Fakt, dobra myśl...To w domku, pozostaje już "TYLKO" szkoła i yyy....cała reszta! :lol:
Chrupki fitness- mmm mniami!
Wersja do druku
Fakt, dobra myśl...To w domku, pozostaje już "TYLKO" szkoła i yyy....cała reszta! :lol:
Chrupki fitness- mmm mniami!
O pyccccccccha, jak nie wiem ;) no, ale trza było przerwać dogadzanie żołądkowi ;)
Ahhh...dzięki Wam już dziś przerwałam i mam nadzieję że to nie wróci...
Mały sekrecik (ale ciiii....) - zdarzało mi się zjadać paczkę wieczorem.... :cry:
wow, to nieźle, wiesz ile zjadlaś? 907 kcal ma całe opakowanie płatków fitness ;)
Wiem, wiem...
Jestem na siebie zła za to że nie mam silnej woli...Przecież ja mogę mieć taka figurę jaką chcę, mogę tego dokonać!
Ale dlaczego tak się nie dzieje?
1. Lekki spadek wagi. Przy ograniczeniu pokarmu i spożywaniu większej ilości warzyw, przyspieszających perystaltykę jelit, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co natychmiast odzwierciedla waga.
2. Waga nie zmienia się. Stosujesz dietę ale masa ciała nie zmienia się. W tym czasie organizm chroni jeszcze zmagazynowany tłuszcz.
3. Lekki spadek wagi. Organizm rozpoczął czerpać zapasy z tkanki tłuszczowej.
4. Waga znów się nie zmienia. Uruchomienie mechanizmów obronnych organizmu. Oszczędne spalanie energii.
5. Nagły spadek wagi. Organizm przystosował się do nowych warunków czerpiąc energię z zapasów.
6. Waga nie zmienia. Organizm przestawia się na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią.
7. Waga stoi w miejscu. Przyzwyczajanie organizmu do aktualnej wagi.
8. Nagły spadek wagi. Organizm korzysta jednak ze zgromadzonej energii w tkance tłuszczowej.
9. Waga nie zmienia się. Organizm przyzwyczaił się do nowej wagi. Zaakceptował zmniejszone zapasy energii.
A gdyby przełożyć to na miesiące i wytoczyć po ilu nastąpi 9 punkt, jeśli będę się idealnie trzymać postanowień?
Ja się nie znam, wiem że jestem na etapie 4 ;)
Ajjj... Jakbym miała powiedzieć na którym ja to chyba jeszcze 0...:)
A Ty nie masz problemu pt słodycze?
Problem typu rzucam się na słodycze bez opanowania? Nie, nie mam problemu słodycze. Jak najdzie mnie ochota na ciężkie ćwiczenia i jestem w złym humorze jem kostkę czekolady. Podobno wydziela hormony szczęścia (takie same jak kiedy jesteś zakochana) i podnosi chęci na ćwiczenia.
No i wczoraj zjadłam ciasto ,ale bardziej dlatego, że były imieniny, które raz na rok się zdarzają ;)