-
Widzę, że apartamencik puściutki.
To raczej dobrze :D , wszystkie puchatki w dobrej formie :D
Ja też powoli zdrowieję, może niedługo będę mogła już na rowerku stacjonarnym pokręcić.
Ciągle jeszcze w gorsecie, ale już bez bólu. Chodzę swobodnie, czyli spacery to moja specjalność :twisted:
Jeszcze miesiąc i może zdejmą ze mnie tą zbroję, och jak wtedy będzie się cudownie spało. :!:
Jak będą nowe postępy to zamelduję :D
-
Dalej nikogo, to wręcz świetnie :D
Zgodnie z obietnicą melduję :
Jest coraz lepiej, leczenie przebiega wzorowo :D , od wczoraj już nie w "zbroji", dalej mam usztywnione plecki, ale ren gorsecik jest leciutki i mogę go na noc zdejmować.
Dziki luksus mówię wam :D :!: :!: :!:
Dodatkowo mogę odkurzyć rowerek stacjonarny. 15 minut dziennie mogę kręcić :D
Pozdrawiam was wszystkie gimnastyczki, rowerzystki , fanki siłowni i basenu :!: :!: :!:
Od dziś zaczynam wpychać się do waszego grona, wprawdzie cichcem i tylnymi drzwiami,
ale kiedyś w końcu wyleczę się całkowicie i wtedy.......właśnie co wtedy :?: .....czy mi zapału starczy :?:
Mam nadzieję że tak :D , pożyjemy zobaczymy :D
-
troszkę mnie tu nie było i dopiero zuważyłam ten post, szane, nie znam cię zbyt dobrze, b rzadko tu bywam, ale życzę ci wszystkiego naj naj naj, wracaj szybko do zdrowia :* :)
ps. ja też stosuję to zaciskanie mięśni, tyle że tylko na pośladki i muszę przyznać, że niby mało męczące, ale mi się podoba :)
-
Witam Szane, ja też dopiero teraz wpadłam na ten post. Nie, nie połamałam się narazie (puk, puk, puk - odpukać), ale o tym napinaniu mięśni chciałam. Czytałam gdzieś (chyba w Super Lini), że to świetny sposób na modelowanie i ćwiczenie mięśni i jak się systematycznie stosuje, to są niezłe efekty. Nawet jak już całkiem wrócisz do zdrówka (czego Ci życzę jak najszybciej!) to jest to fajna sprawa. Ja przykładowo teraz siedzę przed komputerkiem i napinam mięśnie mojego brzuszyska z nadzieją, że mu to pomoże :wink: :D
Buziaki gorące
-
Aniu, Uleczko
Ćwiczonko, niby niepozorne, ale naprawdę daje efekty :D
Dodatkowo ma tą zaletę, że nie trzeba specjalnego stroju, ani miejsca, ani czasu.
Można to robić w pracy, na spacerze, przy sprzątaniu, przy telewizji, wszędzie i zawsze kiedy tylko sobie o tym przypomnimy.
Mięśnie nie leniu****ą, pracują, robią się elastyczniejsze, odwdzięczą się przy poważniejszych ćwiczeniach i jedak powolutku modelują sylwetkę .
Miłego napinania :D :!:
-
To napinanie mięśni to na pewno nie stretching, który jest rozciąganiem, a callanetics (czy jak sie to tam pisze xP) jest dość intensywny, są jakieś przysiady itp. więc to też raczej nie to ;) Ale nie wiem, jaka jest tego napinania nazwa, chociaż pewnie jakąś ma... W każdym razie lepiej robić coś niż nic ;) Gratuluję Wam starań mimo kontuzji ;)
Pozdrawiam i trzymam kciuki ;)
-
hej normalnei to watek dla mnie :)hmmm ja to jesten najwiekszym polamancem pod sloncem w pracy to juz okreslen nie maja statystycznie lamie sie co 2 lata niedawno w lipcy zdjelam gips z lewej reki i to przez normalnie glupote poszla mi kosc lodeczkowata wczesniej w 2005 mialam pekniecie poprzeczne rzepki potem lekotki a jeszcze chyba z 2 lata wczensiej kostka prawa normalnei jestem chodzaca lamaga i tak cwicze z przerwami juz stawow kolanowych nie moge obciazac znowu cwicze aegorbic joge dodatkowow rower ale kurcze zima i slisko i boje sie masakra.. ja to niezle marudze co nie :roll: a Ty trzymaj sie i zdrowiej i trzymam kciuki za calkowite wyzdrowienie
-
Bueh, też jak zobaczyłam ten wątek, to stwierdziłam, że to dla mnie :P Mam 19 lat i od ponad 6 mam zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa :P czyli chorobę ludzi starszych :P
Nie mówiąc już o schorzeniach neurologicznych, które też przeszkadzają w normalnym uprawianiu sportu :P
Echhh, czasem się czuję, jakbym była w wieku co najmniej emerytalnym, jeśli idzie o sprawność fizyczną :D