MICHAL! CO TY SIE TAK ROZPEDZILES!!!! :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Codziennie jest Cie o CONAJMNIEJ pol kilo mniej :shock: :D :D :D
GRATULUJE MECZU 8) 8) 8) 8) No i chwal sie jak egzaminy poszly (i z czego byly!)! :) :) :)
Wersja do druku
MICHAL! CO TY SIE TAK ROZPEDZILES!!!! :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Codziennie jest Cie o CONAJMNIEJ pol kilo mniej :shock: :D :D :D
GRATULUJE MECZU 8) 8) 8) 8) No i chwal sie jak egzaminy poszly (i z czego byly!)! :) :) :)
Egzaminy byly z historii Polski XX wieku i z Socjologii. Dzisiaj mialem czwarte podejscie do zaliczenia Systemu politycznego III RP i znow sie nie udalo. Tak wiec ten przedmiot pozostaje na wrzesien. Chociaz nie wiem kiedy ja sie naucze jak w wakacje wyjezdzam do Irlandii.
Dzis sie dowiedzialem ze w poniedzialek gramy mecz siatkowki z Chorzowem. Jak wygramy wysoko to awansujemy do 1 ligi !! To najslabsza druzyna w naszej grupie wiec jest szansa! W przypadku awansu bede dostawal stypendium sportowe :D . Ale zobaczymy.
powodzenia na meczu :)
Życzę awansu. W poznaniu dzisiaj jest mecz Polska-Argentyna coś mi sie wydaje, że bedzie sie działo :D
A u mnie też się dzieje dzieje. Dzisiaj na wadze 1 kg mniej. Oczywiscie nie jest to spadek jednodniowy bo ważę się raz na kilka dni. Nie chcę już chudnąć w sposób "raz dwa trzy chuda jestem" bo potem jeszcze szybciej to wraca. Powoli osiagnę cel jaki sobie wyznaczyłam.
Co do tej Irlandii to coś mi mówi, że jak wrócisz będziesz już konkretny "szczypior". Słyszałam, że jedzenie jest tam nie do przyjęcia. Sama byłam w Anglii i w ciągu 2 tygodni zrzuciłam 4 kg :D
Właśnie na to liczę, że jedzenie jest tam takie, że samemu będzie mi się odechciewalo. Generalnie to planuje stracic tam co najmniej 10 kg przez ponad dwa miesiące pobytu. Moja praca będzie fizyczna wiec tym bardziej sie na to nastawiam.
No wlasnie, ja mocno żałuję, że w tym roku ominą mnie mecze Ligi Światowej w siatkówce. A jeszcze turniej finałowy w Spodku!!! No ale albo to albo praca.
Waga poczatkowa: 125 kg
Waga wczorajsza: 97.9 kg
Waga obecna: 99,1 kg
wzrost/spadek w stosunku do dnia poprzedniego: + 1,2 kg
Spadek od początku odchudzania: 25,9 kg
Waga do zrzucenia: 14,1kg
Cóż, tak się spodziewalem, ze waga nie zawsze bedzie schodzila w dol. Wczoraj zjadlem 3 posilki, dosyc obfite i jest 'efekt'. Ale zupelnie mnie to nie martwi, to tylko chwilowe. Dzisiaj nie jade na rowerze, ale wieczorem mam siatkówke u siebie to sobie poskacze.
