jakąś sałatkę w szkolnej stołówce, choć na pewno nie będzie małokaloryczna (wiem z własnego doświadczenia)ale na pewno lepsza niż ociekające tłuszczem bułki z parówkami czy mięsem, po którym brzuszek boli 2 dni
a czasmi można się skusić na jakiś batonik musli czy ciastka owsiane (ze sklepu)
-
Proponuję duże jabłko do szkoły. Naprawdę zapycha żoładek
-
Glam, ja tez sie tym martwie...Szkola zawali mi caly tryb odzywiania i w ogole...
przyzwyczilam sie do tego ze jak tylko wstane zzeram ogromne sniadanie,a potem co chwila cos wcinam rano(a wtedy akurat bede w szkole) Za to w godzinach juz po szkole zawsze zjadalam obiad a potem moge nic nie jesc...No a teraz...Rano w szkole a po powrocie poza obiadem nie bedzie mi sie chcialo nic jesc...Chyba bede do szkoly zabierac ze soba lodowke i szamac na lekcjach
ech,ale naprawde mnie to przeraza...
buuu, bede musiala sie przestawic jakos...
-
Ja rowniez polecam kanapki. Ja zazwyczaj biore buleczke z ziarnam albo slonecznikiem lub grahamke z jakims serkiem (najbardziej lubie Almette), a ze smakow jest wiele to sie nie nudza, raz ogorkowy, czosnkowy, smietankowy...Popieram takze pomysl z jablkiem, mnie rowniez duze jablko zapycha.Czasami z kolezankami wyskakujemy na dlugiej przerwie do sklepu po jogurty
Opcji troche jest.U mnie w domku tez obiadek kolo 17, tak wiec u mnie bez jedzenia w szkole by sie nie obeszlo, a jesli bym nic ze soba nie zabrala skonczylo by sie na pozyczeniu pieniedzy i zakupie drozdzoweczki z jak najwieksza iloscia lukru
)Tak wiec wole sie zabezpieczyc, ale narazie nie mysle o roku szkolnym, cieszmy sie wakaacjami
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki