w Stalowej Woli był taki klub, gdzie można było poleżeć/pomasować się/poćwiczyć na tych łóżkach. nawet nie bardzo wiem jak to nazwać moja mama z koleżankami wykupiły nawet karnet i okupowały te łóżka jednocześnie hehe ale robiły zamieszanie ale poza zamieszaniem i dobrą zabawą to raczej niewiele im te łóżka dały...

nie ma to jak porządny parwdziwy aerobik