-
ja widze, ze schudlam, bo spodnie, w krote z 2 kg temu ledwo tylek pchalam mi spadaja hehe, zadnych takich dopasowanych nie mam. tylko krotkie, bo dlugie to mi za duze. dzis pod wzgledem czucia sie grubo ok :) w srode rano na wahe hop. powinno byc 48 :)
-
czekaj Ty jeszcze chcesz schudnac?
-
oj julix.. :evil: jakie 48 ? co to ma być ?
-
no tyle bylo w zeszlym tygodniu, spadlo przy wychodzeniu. na koncie troche ponad 1100. mzoe beigac pojde dzis
-
Coś mi się wydaje, że więcej schudniesz jeszcze przy tym wychodzeniu z dietki...
-
noo i staraj się nie chudnąć, bo już taka fajna nie będziesz :twisted: :P
-
No, ja miałam już wychodzić z diety, a jem mniej niż w trakcie chyba... Wychodzenie z diety jest baaardzo trudne. Nie wie sie czy już przestać sie odchudzać czy nie, znajdzie sie takie małe niedociągnięcie czy wałeczek to co- odchudzamy sie dalej i tak można sie w kłopoty wpędzić. Ja chyba umiem albo sie obżerać albo głodować :roll:
-
Staszka ja mam tak samo jak Ty.. albo obżerać się w nieskończoność, albo nie jeść nic. Dlatego ciężko mi bardzo wytrwać na takiej diecie 1000 - 1200 kcal :roll:
-
dzis 1300 kurde i nie wiecej. nei mialam czasu jesc, totalnie sie przed chwila opchalam. uuuch, trudno, nie moge pozneij jesc, bo ide za godzine na bieganko, a z pelnym zoladkiem latac nie bede. dorba tam nadrobei to pewnie u ciotki, bo ta bedzie we mnie ladowac kilogramy zarcia, tzn bedzie chciala, ale sie opre jakos i na 1800 bede na pewno ;)
-
julix ma iść wszystko piNknie rozumiesz ? :D