Ostatnio tez miałam wędlinkę i pasztecik swojej roboty to tez jadłam.
Wersja do druku
Ostatnio tez miałam wędlinkę i pasztecik swojej roboty to tez jadłam.
takie domowej roboty sa najlepsze;]
paszteczki mamy roboty:D ehh to musi byc dobra rzecz;D
moja mama nigdy nie piekla pasztetu;p
bo u mnie w rodzince w sumie nikt za pasztetami nie przepada;p
ja tez nie lubie pasztetu chyba ze na chlebku z duzo iloscia maselka ...
dobra juz nie kusze :P
jeny spadam z forum bo zaraz pójde żreć ;/
milego wtorku;*
Witam Ally :)
Ale na tym twoim wątku apetycznie się zrobiło, jak czytałam to ślinka mi ciekła :)
Uciekam, bo zaraz do lodówki pójdę przez to :)
pa
Hej Skarbie jak Ci idzie? Wszystko oka?
U mnie jakos sie toczy powoli daje rade;p he teraz dostałam fory po rosnie mi kolejna osemka i tak boli ze wariuje czasami..dlatego jem tylko to czego grysc nie musze albo sobie odpuszczam..buusiam:*
hi
a jakos polamultku :)
dzieki za odwiedki
juz mi sie skonczyl pasztecik wiec moze bedzi oki :)
chociaz nadal nie wiem co zrobic zeby jesc 600-700 kcal :?
a dzisiaj zjadlam :? ( troche duzo tego :?)
3 plastry pasztetu
2 duze plastry sra zoltego
orzechy arachidowe ( wiecej niz 20 niestety :oops: )
duzy kawal schabu smazony w jajku i przyprawach na lyzce oliwy
sporo kapusty pekinskiej z lyzka smietany 9 %
40 g twarogu chudego ze slodzikiem :?
echhh :x dno w zyciou nie schudne tyle jedzac :?
Iqwet trzymaj sie Słońce :* wspolczuje
Ally to znowu nie tak dużo :) A po resztą ładnie jesz :) A wszytko ważysz?