To jest kontynuacja wątku: https://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/facet-diecie/14341-122-kg-cel-dwucyfrowka.html
Wersja do druku
To jest kontynuacja wątku: https://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/facet-diecie/14341-122-kg-cel-dwucyfrowka.html
Witam, zakładam ten temat, który będzie swego rodzaju notatnikiem, mam nadzieje, ze w trudnych chwilach będe mógł liczyć na wsparcie. Generalnie jest tak:
Mam 20 lat, od małego ważyłem więcej niż inni, ale nie jestem streotypowym grubasem, który o ruchu słyszał tylko w tv. Kiedys trenowałem kosza, teraz grywam amatorsko w siatkówke, lubie chodzić ( do 30 km dziennie ), nie mam nałogów i czasem widzę, że jestem sprawniejszy niż nie jeden o zwykłej posturze.
Sytuacja jest ciężka, widać to w opisie, myśle, że waga dwucyfrowa ( może byc nawet 99 kg ) to przy mojej budowie waga idealna.
__________________________________________________ _
Jestem już w 8 dniu diety kopenhaskiej, polecam ją osobom takim jak ja, traci się szybko i nie ma rzeczy typu mdłości, złe samopoczucie itp. wszystko przebiega ok tylko człowiek jest troszke osłabiony. Sytuacja wygląda tak:
Waga początkowa: 121.7 kg
Waga obecna: 116.5 kg
wzrost/spadek wagi: -5.2 kg
Jeszcze dłuuuga droga :D
Gratuluję wytrwałości. U mnie walka z utrzymaniem wagi trwa nadal :) Jednak wszystko idzie dobrze.
Trzymaj się Ugi! Będziemy Ci kibicować! Podoba mi się, kiedy facet za coś się bierze i potem konsekwentnie się tego trzyma, niewiele znam takich:)
Ha ha. Dziękuję adminowi za miłą niespodziankę w postaci przesunięcia tego wątku na nowe forum. Uruchomiło mi to w głowie wiele miłych wspomnień związanych z tamtymi czasami i celem, który prawie udało mi się osiągnąć (najniższa waga jaką wtedy osiągnąłem to 91 kg). Mój ostatni wpis datuje się na rok 2008. Dla mnie to zupełnie inna epoka i okres w życiu. Niestety jedna rzecz wspólna pozostała: problemy z wagą. Mamy połowę roku 2015 a ona wynosi 106 kg. Jeszcze pół roku temu, gdy mieszkałem w Holandii, udało mi się zrzucić zbędny balast do 95 kg. Wszystko szło świetnie, aż straciłem pracę i przez kolejne cztery miesiące siedziałem na tyłku w domu i żarłem, minimalizując ruch. Na 'efekty' niestety nie trzeba było długo czekać.
Na szczęście od dwóch miesięcy mam fizyczną pracę w Irlandii, co jest dobrym punktem wyjścia żeby wrócić na właściwe tory. Wciąż mam problemy z właściwym odżywianiem, szukam motywacji do zdrowszego jedzenia, ale póki co nie udaje mi się jej znaleźć. Waga stoi w miejscu z drobnymi wahaniami i chciałbym to zmienić.
Jestem do tyłu z nowościami dotyczącymi diet, nie wiem co jest modne i przede wszystkim skuteczne, zdrowe dla organizmu. Dlatego liczę na pomoc bardziej doświadczonych użytkowników (ciekawe czy ktoś ze starej gwardii pozostał na nowym forum :) ). A jeśli jest tu ktoś mieszkający w Irlandii to bardzo chętnie nawiążę kontakt, może jakieś wspólne ćwiczenia, ciężko tu poznawać nowych ludzi, którzy mają ten sam problem i cel.
i jak jest osiagniety cel ? ja swoj realizuje ale jest ciezko