Ja przez te wstretne kolano nie
chodzilam az przez dwa miesiace,tylko skakalam o jednej!!!
Jestes kochana, bardzo Ci dziekuje na pewno skozystam z tych cwiczonek!
Pa pa pozdrawiam cieolutko..
Kamila :P
Wersja do druku
Ja przez te wstretne kolano nie
chodzilam az przez dwa miesiace,tylko skakalam o jednej!!!
Jestes kochana, bardzo Ci dziekuje na pewno skozystam z tych cwiczonek!
Pa pa pozdrawiam cieolutko..
Kamila :P
Żeby nie zakładać nowego tematu , a teraz ja mam banalne pytanko na temat rowerka - czy siodłeko powinno być na tyle wysoko żeby nogi były wyprostowane podczas jazdy, czy może byc trochę niżej? Ma to znaczenie? Z góry dziękuję =)
:D Qrcze, a na moim stacjonarnym rowerku wiszą w tej chwili ciuchy.....
Mam niestety słomiany zapał, przez kilka dni jeżdżę regularnie a potem długo nic... :cry:
Jak się zmobilizować do rowerka???
Dziewczyny, od jakiej prędkości i dystanstu powinnam zacząć? I czy jeździć codziennie?
Proszę o jakieś rady :)
A tak w ogóle to mam jeszcze "wioślarza", ale stoi oparty o szafę i tylko kurz na nim osiada...
Nie lubię ćwiczyć :evil:
My z dziewczynami znalazłyśmy sposob na rowerek. Na tej stronie jest czat, na którym wszystkie klikamy. Umawiamy się codziennie rano i jedziemy klikamy ze sobą. jest super i czas szybko leci.
Jeżdżę na rowerku codziennie. Nawet o 3 rano. Mam zasadę - nie kłaść się spać bez jazdy na koncie :D
Mam taką metodę - podłączam sie do magnetofonu lub kompa i puszczam sobie płytę lub listę utworów. Ostatnio jest to zestaw 30 utworów Farben Lehre (taki zespół punkowy) x 3,5 min i wychodzi 105 min czyli 1h 45 min... i tak w kółko codziennie słucham i jeżdżę
Hehe... raz mi coś odwaliło, wkurzyłam się i przejechałam całą dyskografię Nirvany ciągiem (6 płyt)... ale myślałam że nie wstanę :lol:
Podczas jazdy zeby się nie nudzić to czytam sobie książkę lub gazetę lub piszę coś. Siedzieć przy kompie się nie da... niedopasowana wysokość... :P
Jak jest ciepło to albo idę na spacer, albo dodatkowo jeżdżę - np wczoraj śmigałam po miescie koło godziny (jak wróciłam to buch na stacjonarny).
W tym roku remontują u nas pływalnię :( ale zeszłego lata wykupiłam sobie karnet i codziennie 2 godziny pływania
Plus do tego wszystkiego ok. 500 brzuszków dziennie
Ogólnie - ćwiczenia górą! Ruszta tyłki z tych foteli! Poza tym: ćwiczysz - nie jesz!
Hej, o której ten czat ???? Może zajrzę, bo jeżdżę codziennie rano. Vinoglobina, ja robie podobnie. Czytam sobie książkę i dopóty nie patrzę na liczni, dopóki nie skończę rozdziału (tylko prędkość kontroluję). Tak samo jest z filmami i telewizją. Próbuję też surfować po sieci z rowera. Niby się da, ale pisać ciężko. Chyba sobie wezmę klawiaturę na kolana...
No dobra to od dzis jezdze codziennie, poza weekendami
Mam ulubiony program w TV trwający 45min na początek wystarczy...zaczyna się za 4min 8)
Ja to mam jakieś zaburzenia snu po prostu. Kładę się codziennie około 10.00, czasem trochę później i śpię jak zabita do 5.00, kiedy to się budzę niczym skowronek i już wcale mi się spać nie chce, więc wskakuję na rowerek. Ciekawe, coby sobie ktoś o mnie pomyślał. Wakacje dziewczyna ma, za oknem szaro i mokro, a ona bladym świtem się zrywa i pedałuje. A tymczasem mnie taka ilość snu wystarcza całkowicie, ale to tylko 7 godzin i to nie zawsze, więc czy mi się przypadkiem metabolizm nie zwolni ????? Jak myślicie ????????
hmm, a mam jeszcze pytanie - zakupiłam sobie rowerek pare dni temu i jeżdżę codziennie ale - jestem bardzo otyła, musze schudnąć jakieś 40 kilo, no i jak łatwo sie domysleć nie mam wogóle kondycji...staram sie ale niestety nie jestem jeszcze w stanie jeździć choćby pół godziny ciągiem... musze co jakieś 5-7 minut zrobic sobie króciutką przerwę, a w sumie jeżdżę około 15 minut, alnbo dłużej ale np.3 razy dziennie... czy przyniesie to dużo gorsze efekty niż jeżdżenie ciągiem godzinkę? Mam nadzieję że za jakiś czas nabiore trochę formy i będe jeździć 2 razy dziennie np.po godzince ale to jeszcze troche czasu...póki co muszę krótko, a często bo nie mam siły.
Pingwinka, zgadza sie - przy dużej nadwadze na początku cięzko się ruszać. Ale najważniejsze że ZACZĘŁAŚ, że CHCESZ. Po jakimś czasie gwarantuję ci, że nabierzesz formy i będziesz śmigać na rowerku po godzinę. To jest tylko kwestia wprawy i chęci. Trzymam kciuki! :D