jejjj, Frej, łał. Nie wiem co powiedzieć. Aż zrobiłam się głodna..... Jeszcze jeden dzień! A potem łooohohohoooo! Ładowanie!!!! :D
Wersja do druku
jejjj, Frej, łał. Nie wiem co powiedzieć. Aż zrobiłam się głodna..... Jeszcze jeden dzień! A potem łooohohohoooo! Ładowanie!!!! :D
Myslę Shin, że to przez wszystko po trochu ;)
Po pierwsze regularność, nie ma zbyt długich przerw w bieganiu. Po drugie ćwiczenia i rozciąganie. Po trzecie nogi już mają jakieś doświadczenie ;)
Oj tak, jak się rzucę na owoce i płatki to łaaaaaa!!!!! :D Byle bym z ilością nie przesadziła. Bo się będę toczyć. hehe....
W dalszym ciągu nie mogę sobie przypomnieć przed jakim biegiem robiłam tą dietę ostatnim razem... a w zeszycie akurat nie mam daty.....
Ja też myślę, że wszystkiego po trochu. Poza tym jesteś do biegania stworzona. Obie jesteście. To tylko ja jestem taka nieudana :-(
Ostatnia minuta 3 odcinka GoT - ktoś tu wreszcie przestał być pizdą?
Bosh... dzisiaj mi się śniło, że złamałam nogę na nocnej połówce!
Aaa.... mój storczyk na pustej łodyżce urodził śliczny pączek! Ciekawe co będzie? Kwiatki czy keiki?
Mam straszny głód. Dosłownie! Jem dużo i ciągle jestem głodna. Gdyby nie było to niemożliwe to bym się zastanowiła nad ciążą. Normalnie jakbym musiała wykarmić potwora w środku mnie! Jem dobrze, czysto, ale dużo. Jestem gruba :(
Nie pojadę w tym roku na tę moją grę terenową bo jest w weekend kiedy biegniemy szerszenia. Trudno. W sierpniu pojadę na zawody strzeleckie. No chyba, że będę wtedy na Krecie. Kurde, bo na żagle też nie jadę - decyzja polityczna, nie chce mi się nawet o tym myśleć, ale tak trzeba było zdecydować.
nie bój się głoda! Absolutnie! Tylko nie doprowadzaj do momentu przeżarcia i dalej jedz czysto. Ile potrzebujesz. NIE ZJADAJ SŁODKOŚCI. Śmiało zjedz węgla złożonego zdrowego. To twoje ciało szuka zapasów! Przetrwaj a ono zabierze się za spiżarnię. Ja bym też nie bała się dobrych tłuszczy. Jak mam takiego głoda, to pod warunkiem, że nie zjem loda/ciacha itd, to waga zgadza się iść w dół. Czasami jak już nie mogę wytrzymać to zjem owoca słodkiego jak cukier.
...
Ja bym się też nie bała jeść większej ilości kasz. Ale to ja. Moje ciało żyje tylko na węglach....
Czasami mam wrażenie, że kasza jaglana to jedyna rzecz do jedzenia na świecie, która sprawia, że czuję się szczęśliwa :D Jak mi smutno, to zrobię kaszę z duperelami i już się uśmiecham. Wczoraj zjadłam po biegu dużo kaszy. Pół szklanki. Coś mi nie pasowało. Coś za dużo tego było. Nałożyłam sobie do miseczki, z której korzystałam jak byłam na redukcyjnej i jadłam 5x dziennie. I coś za dużo mi wyszło.... I przypomniałam sobie, że ja jadłam 100g, czyli jakieś 4-6 łyżek kaszy, czyli 1/4 szklanki, a nie PÓŁ. No ale co miałam zrobić. Dobre było. Kostka tofu była. Stado kalorii. I warzywka. I zjadłam jako trzeci i ostatni posiłek tego dnia. Ależ byłam uszczęśliwiooonaaaa! Dziś na wadze mniej.
Ale żeby nie było. Kaloryczność każdego z posiłków była spora.
Na śniadanie spora bółka razowa z camembertem, pasztetem sojowym, awokado + zielsko wszelakie i surowa cebula, na obiado-drugie śniadanie kapusta młoda na śmietanie 12% + dwa filety dorsza w panierce domowej, ale nie mojej (miały iść na grilla, ale jak wiadomo nie wyszło. Nie dawałam tłuszczu na ich odgrzanie, bo one już były na tłuszczu smażone). A na kolacjo-podwieczorek stado kaszy z kostką tofu i duperelami... aha, na oleju kokosowym to tofu. ...
Jeżu drogi! Ile tłuszczu!!!
A dziś zero chęci na tłuszcz. Ale zjadłabym więcej białka....Białego sera bym zjadła....
Dlaczego pod moimi oknami jeżdżą traktory?! Się pytam!!!!!
AHA. Wybaczcie skakanie z tematu na temat.
Szukam kołdry letniej. Polecacie jakąś? A jakąś nie? I patelni. Patelni szukam. Potrzebuję taką podobną do teflonu, aby móc robić w miarę bez tłuszczu, ale jednocześnie taką, którą będę mogła włożyć do zmywarki. Jakie polecacie?
A w ogóle to przyszłam aby wam opowiedzieć historię ;)
Bo jak biegłam, to znalazłam badża czyjegoś. Firma mi nie znana, męska przystojna buzia pana Cezarego. Faaaaajny! Chciałam go na fb znaleźć, aby powiedzieć, że znalazłam, ale albo ma dziwną nazwę profilu, albo nie ma strony. No to trudno. Już myślałam, że usłyszę jaki ma głos... Wyślę dziś pocztą, bo jest adres firmy. ALE.