Bardzo mi się u Ciebie podoba to (nie do końca związane tj z dietą), że co tydzien grasz w siatkówkę tak poza treningami. Na jakiej zasadzie tj? Wynajmujecie ze znajomymi salę? Uważam, ze jest to swietny sposób spędzanie czasu i zawsze chciałam wprowadzic takie regularne granie w swoim towarzystwie ale moi znajomi są zbyt zróżnicowani i nie mam wystarczająco chętnych na taką "imprezę" :cry:
Tak, ze znajomymi wynajmujemy sale i zawsze w piatki tam gramy. Chociaz to bardziej znajomi mojego ojca. Srednia wieku bedzie powyzej 40 lat :D . Ale wiekszosc gra dobrze i czesto mamy dlugie wymiany tylko ja i jeden chlopak mamy ponizej 35 lat. I nie martw sie, jakbym mial kombinowac ekipe z moich znajomych, zblizonych wiekowo to nie bylo by szans. Nikt zbytnio nie lubi sie ruszac. Np. na AZS-ie w siatkowke jestem jedyny z calej politologii !!! Wiekszosc pewnie nawet nie wie, że jest takie cos. Mlodziez przestaje sie ruszac i to mnie martwi.
Dzisiaj nie robie bilansu, bo wczoraj wieczorem, ogladajac mecz Polska - Argentyna, ojciec zamowil pizze i zjadlem potworna ilosc, popijajac piwem. Zrobilem to swiadomie i tylko dlatego, że dzien dziecka wiec w taki sposob to uczcilem. Dzisiaj zjem baaardzo malo i dopiero jutro zważe się.
A dzisiaj: AZERBEJDŻAN - POLSKA w piłce nożnej. Wręcz nie moge sie doczekac. Pilke zawsze lubilem bardziej ogladac w TV niz siatke, dlatego az mnie rozrywa gdy pomysle, że dopiero o 18 nasi wybiegna w Baku.
No życzę Ci aby dzisiejsze ogladanie meczu nie skończyło się pizzą i piwem :)
Co do grania ze znajomymi ojca to super sprawa. Ze starszymi ludźmi można sobie pograć a znajomi z podobnego rocznika przewaznie się wygłupiają. Irytuje mnie gdy chłopacy kopią piłke w czasie gry w siatkówkę nawet wtedy kiedy sytuacja tego nie wymaga.
Hehe nie ma obawy, dzisiaj mecz napewno sie tak nie skonczy.
Zawsze potwornie mnie wkurzaly wlasnie te wyglupy podczas gry w siatkowke. Chociaz na AZS-ie jest troche inaczej, ale wiadomo...tam chlopakom zalezy bo stypendium, rywalizacja itp. A podczas piatkowych gier ze starszymi, rzeczywiscie oni podchodza do tego powazniej. Ale mysle ze gdyby taki glupek co kopie pilke i sie nie stara musial placic za gre to od razu mialby inne podejscie. U nas wynajem sali kosztuje dlatego szkoda by bylo kasy na wyglupy wiec kazdy daje z siebie wszystko.
Nie wytrzymalem, rano wszedlem na wage:
Waga poczatkowa: 125 kg
Waga wczorajsza: 99.1 kg
Waga obecna: 99,3 kg
wzrost/spadek w stosunku do dnia poprzedniego: + 0,2 kg
Spadek od początku odchudzania: 25,7 kg
Waga do zrzucenia: 14,3kg
Nie jest źle. Zaledwie 0,2 do przodu. A tyle zjadlem :D . Ale tak czy siak koniec z szalenstwem, az do....16 czerwca (slub kuzynki). Takie pojedyncze wybryki nie koncza sie zle jezeli zdarzaja sie rzadko, wiec spoko.
Dziś nie sprawdzałem wagi. Mysle ze zle nie jest, wczoraj tylko dwa posilki wiec nie spodziewam sie jakiegos wielkiego wzrostu wagi. Wczorajszy dzien przebiegl pod znakiem meczu ( wygranego ) z Azerami. Dzisiaj siatkóweczka na polsacie i kolejne emocje. Dzien jest 'leniwy' i nic sie nie dzieje. Bez odbioru :D
Waga poczatkowa: 125 kg
Waga wczorajsza: ?
Waga obecna: 99,6 kg
wzrost/spadek w stosunku do dnia poprzedniego: ?
