Dobranoc:*
Wersja do druku
Dobranoc:*
Nareszcie Forum działa! :D
W skrócie ostatnie dwa dni:
W poniedziaek przesadziłam z ilością, na szczęście nie z jakością jedzonka: zjadłam 1725,10 kcal. Oczywiście ćwiczyłam.
Wczoraj było lepiej, wydawało mi się, że zjadłam bardzo duzo, a wyszło tego tylko 1150,2 kcal. No i też ćwiczyłam.
Dziś zaspałam do szkółki, w sumie zjadłam już 701,8 kcal, ale to płatki z mlekiem i dużo owoców. No i też ćwiczyłam. Dziś będzie ostatni dzień "szóstki" z 8 powtórzeniami, od jutra zaczynam po 10. Właściwie przy wzroście liczby powtórzeń pierwszy dzień i pierwsza seria jest najcięższa, potem już idzie jak po maśle :D
A co u Was? Nie stęskniłyście sie za mną? Bo ja za Wami baardzo :)
Ja w czasie przerwy jeden dzień przesadziłam ze słodkim ,ale je spaliłam :D a wczoraj było spox 1105 kcal
ja mam 4 dzien szóstki i umieram, po 1 serii musze miec czas na 5 oddechów powolnym bo nie daje rady :cry:
Początki zawsze są trudne
Początki zawsze są trudne :D
ja wogole nie wiem jak ja dzis zrobie 3 serie :shock:
myśl pozytywnie
mnie boli brzuch tam u gory jakby, ale w suimie to sie tak wielce nie emcze, dlatego nie wiem czy dobrze robie tą szostke?
mk, będzie dobrze.
dagiik, wydaje mi się, że dobrze wykonujesz.
Po równych dwóch tygodniach abstynencji od wszelkich słodyczy dziś skusiłam się na sernik. Trochę żałuję, ale w końcu nie powinien mi zaszkodzić (no, może lepiej, gdybym zjadłam go o wcześniejszej porze...). W sumie dzis zajdałam 1 640,60 kcal. Trochę dużo. Mówi się trudno. W najbliższym czasie sobie pofolguję. Jutro urodzinki, zaraz święta... Będę się pilnować. A potem znów "dietka". Zaraz lecę ćwiczyć "szóstkę"(dzień 10), tylko jeszcze poprzeglądam topiki :wink: