fajnie masz... malutki żołądeczek :)
Wersja do druku
fajnie masz... malutki żołądeczek :)
ja tam swego czasu piłam "to ochydztwo z puszki" i też schudłam :?Cytat:
Zamieszczone przez rudakotka
dla mnie to i tak bez różnicy
7oo kcal to 7oo kcal :?
a czy się zje 1oo czy 2oo kcal w tą czy we wtą?
moim zdaniem też nie będzie różnicy
ale czy Twoim zdaniem kompot bez cukru naprawdę jest lepszy od owocków z puszki?
:shock:
mi sie nie chce jesc w tej diecie - tylko jestem slaba, ale twardo cwicze i zmuszam sie do befsztykow o polykaniu szpinaku z odruchami wymiotnymi nie wspomne ;) waga 74 kg :) jeszcze 3 i bedzie rewelka i rzezbienie cialka potem :) juz 8 dzien sobie mija i jest ok 8) polubilam ta diete - juz nie moge doczekac sie dnia z owocem bo jak spojrze na jablka to mi sie serce sciska :roll:
Sekretem diety kopenhaskiej jest ketoza. Czyli stan w ktorym organizm z braku dostatecznej ilosci weglowodanow w pozywieniu zaczyna zamieniac wlasny tluszcz na glukoze (pozywke dla mozgu, ktory zuzywa najwiecej energii w nazym organizmie).Cytat:
Zamieszczone przez agassi
Dlatego wszystkie te ostrzezenia ze jak zjesz cos tam innego to dieta nie zadziala. Ona zadziala - ale nie tak dobrze, bo cukier czy weglowodany ogolnie wyrzucaja z ketozy.
Kompot z puszki ma wiecej cukru i mniej witamin niz ten wlasnorecznie robiony (zreszta, znam tez takie osoby ktore jadly kilka surowych owocow). To samo z jogurtem (koniecznie naturalnym), wbrew pozor wcale nie jest bogatym zrodlem bialka - za to zawiera niezla ilosc weglowodanow.
Dlatego jak slysze ze ktos na Kopenhaskiej schudl kilogram czy dwa to dla mnie znak ze albo nie przestrzegal rygorystycznie diety, albo rezygnowac z miesa czy podjadal owoce (bo przeciez maja mao kalorii).
Pozdrawiam :)
no to ja (mimo, że tej diecie się nie poddam nigdy) mam pytanie następujące: jak organizm może zamieniać tłuszcz na glukozę w ciągu 13 dni stosowania diety? Przeciez dobrze wiemy, że tłuszcz jest spalany po długim okresie stosowania diety (ja myślę, że gdzieś tak po miesiącu), bo najpierw pozbywa sie innych składników, a dopiero na samym końcu następuje spalanie tłuszczu...Cytat:
Zamieszczone przez rudakotka
hmmm spadl mi nastepny kilogram - 5 kg w dol, waga 73 kg :) jest ok :) dzis czuje sie rewelacyjnie - zjadlam jabluszko mmmmmmmmmm cudowne uczucie :) jak sie ciesze, ze mam wsparcie rodziny :) i te male boczki teraz - jestem szczesliwa - jeszcze troche cwiczen i bedzie miodzio :) naprawde samopoczucie jest doskonale - nie czuje sie slabo, nie czuje sie glodna i jest dobrze ;) jeszcze tylko czwartek, piątek i WIELKI KONIEC - czyli sobota ;) :) :) troche sie boje, teraz trzymalam sie w ryzach, ale musze sprostac zyciu po diecie, wiem, ze diametralnie zmienie nawyki zywieniowe, przede wszystkim bedzie zdrowo, bez soli (niepotrzebnie zatrzymuje wode w organizmie) - soki tylko swieze (jednodniowe), wiecej warzywek - suroweczek mmmmm :) mam nadzieje, ze bedzie dobrze :)
Organizm wprowadza sie w stan ketozy po ok 3-4 dniach od momentu drastycznego ograniczenia weglowodanow, przy proporcjonalnie duzej ilosci bialka i tluszczu.Cytat:
Zamieszczone przez qwerq
Mozg zuzywa najwiecej energii w naszym organizmie. Moze Cie to zdziwi, ale wiecej niz miesnie nawet. I on nie moze czekac miesiac na odpowiednia ilosc pozywienia czyli glukozy, bo jak to sobie wyobrazasz?
I nie wiem skad teoria ze organizm spala tluszcz po miesiacu? Bo juz na biologii w podstawowce ucza ze przy niedoborze energetycznym (nizszym spozyciu energii niz wynosi jej spalanie) organizm wypelnia deficyt energetyczny czerpiac z tkanki tluszczowej - bo po to ona jest.
Pozatym, ja pisze o innej przemianie i Ty o innej. Zeby wejsc w ketoze wcale nie trzeba spozywac mniej kalorii niz wynosi nasze zapotrzebowanie - trzeba tylko zrezygnowac z weglowodanow.
dzięki uprzejmie za odpowiedź. Sporą wiedzą dysponujesz :)
wlasnie popijam kawe i mysle jak mily dzien mnie czeka, salatki owocowe, serek wiejski, tarta marchew - chyba mmmmmmmm zycie jest piekne - juz mam dosc miecha pod kazda postacia 8) waga 73 kg :)
p.s. a jaki sen dzis mialam - ze z chciwosci zjadlam kostke czekolady, rano sie budze przerazona, ze diete skonczylam :lol: a pozniej uffffffffffff to tylko sen :) pozdrawiam serdecznie ;)
Dziekuje :) Kiedys intensywnie krecilam sie po forum SFD i tam sa ludzie ktorzy z pewnymi mechanizmami zapoznaja sie na poziomie komorkowym :) Ja takiej potrzeby nie mam :) Niemniej wiele rzeczy jest interesujacych.Cytat:
Zamieszczone przez qwerq
Chociaz zgadzam sie ze kopenhaska jest dieta tylko na poczatek. I uwazam ze jedzac dwa razy wiecej tez moznaby schudnac - zeby tylko jesc duzo bialka (tunczyk, piers z drobiu (ale na kaczka jest bardzo tlusta sama w sobie), wololwina, sery zolte) a weglowodany tylko w postaci warzyw zielonych, cytrusow no i jakiegos owocu slodkiego co ktorys dzien.
Z jojem po kopenhaskiej jest tak ze wiele osob sie od razu na weglowodany rzuca - chleb, slodkosci jakies, makaron i nie potrafi przestac, no i ma wytlumaczenie - no przeciez zrzucilam te 5 kg...
A sama znam ludzi ktorzy po skonczeniu kopenhaskiej dolozyli do niej sniadanie (jakecznica, albo owsianka), urozmaicili diete o przyprawy i zroznicowali rodzaj mies i chudneli dalej.
Pozdr :)