Spadek od początku odchudzania: 25,4 kg
Waga do zrzucenia: 14,6kg
Ano przybyło. Niedziela była obfita. Tak wiec musze jeszcze popracowac nad weekendami. Ale żarcie na bok.....dziś mecz o awans do 1 ligi!!!!!!!! Gramy z GWSP Chorzów około godziny 18. To najwazniejszy mecz na AZS-ie od kiedy tam gram, oby sie udalo.
Życzę powodzenia na meczu!
Co do wzrostu wagi w weekendy to miałam ten sam problem.Zawsze w weekendy jedziemy z siostra na rodzinny obiad do rodziców i mimo tego, że mama szykuje mi jedzenie zgodnie z moim jadłospisem czyli tak jak w diecie to ja zawsze znajdę jakiś sposób żeby "obadać" co oni mają w lodówce, a tam jak u mamy same pyszności. No i w ten sposób oficjalnie ich poinformowałam, że ja przez dłuzszy okres nie bedę ich odwiedzać chyba, że ktoś na ochotnika będzie za mną chodzil i pilnował mnie :twisted:
Cholera jasna!!!!!!!!!!! Mecz został przełożony na środę o 19:00, a ja wtedy będę w drodze na Pomorze. Niesamowity pech, nie będę brał udziału w takim ważnym meczu. Byłem wściekły gdy się o tym dowiedziałem. Ale tak czy siak życzę chłopakom awansu, będę ich kibicował....obyśmy w przyszłym roku grali z najlepszymi druzynami uniwersyteckimi na Śląsku.
Z wagą ok....zjadłem dzisiaj normalnie, jutro będzie raport.
No to doopa z tym meczem :/ Pamiętam jak kiedyś sama nabawiłam sie zapalenia oskrzeli w czasie turnieju. Przez cały sezon grałam w pierwszym składzie, doszłam z drużyną do turnieju finałowego i nie mogłam niby grać. Nie powstrzymało mnie to jednak na antybiotykach i syropach całkiem nieźle się skakało :D
Hehe, daj Boże żeby to była choroba, to bym i tak zagrał ale ten wyjazd był planowany przez kilka miesięcy. I skoro już przy nim jestem to sie podziele tym, gdzie i jak go spedze.
Zatrzymam się w takim oto domku http://www.domnadjeziorem.pl/ , jest tam właściwie wszystko, siłownia, stół do ping-ponga, bilard, pilkarzyki, konie, kajaki, rowery, basen. Raj na ziemi. Spędzę tam czas od środy do niedzieli i pewnie nie trudno zgadnąć, że skoro tyle tam przyjemnosci sportowych to zamierzam stracic jakies 2 kg. Super sprawa i nie moge sie juz doczekac.
P.S. Podoba mi się nowa piosenka Enrique Iglesiasa i dobrze mi z tym. :D
Waga poczatkowa: 125 kg
Waga wczorajsza: 99.6 kg
Waga obecna: 98 kg
wzrost/spadek w stosunku do dnia poprzedniego: - 1.6 kg
Spadek od początku odchudzania: 27 kg
Waga do zrzucenia: 13 kg
Gatuluę spadku wagi :-)
A jaki tytuł ma ta nowa piosenka?
Enrique Iglesias - Do you Know What It Feels Like
No super, ze Twoja waga spada. Moja z pewnych fizjologicznych powodów zastopowała, a nawet wzrosła ale to minie. W każdym bądź razie z mojego dzisiejszego dnia nie jestem zadowolona bo prawie wcale nie ćwiczyłam :/ Moze jutro bedzie lepiej, tzn ma być lepiej i koniec kropka :D
Też mam teraz takie dni że w ogóle nie ćwicze. Od czwartku nie jeździłem na rowerze. W domu też zero. Ale odziwo waga spada a za dwa dni zaczynam mocne ćwiczenia. Podczas wyjazdu chce dac sobie porządny wycisk. Szczegolnie jesli chodzi o silownie. No i rowery mozna tam wypozyczyc. Sprawdzilem, że do Koszalina jest 85 km, na upartego mógłbym sobie zrobić tam wycieczke. Zobaczymy. Tylko pogoda, oby była.
