Ja z czystego lenistwa kupuje w hipermarketach i szczerze mówiąc nie myśle co jem jedząc np. parówki- tak wygodniej.
A właściciel wątku objada się i tyje ;)
Wersja do druku
Ja z czystego lenistwa kupuje w hipermarketach i szczerze mówiąc nie myśle co jem jedząc np. parówki- tak wygodniej.
A właściciel wątku objada się i tyje ;)
ja parówki też jem, choć już rzadziej i tylko Morlin lub Indykpola - paczkowane.
Ale potraw przyrządzanych przez hipermarket nie kupię i już!
A pierogami to się kiedyś strułam :/ Pewnie stary ser, gnijąca cebula, przeterminowana maka i zjełczały olej. :x Może przesadzam, ale chyba nie bardzo.
Nie wymieniam nazwy hipermarketu, jeszcze by mnie zaskarżyli :roll:
Ale nie kupuję takich rzeczy już w żadnym...
Pozdrów gospodarza wątku ;)
E tam morliny ponoć to największa hała, bo piszą, że zdrowe, są drogie a niezłe ziółko z nich jest ;/
a które parówki są naprawdę zdrowe? ;)
Heh nie wiem, od jakiegoś zaufanego gospodarza ;p