hej, jestem na 1000 kcal od kilku tygodni - z przerwami, ale udalo mi sie troszke schudnac - teraz moja waga stoi. zastanawiam sie czy nie przejsc na kopenhaska. Co mi radzicie? Czy na kopenhaskiej tez moge liczyc kalorie do 1000?
Wersja do druku
hej, jestem na 1000 kcal od kilku tygodni - z przerwami, ale udalo mi sie troszke schudnac - teraz moja waga stoi. zastanawiam sie czy nie przejsc na kopenhaska. Co mi radzicie? Czy na kopenhaskiej tez moge liczyc kalorie do 1000?
Radzę nie przechodzic na Kopenhaską. Zastój w ubytku wagi to normalny proces. Odchudzanie można podzielić na kilka podstawowych etapów (oczywiści, jeśli sie przestrzega wszystkich zalecanych wskazówek):
1. Waga lekko spada (przy ograniczeniu pokarmu i spożywaniu iększej ilości warzyw, przyspieszających perystaltykę jeslit, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co natychmiast uwidocznia się na wadze)
2. Waga stoi w miejscu (Trzymamy dietę, kiszki marsza grają, a mimo to - ciężar się nie zmienia. Dlaczego? dlatego, że ogrganizm chroni jeszcze swój magazyn tłuszczowy)
3. Waga lekko spada (Dobra nasza: organizm zaczyna czerpać z "magazynu", czyli z tkanki tłuszczowej)
4. Waga znów stoi w miejscu (Pełna mobilizacja organizmu, który przestawia się na oszczędne spalanie energii. Wszystki mechanizmy obronne pracuja ne pełnych obrotach)
5. Waga skokiem rusza w dół (Organizm zaakceptował kryzysową aprowizację. Czerpie energię z zapasów)
6. Waga stoi w miejscu (Kryzys kryzysem, ale wszystko ma swoje granice. Włacza sie alarm: przestawiamy sie na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią)
7. Waga stoi w miejscu (organizm przyzwyczaja się do nowej wagi)
8. Waga skokowo idzie w dół ( Organizm sięga jednak po zapasy energii do tkanki tłuszczowej)
9. Waga stoi w miejscu (Organizm przyzwyczaja się do nowej wagi - uznaje ja za coś normalnego. Akceptuje te zmienione zapasy magazynów)
Ok... zastuj zastojem, ale co moze mi sie stac jesli np skozystalabym jednak z Kopenhaskiej? Nie mowie, ze to zrobie, chce sie najpierw duzo o niej dowiedziec. qwerq wiem, ze na 1000 jak na kazdej diecie sa zastoje. Chcialabym wyprobowac wszystkiego. Bo... mam wrazenie, ze moja waga jest juz w punkcie nr 9 i organizm juz zaakceptowal nowe zloza magazynowe ;) tylko, ze kiedys wazylam 3 kg mniej niz w tej chwili i chce wrocic do tej wagi, a nie moge :(((
zastój bedzie w kązdej diecie (nawet rzy głodówce jest zastów) - po prostu tak reaguje na to organizm. A Kopenhaska po prostu odradzam, niezależnie od wszystkiego. To bardzo rygorystyczna dieta, często prowadzi do jojo. Przetrwasz te kilkanaście dni i co potem? Jak widzisz wiele osób pisze negatywnie o tej diecie (narzekają tez w stulu "jestem na 5 dniu Kopenhaskiej i już nie wytrzymuję"). Po co to komu? Polecam dalej prowadzić tysiaka, na pewno za jakis czas zobaczysz znów ubytek wagi. Cierpliwości.
Ja we wtorek koncze kopenhacka :) Czuje sie swietnie, schudlam 5 kilo, od kilku dni zastoj ale napewno ruszy. Przechodze na 1000kcal i wierze sie wkoncu uda mi sie osiagnac wymarzona wage ;)
to trzymamy kciuki :!:
Dziekuje :) To bardzo mobilizuje :)
Mam już dosyć. Schudłam 2kg i już mi wystarczy, chce wreszcie normalnie jeść. Zacznę teraz powolutku zwiększać kaloryczność w ciągu dnia aż dojdę do 1000. Dziś mój 11sty dzień - ja już skończyłam z kopenhaską :wink:
witam!
od wczoraj jestem na kopenhaskiej i mam takie pytanko:
spotkalam sie z roznymi jadlospisami i ten, ktorego uzywam przewidzial na obiad 2,3 szklanki jogurtu naturalnego. teraz przegladajac net spotkalam sie z tym, ze trzeba wypic tylko 2/3 szklanki a ja wypilam 2 czy to wplynie ujemnie na moja diete? musze zaczac od poczatku?
obiad zamienilam z lunchem temu jestem po spozyciu tego jogurtu...
Ale tam jest 2-3 szklanki jogurtu naturalnego, a nie 2/3 (głupota jak dla mnie)