Waga poczatkowa: 125 kg
Waga wczorajsza: 98 kg
Waga obecna: 98.4 kg
wzrost/spadek w stosunku do dnia poprzedniego: + 0.4 kg
Spadek od początku odchudzania: 26.6 kg
Waga do zrzucenia: 13.4 kg
Waga się stabilizuje, to dobrze. Jak widać są jeszcze wzrosty ale małe. To ostatni mój wpis w ciągu kilku dni. Zaraz jade (na rowerze :D ) do szkoly po wpis i po poludniu wyjazd na Pomorze. Do pokonania 500 km. Przy okazji bede nasluchiwal co dzieje sie w Erewanie, gdzie Armenia podejmowac bedzie Polske. A gdy trafi sie po drodze jakis bar z tv to napewno sie zatrzymamy i obejrzymy przy posilku mecz. Moze napisze stamtad jak mi idzie, bo miejscowosc ta jest podlaczona do swiata. Pozdrawiam
No to życzę miłej wycieczki, a tutaj czekamy na relacje jak Ci idzie. Ja dzisiaj byłam u mojej dietetyczki i jestem bardzo zadowolona, a jak przebiegła wizyta napisze u siebie więc zainteresowanych zapraszam na mój wątek.
Witam z upalnego Silnowa. Na poczatek cofam postanowienie, ze strace tu dwa kilogramy. Zbyt duzo jedzenia. Ale ruchu tez mi nie brakuje. Wczoraj i dzis mieslimy splyw kajakowy. Machania wioslami przez kilkanascie km. Wieczorem pojechalismy na poligon wojskowy, pojezdzic ciezarowkami do przewozu zolnierzy. Jutro mamy gre w paintball ( dla tych co nie wiedza co to jest: 20 facetow przebranych jak antyterrorysci, jedni niebieskie, drudzy czerwine opaski, pistolety pneumatyczne z kulkami farby no i strzelanie do siebie ). eneralnie ciagle cos robie i nie nudzi mi sie. W niedziele w nocy bede juz w domu. Pozdrwiam.
Ruchu zdecydowanie Ci nie brakuje :)Cytat:
Zamieszczone przez ugi3
Przepraszam bardzo.. ja jestem kobietą i kocham paintball.. wiec nie tylko faceci biegają w tych opaskach :mrgreen: Powodzenia!
AleXL - zdecydowanie nie brakuje mi ruchu. Zaraz wyruszam na ten paintball. Dzisiaj mialem otatni dzien kajakowania. Troche zaluje ze nikt nie chce grac w ping-ponga i siatke no ale trudno.
Pisces - nie napisalem ze kobiety nie wiedza co to jest. A z tymi 20 facetami chodzilo mi o to ze wlasnie tylu nas dzisiaj bedzie strzelac. Dodatkowo bedzie mozna sie przejechac kladem po polu crossowym. Chyba sie skusze :)
ugi3 - hihi. .zartuje przeciez :) zazdroszcze Ci tego ruchu.. ja tylko na rowerze dzis jezdzilam..
Ja troche zazdroszcze tego strzelania - tez bym sobie pobiegal i postrzelal - taki powrot do natury (mysliwskiej) ...Cytat:
Zamieszczone przez pisces
Wróciłem do domu. O wyprawie napisze wiecej pozniej. Najwazniejsza informacja to że waga pokazuje 99.1 kg, wiec......źle :? , szkoda że przybrałem, znowu trzeba odrabiac straty.
Zazdroszczę Ci tej dwucyfrówki - też bym tak chciał. Może już niedługo ...Cytat:
Zamieszczone przez ugi3
[/img]
Poranne ważenie wykazało 98.5 kg. Już troche lepiej.