Zostawiłam badża na stole. Przychodzi HA. Na stole burdel, bo chleb piekę. I niby, że ten badż się tak zapałętał w bałaganie. I on tak patrzy... A co to jest?! I chochlik w głowie mej wygrał. "Yyyyy, no bo wiesz, to jest..... noooo, bo ja to znalazłam.... jak biegłam..... yyyy, na wałach". On tak patrzy, już widzę chmurę między oczami i zirytowany mówi: "weź nie żartuj, tylko powiedz mi co to tu robi!" :D
Nie pociągnęłam dalej, bo mi się go szkoda zrobiło i mówię, że naprawdę znalazłam :D Początkowo nie chciał uwierzyć od razu :rofl:
eh... jak jedno zdanie PRAWDZIWE powiedziane odpowiednio może zmienić cały przekaz.
Ja się tłuszczu nie boję. Co więcej, mam pokusę żeby na jakiś czas wrócić do diety tłuszczowej. I waham się bardzo.
Bo połówka i muszę biegać. Tylko ja nie chcę biegać. Wkurza mnie to bolące udo i mam niechęć do biegania. Chciałabym nie biegać przez dwa-trzy tygodnie, żeby całkiem przestało boleć. I wtedy znów biegać bez bólu. Ale nie mogę teraz przestać biegać!
Mogę. Jeśli pozwolę sobie odpuścić połówkę. Ale sobie nie pozwalam. I biegam z bólem. To jest chore. Nie wolno biegać z bólem! Ale jak nie będę biegać, to jak pobiegnę połówkę? No to nie pobiegnę. A sokoro nie pobiegnę to będę jeść tłuszcze. Ehhhh... jestem strasznie zirytowana tą sytuacją.
Jeszcze Mat wysyła mi milion wiadomości o treści "ho, pobiegajmy razem, bo jak ze mną nie pobiegasz to ja nie dobiegnę połówki". AAAAAAA!!!!! Presja, presja, presja! Nie dość, że sama jestem zestresowana swoim stanem, to jeszcze on mi dowala!
Nie mam kołdry letniej. Latem śpię pod taką śliską pościelą bo fajnie chłodzi. Na gołe ciało ofkors, ale ja zawsze śpię nago.
A teflon to chyba nie do zmywarki. Do zmywarki to porządna patelnia ceramiczna. Tylko naprawdę porządna. Nie taka za 50zł. Na ceramice smaży się bez tłuszczu. Jest super! Marzy mi się, że póki co moja teflonowa jest bardzo dobra i szkoda mi kasy na ceramiczną. Jeśli mogę doradzić, to poszukaj takiej z odpinaną rączką i pokrywką, żebyś mogła używać do zapiekania.
Biedny HA :mdr:
Matko z córką!
:arf:Cytat:
Nie pojadę w tym roku na tę moją grę terenową bo jest w weekend kiedy biegniemy szerszenia. Trudno. W sierpniu pojadę na zawody strzeleckie. No chyba, że będę wtedy na Krecie. Kurde, bo na żagle też nie jadę - decyzja polityczna, nie chce mi się nawet o tym myśleć, ale tak trzeba było zdecydować.
kuuurde. Decyzje polityczne są do bani....
I nawet strzelania nie będzie?! :(
GoT jeszcze nie widziałam. Hehe, jest paru, którzy pasowaliby do twojego opisu... Ale chyba tylko jednemu z nich kibicuję, reszta mnie wkurza :D
guzik z pentelką!!!Cytat:
Ja też myślę, że wszystkiego po trochu. Poza tym jesteś do biegania stworzona. Obie jesteście. To tylko ja jestem taka nieudana http://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/i...s/icon_sad.gif
...
nakrzyczałam na ciebie całą stronę.
Ale nie potrafię ci wysłać.
A nie ma odrobiny chociaż poprawy? Masujesz nogę (masowanie rozciągnie ewentualne zrosty)?
Spróbuj zmienić technikę biegu. Zamiast ciągnąć ciało, to się bardziej odpychać. Oszczędzasz wtedy udo z przodu. Rozciągaj też delikatnie. Ale nie tylko udo. Biodra, plecy i boki pleców.
patelnia ceramiczna? Dobrze, poszukam takiej. Dzięki:)
No jest lepiej. Ale lepiej wciąż oznacza ból. A bieganie go nie leczy. Oczywiście, że rozciągam tak jak mnie nauczył Kruk, smaruję, przykładam kompres żelowy co go trzymam w lodówce.
Upewnij się, że na pewno ceramikę można myć w zmywarce bo są różne opinie. Ja zmywarki nie mam więc osobiście nie sprawdzałam :) Teflonu na pewno nie można.
Na strzelanie nie mam jeszcze terminu więc nie wiem.
a to spoko. Jak dbasz o udo to dobrze. A tam nie można biegać z bólem :P
Niech ten, który nigdy nie biegł z bólem pierwszy żuci kamieniem :D
Niech ten, który obieca, że już nigdy nie będzie biegł z bólem rzuci stadem kamieni :P
Jak się polepsza to dobrze. Nic się nie martw i rób dalej swoje.
Tak, tak, wiem, że teflonu nie można do zmywarki, dlatego już straciłam cierpliwość i potrzebuję zmienić na coś co można przy zachowaniu właściwości. Zresztą, moje patelnie się już wysłużyły i potrzebują być wymienione.
aha, jeszcze w kwestii diety tłuszczowej. Nie wiem w pełni jak to jest, gdy nie ma węgli a idzie się biegać, ale może to nie jest całkiem zły pomysł? Albo po prostu pół-łuszczową? No nie znam się :(