Noemciu ale co ja na to poradze jak ja powyzej tysiaka czuje sie jak beczka :?:
Wedlug mnie narazie ok, jak bedzie jojo to bede sie martwic 8)
Cwiczonka zrobilam, cala godzine na brzuch, lydki, uda... ;) jestem z siebie dumna
Wersja do druku
Noemciu ale co ja na to poradze jak ja powyzej tysiaka czuje sie jak beczka :?:
Wedlug mnie narazie ok, jak bedzie jojo to bede sie martwic 8)
Cwiczonka zrobilam, cala godzine na brzuch, lydki, uda... ;) jestem z siebie dumna
hmmm... moim zdaniem nie potrzebne sa cwiczenia na miesnie jezeli macie sadelko, bo to i tak nic nie da. najlepiej plywanie, skakanka, jogging, rower... ja sie katowalam cwiczeniami na miesnie i ani grama tluszczu na brzuchu mniej nie mialam.
A ja się zgadzam zNoe bo ja już to przerabiałam... i co? niby było spoko ale przez troche- potem efekt jojo z dodatkowymi kilogramami :? W sumie więcej ich dostałam niż schudłam... Naprawde nie warto schodzic poniżej 1000kal! Chociaz i te 1000 według mnie to jest mało... no ale jak ktos chce to jeszcze niech bedzie :P Jeżeli jest poniżej - trzeba dobijać i nie ma rady :D nawet jak czujesz ze zaraz wybuchniesz :lol:
rób jak uważasz, a to że jak będzie jojo to się będziesz martwić... cóż...ja teraz mam jojo i jest mi z tym cholernie źle i nie chciałabym, żebyś też musiała przez to przechodzić jak chcesz wejść w spodnie które nosiłaś w połowie odchudzania i nie możesz ich dopiąć bo Ci na brzuchu coś przybyło... rób jak uważasz - ja swoje napisałam, powtarzać się już nie zamierzam...jeśli wolisz się nauczyć na swoim błędzie zamiast na błędzie kogoś to proszę bardzo...
hejka :wink:
wiesz, nie będę się powtarzac, ale dziewczyny serio mają rację... ja kiedyś byłam na 800kcal (jakiś rok temu... tu na tym forum pod innym nikiem, już nawet nie pamiętam, stare dzieje i lepiej do nich nie wracac) i też mi odradzano, ale ja uparty koziorożec, naturalnie robiłam swoje... i co :?: ... i jojo... i to jakie... 17 kg :!:
więc lepiej teraz jeśc więcej i chudnąc wolniej niż potem pluc sobie w brodę, ze się nie słuchało :wink:
Noemciu trzymam za Ciebie kciuki, bo jesteś moim wzorem jeśli chodzi o odchudzanie :wink: mimo, że zdarzyło Ci się jojo i tak Cię bardzo podziwiam :wink:
Ja się odchudzam dopiero pierwszy raz więc nie wiem, co to jest jojo na własnej skórze... Ale wierze dziewczynką i nie schodze poniżej tysiaka.
Zresztą chyba bym nawet za długo nie wytrzymała...
I dobrze robisz Iwonko, dobrze robisz :lol: Bo naprawde nie warto ...
nio ja tez kiedys jadlam tak z 800 i mniej, ale sie naszczesnie w miare opanowalam i uniknelam jojo, bo zaczelam juz normalną diete :D
Hmm moze faktycznie macie racje - to juz nie bede ponizej tysiaka schodzic ;)
a jak narazie to dzisiaj:
sniadanie
-salatka z ananasow, porow i kukurydzy
-2 kromki chleba
-shake bananowy(mojej roboty ;) )
obiad
-makaron z serem
Dzisiaj obiecuje, ze dobije ;)
ale wazylam sie i... ubylo mi 1 kg! 8)
gratuluje :)