O wyprawie:
Miejscowość:
Bardzo ladnie polozona malutka wieś o nazwie Silnowo, najwiekszym bliskim miastem jest Koszalin ( odleglosc: 85 km ). Kolo Silnowa znajduje sie mnostwo innych podobnych miasteczek, a wszystkie polozone sa nad jeziorami, ktorych jest naprawde duzo w tamtym regionie. Dojazd jest lepszy niz sie spodziewalem, droga asfaltowa, czasem tylko dziurawa. Duzy plus dla tego miejsca.
atrakcje:
W ciągu dnia wszystko przebiegalo pod znakiem kajaków. W ciagu czterech dni, mielismy trzy wyprawy kajakowe. Ja przewiozlowalem ponad 20 km. Byloby wiecej gdyby nie to, że w drugim dniu, dostalem z ojcem dziurawy kajak. Dosyc w szybkim tempie nabieral wody i musielismy wczesniej dobic do brzegu.
Wieczorem tez nie brakowalo atrakcji. Jak juz pisalem, mialem wycieczke pojazdem wojskowym do bunkrów, wybudowanych przez hitlerowcow przed druga wojna swiatowa. Jezdzilem tez inna ciezarowka po poligonie, z ktorego zrobiono zjazd crossowy. W dniiu nastepnym zakosztowalem paintballa. Tu musze napisac troche wiecej. Zabawa mnie rozczarowala. Po pierwsze te maski. Gdy jest cieplo to wystarczy kilka minut by powietrze w nich sie skroplilo i cala maska jest zaparowana, nic nie widac. Do tego pistolety: pojemnik z nabojami znajduje sie nad bronia, czyli o zadnym celowaniu nie moze byc mowy, wali sie na oslep. No i samo miejsce, gdzie walczylismy bylo do niczego. Pelno gruzu. Choc musze przyznac ze mam nowy szacunek dla wszelkich grup szturmowych. Trzeba miec jaja zeby tym sie zajmowac. Ja bawilem sie w kule z farba a i tak bylo sporo stresu.
wyzywienie:
Tu najwiekszy ból. Bylo tego pelno i nie powstrzymalem sie, by jesc duzo. Na sniadanie jadlo sie az do woli, podobnie z kolacja. Przez 24/h mozna bylo przyjsc i zjesc chleb z czyms tam. Takze nawet ruch nie pomogl przed przybraniem na wadze. Ale licze, że szybko odrobie.
wrażenia:
Bylo w porzadku. Wprawdzie nie bylo nikogo w zblizownym do mojego wieku, ale jakos przezylem. Wyjazd bede dobrze wspominal, bo robilem tam rzeczy, ktorych wczesniej nie probowalem.
________________________________________________
Jak tylko dostane zdjecia, to część tu zamieszcze. Niestety mój aparat zalała woda, podczas splywu kajakowego i robienie zdjec bylo niemozliwe.
Waga poczatkowa: 125 kg
Waga wczorajsza: 98.5 kg
Waga obecna: 98 kg
wzrost/spadek w stosunku do dnia poprzedniego: - 0.5 kg
Spadek od początku odchudzania: 27 kg
Waga do zrzucenia: 13 kg
OK wracam. Waga ładnie spada. Musze teraz sie pilnowac bo niedlugo będą planowane przerwy. Tzn jutro chce zoorganizowac pozegnalne spotkanie ze znajomymi przed wyjazdem do Irlandii, wiec pewnie alkoholu i jedzenia nie braknie. Za to w sobotę jade na wesele, wiec tez wiadomo co tam bedzie. Ale są to pojedyncze wyskoki, ktore szybko opanuje. A po nich.....Zielona Wyspa, tam to dopiero bede sie pilnowal. Lot mam 22 czerwca i od wtedy, bede pisal znacznie rzadziej. Nie potrafie sobie wyobrazic, że nie będę miał mozliwosci codziennego wazenia na mojej elektronicznej wadze. Ehhh. Ale chudnac to sie postaram.
