No i niestety...troskliwa mamusia przyniosla mi popcorn do pokoju :?
wiecie moze ile kcal ma 100 g ??
Wersja do druku
No i niestety...troskliwa mamusia przyniosla mi popcorn do pokoju :?
wiecie moze ile kcal ma 100 g ??
hmm....widze, ze pisze sama do siebie przewaznie :] ale to nic, nawet to chyba jakos mi pomaga, oczywiscie bardzo ciesze sie z odwiedzin wszystkich i zapraszam :)
Dzisiaj jak zwykle, trzymam sie tysiaka, jest dobrze. Mam za soba <chyba> te najtrudniejsze poczatki, bo najgorzej zawsze bylo mi zaczac, ale zobaczymy jeszcze jak to bedzie, bo jutro przyjezdza siostra, a wtedy cala lodowka zapelnia sie i szykowane jest wielkie zarcie a szczegolnie slodkie...Kurcze nie wiem czy dam rade........
na początku zycze wytrwalosci i cierpliwości;P
u mnie jest cool!!!
postaram sie zeby tak bylo do konca dnia... jeszcze nie wiem czy widac jakies skutki,ale niedlugo zwaze sie
pozdrowka
mikapere dasz radę... pomyśl sobie, że te pychoty nie są warte tej chwili przyjemności... Jak się jest szczupłym, wtedy jest przyjemnie, a nie chwilka przyjemności w czaise pochłaniania ciastka :wink: A tak poza tym to powodzenia :) Zresztą, możesz zaszalec i zjeść coś zakazanego ale wtedy nie jeść kolacji czy coś, mniejszy obiad :) Tak tez można ... :wink:
Albo jesc cos slodkiego co ma malo kalorii, np. batoniki BelVita czy CORNY. Ja wczoraj wyczailam batonik CORNY FLAKES - 70 kcal, a na dodatek calkiem przyjemny w smaku 8)
mnie raczej nie ciagna takiego typu wafelki albo batoniki...tzn oczywiscie, gdyby byly w domu, zjadlabym hihi, ale wiecie co jest najgorsze? ze dzisiaj rano, po prawie tygodniu odchudzania i niewazenia, postanowilam sprawdzic, czy cos ruszylo...no i ruszylo...tylko ze w PRAWO!! :x Nie wiem jak to mozliwe...przeciez nie jem prawie nic slodkiego, nie obzeram sie, cwicze codziennie i co? wielkie G.... :evil:
Poczekaj..na początku organizm sie broni a potem sie poddaje :wink: jeszcze przyjdzie czas ze tak sie ruszy waga w lewo ze az sie zdziwisz tylko trzymaj sie dietki i cwiczen 8) ja w moim markecie tez odkrylam mase takich pożywnych nisko-kalorycznych batoników ale nie kupilam sobie "na zapas" bo zjadlabym wszystkie naraz jak bym, sie juz do jednego dorwała i miala te swiadomosc ze w szafce są jeszcze dwa :D dlatego jak juz to po jednym na II śniadanko 8) Trzymam kciuki i jestem z Tobą jak i cała reszta forum:** :D nie daj siem.
(nocjestmloda ma rację.Zawsze jak dostaje napadu ze muuuusze zjesc cokolwiek słodkiego to mysle sobie zaraz ze tyle wytrzymalam i ze juz jest całkiem niezle a to ciacho czy batonik zjem szybciutko i co mi z tego--dodatkowe kalorie i wiecej ochoty na jeszcze. I wtedy lece po jabłko lub marchewke albo ananasa :wink: )
Dzieki :) mam nadzieje, ze bedzie tak jak mowisz, bo na razie to nie wyglada zbyt obiecujaco...ja tez nigdy nie moge miec jedzenia na zapas, bo po chwili juz z tych 'zapasow' nie zostaloby nic...tylko ze u mnie jest tak, ze jak cos dobrego lezy i nie jest rozpakowane, to nie rusze, ale jak juz ktos rozpakuje, to wtedy sie zaczyna...to troche chore, ale niestety jest silniejsze ode mnie :oops:
aha, mam pytanko do was, mianowicie - jakie cwiczenia wykonujecie, szczegolnie chodzi mi o cwiczenia na uda i posladki i jaki obwod ud jest waszym zdaniem ok??
co ale fajnie
niestety wlasnie obzarłam sie racuchami.... ale co?!!! raz przeciez mozna... do tego spodnie jakies sie luzne na mnie zrobily....mam nadzieje ze jutro te racuszki spale, no i dzis troszke... zjadlam dzis wiecej bo chyba za bardzo sie odchudzilam... czuje sie lekko osłabiona. ale jestem ładna i szczupła za to.
pozdro
patrycha14 - to po co ty sie odchudzasz skoro jestes szczupla?? ile wazysz?? moze powinnas zwiekszyc ilosc kcal skoro jestes slaba, bo to wlasnie oznaka ze jesz za malo![/b]