Miałam Madziu dziś do babci na rowerku pojechać...
NO ale nicic z tego :?
Wersja do druku
Miałam Madziu dziś do babci na rowerku pojechać...
NO ale nicic z tego :?
a ja mialam z mama pojezdzic ale tez nic z tego nie wyszlo :P
2Dzisiaj rano przesto że zmienione są te godzini nie wstałam na 7.30 do kościoła :evil:
To dziś jedziemy do sąsiedniego kościoła na 18.00 :x (nie lubie tak późno chodzić)
No i przyokazju wjedziemy do babci... :lol:
No ale tam zobacze się z moją ,,kochaną" wszechwiedzącą kuzynką, która uważa się za nie wiadomo kogo.. :?
No i jak ja się z lekcjami obrobie skoro już o 16.00 wyjeżdzamy???
Trudno pierwszy raz musze sie rano pouczyć...
A jak dzis dietka?
No jak to zawsze bywa w niedziele, było już słodkie :evil:
No ale zmieszcze się w limicie :twisted:
Śniadanie:
:arrow: 2 wafle ryżowe
:arrow: 2 plasterki szynki
:arrow: 2 trójkąciki serki Hochland
Do kawy:
:arrow: 5 ciastek muszelek
Na obiad zjem tylko surówkę i szkl maślanki
Na deser budyń
I to tyle na dziś...
Mam nadzieje,że u babci nie będzie żadnego żarcia :roll:
oj raz na tydzien mozesz powzwolic sobie na slodkie :D oby w limicie :P
No pewnie,że w limicie :lol:
Jak ja wytrzymam az do 15.00 bez jedzenia??? :shock:
hehe, no z ta 15 to bedzie problem, bynajmniej ja bym miala :P ja w niedziele za to mam obiad zawsze wczesniej bo o 13 ;/ dlatego nie jem wtedy 2 sniadania ;p
U mnie właśnie mama wraca z pracy o 15.00 :?
Wiec nie wiem jak to zrobie...
a ja dzisiaj tak wczesnie mam obiad, zaraz bedzie i bede tez do 15 bez jedzonka :wink:
jedna zjem sobie za chwile jeszcze banana :lol:
To wytrzymam :lol:
coś jak tam policzyłam to doszłam do wniosku,że dziś będzie 1500...
No ale nic się chyba złego nie stanie, nie? :wink:
pewnie, ze nie :D ja zjadłąm włażnie 2 wasy z czekodżemi :D Obiad mam o 14 :D