Jestem po 22 kilometrach na rowerze. Pojechalem sobie do centrum Bytomia i z powrotem. Po drodze dopadl mnie deszcz wiec jechalo sie ciezko, tym bardziej ze jest dosyc duszno.
Bardzo mnie cieszy jedna rzecz. Jest zupelnie tak jak podczas odchudzania wrzesien-pazdziernik 2006, czyli mojego najlepszego okresu diety. W czasie dnia nie czuje absolutnie zadnego glodu!!!!! W ogole mnie nie korci by cos podjesc. Po prostu czekam na odpowiednia godzine i jem przepisowe rzeczy. Stan ten jest dosyc ciezko osiagnac, szczegolnie gdy juz kiedys tak bylo a potem powrocilem do podjadania i jedzenia sporo.
To wszystko dobrze wróży. Waga 85 kg do 1 pazdziernika nie jest juz taka nierealna. To zaledwie 13 kg na 3.5 miesiaca. I wtedy osiagne cwój wymarzony cel, dzieki ktoremu bede mogl chodzic dumny jak paw :D .
Znam to uczucie tez jestem uzalezniony od (dobrej) wagi - cos by mi brakowalo o poranku bez niej ;)Cytat:
Nie potrafie sobie wyobrazic, że nie będę miał mozliwosci codziennego wazenia na mojej elektronicznej wadze. Ehhh.
Ja bym to radzil dokladnie przemyslec - moze zaczales podjadac bo organizm nie dostawal odpowiednia ilosc weglowodanow i bialka po wysilku?!?Cytat:
Zamieszczone przez ugi3
Ja wychodzac dokladnie z takiego zalozenia po dluzszym wysilku (30+ min) nawet jesli nie czuje sie glodny zuzupelnima paliwko weglo-danowe i jesli byl trening silowo miesniowy to tez doladowuje z 30g bialka.
Oczywiscie wszytko jest liczone tak by trymac deficycik kaloryczny ;)
Hehe, zastanowie sie nad tym. A tym czasem.
Waga poczatkowa: 125 kg
Waga wczorajsza: 98 kg
Waga obecna: 97.9 kg
wzrost/spadek w stosunku do dnia poprzedniego: - 0.1 kg
Spadek od początku odchudzania: 27.1 kg
Waga do zrzucenia: 12.9 kg
Już powinieneś chodzić dumny z siebie jak paw - świetne efekty.
Co do zmniejszonego apetytu, to możliwe, że to kwestia upału - w taki skwar aż tak nie kusi jeść, tylko pić, pić, pić i jeszcze raz pić. ;-}
No i jestem po nocnym piciu. Generalnie bylo sympatycznie. Poszlo duzo pizzy, chipsów, prażynek, preclów, no i wódki. Wszystko co najgorsze. Dlatego bilansu nie robie, po takiej dawce nie ma sensu. Jeszcze tylko w weekend weselna zabawa i koniec z szalenstwami.
No właśnie dumny to Ty juz powinieneś być z siebie. Pamiętam jak w zeszłym roku zmaieściłes tutaj jakieś swoje zdjecie to już wtedy wyglądałeś supe. Ttych kg na Tobie po prostu nie widać. Wiem, ze chcesz schudnąć nie tylko ze wzgedów estetycznych ale i z powodu Twoich treningów. Jak będziesz szczuplejszy na pewno poprawisz skoczność ale czy będziesz wyglądał super. Uważam, ze przy Twoim wzroscie najlepsza waga to cos koło 90kg. Facet nie moze być za chudy :)
Witam po kilku dniach przerwy. Już po planowanym kryzysie z powodu wesela. Waga wskazuje poniżej 99 kg. Teraz bede pisal znacznie rzadziej, gdyz w piatek wyjezdzam do Irlandii do pracy. Ale dalej będę walczył z wagą i efekty bede tu zamieszczal.